Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VIII - Chcemy przewidywalności

61. Laura i Piotrek.


Grudzień 2017 r.

Laura poszła z Matyldą do domu Adriany i Krzysztofa Nowaków, rodziców Piotra i Przemysława. Poszła tam, żeby wziąć byka za rogi.

Państwo Nowak byli zdziwieni tak późną wizytą Laury i wnuczki. Ale ona szybko im wyjaśniła, co się stało.

– Przemysław!!! – wydarła się Adriana Nowak tak, że aż przestraszyła wnuczkę. Przemek zszedł do salonu i stanął w drzwiach zaskoczony. Nie spodziewał się tam Laury. A ona najpierw uspokoiła córkę, a potem podała ją babci. I wtedy podeszła do Przemka i spoliczkowała go z całej siły.

– Ty świnio!!! Dawno już powinnam była to zrobić. Nie waż się czepiać mojej rodziny! – krzyknęła na niego. – Co ty sobie myślisz?! Całe życie ci tylko zabawa w głowie. Byłeś moim pierwszym i jedynym facetem, kochałam cię, dopóki nie zobaczyłam na twoich kolanach tej rudej lalki! Nienawidzę cię za to od tamtego dnia!!! Nie masz żadnego prawa do mnie, do mojego życia ani do mojego dziecka. Zrozumiałeś? – Przemek stał zszokowany. Dopiero po chwili złapał się za policzek, który go piekł. Laura nigdy dotąd mu się nie postawiła. Nigdy na niego nie krzyczała w taki sposób. Nigdy go nie uderzyła. – Jakim byłem kretynem... – pomyślał. Ale było już za późno.

– Wybacz mi – powiedział tylko i wrócił do swojego pokoju. Dotarło do niego w końcu, że musi pozwolić jej odejść i że jeśli nie chce stracić też brata, musi spróbować cokolwiek naprawić.

Laura wróciła z Matyldą do domu, wykąpała ją, nakarmiła i położyła spać. O dwudziestej pierwszej trzydzieści, kiedy upewniła się, że córka śpi, włączyła elektroniczną nianię i ze słuchawką w kieszeni zeszła do pubu pomóc Piotrkowi. Uwijali się jak w ukropie. Pół godziny przed północą wszystko było już gotowe. Pozostało dolewanie piwa klientom, którzy nie zamierzali czekać na szampana.

Wtedy do pubu wszedł Przemek. Mina Piotrka, na widok bliźniaka, była nieodgadniona. Zresztą, on sam nie wiedział czy się cieszy, czy denerwuje rewizytą brata. Nie miał pojęcia, czemu Przemysław wrócił po tym, co dziś sobie powiedzieli.

– Wybacz mi, Piotrek – powiedział Przemek tylko. – Pomogę ci. – I wziął się do pracy.

– Przemo wrócił – powiedział Piotrek do Laury konspiracyjnym szeptem.

– Wiem.

– Nie dziwi cię to?

– Nie, nie po tym, jak dałam mu w twarz przy waszych rodzicach i wszystko mu wygarnęłam. – Piotrek już nic nie powiedział. Pomyślał jednak, że wiele zawdzięcza Laurze. Tylko ona umiała tak wstrząsnąć jego bratem. A przy okazji uleczyła też siebie. Bo Piotrek zobaczył właśnie w jej oczach, że to nie była już ta złamana Laura, która wyjeżdżała ponad rok temu z Anglii. To była Laura, jaką poznał w liceum. Ta, którą podziwiał. Ta, której tak pragnął. Jego Laura.

O północy w całym pubie strzelały korki szampana i słychać było radosne okrzyki gości. Piotr i Laura przywitali nowy rok razem. Piotrek miał pewien plan na ten wieczór, ale „występ" brata wszystko mu zepsuł... Kiedy jednak Laura naprawiła sytuację, pomysł wrócił.

– Wszystkiego najlepszego w nowym roku, Laurko. Dziękuję ci za wszystko, ukochana. To był najbardziej zaskakujący rok w moim życiu. Pamiętasz, jak spędzaliśmy Sylwestra razem rok temu?

– Tak. Byłam zmęczona i do niczego – zaśmiała się.

– Byłaś w ciąży i nic mi nie powiedziałaś – przypomniał jej z udawanym wyrzutem.

– A ty byłeś słodki i kochany, jak zawsze...

– Bo zawsze cię kochałem – zauważył.

– Teraz już to wiem...

– A skoro to wiesz... – Piotrek wrócił do tematu, który chodził mu po głowie od dłuższego czasu – ... Lauro, czy zostaniesz moją żoną? – spytał, klękając przed nią na jedno kolano i wyciągając do niej otwartą dłoń, na której leżał pierścionek z zielonym oczkiem. Zielonym jak jej oczy. W jednej chwili pub ucichł i oczy wszystkich gości zwróciły się na nich.

– Tak, Piotr. Zostanę twoją żoną – odpowiedziała bez chwili wahania. Może i Piotrek ją zaskoczył, ale ona nie miała wątpliwości co do swoich uczuć. Wiedziała, że Piotrek jest ucieleśnieniem tego, o kim marzyła. Jest nie tylko jej przyjacielem, partnerem, świetnym ojcem dla Matyldy, przystojnym mężczyzną, który działa na wszystkie jej zmysły, czułym kochankiem. Piotrek okazał się facetem dla niej w każdej perspektywie. Zakochała się w nim, choć samą ją to zdziwiło. A jednak po tych kilku miesiącach razem miała pewność, że go kocha i chce być z nim. – I said YES! – powiedziała głośno do szerszej publiczności. Piotrek podniósł Laurę i okręcił się z nią wokół własnej osi. W pubie rozległy się brawa i wiwaty po polsku i angielsku, a Piotrek postawił Laurę przed sobą i pocałował ją namiętnie.

– Kocham cię – powiedział po chwili, patrząc jej w oczy.

– A ja ciebie kocham – odpowiedziała i się uśmiechnęła.

Koło pierwszej Piotrek wygonił Laurę do domu:

– Kochanie, idź spać. Przemek mi pomoże. Jak tylko uda mi się zamknąć pub, przyjdę do ciebie. – Laura musiała się zgodzić, bo wiedziała, że córka rano nie da jej taryfy ulgowej.

– Dobrze. Ale na pewno dasz sobie radę?

– Nie takie rzeczy się ogarniało – zaśmiał się Piotrek. – A teraz jestem u siebie.

–To prawda. Do zobaczenia później – stwierdziła Laura, cmoknęła swojego narzeczonego w usta i wróciła do domu, gdzie wykąpała się i położyła spać.

Styczeń 2018 r.

Kiedy już z pubu wyszedł ostatni klient, a Piotrek zamknął drzwi i wziął się za sprzątanie, Przemek się odezwał:

– Bracie, to ty miałeś rację, a ja się myliłem. Wybacz. – Piotrek myślał, że się przesłyszał. Jego brat chyba pierwszy raz w życiu przyznał mu rację w ważnej życiowej kwestii. Podszedł do Przemka i go uścisnął.

– Kocham cię, Przemo, wiesz przecież. Ale obaj jesteśmy dorośli i każdy musi sam układać sobie życie.

– Wiem. Czas dorosnąć – stwierdził Przemek. – Koniec z kelnerkami.

– Ja ci nie mówię, co masz robić, Przemo. Zabawa też jest fajna. Chodzi tylko o to, żeby nikogo nie krzywdzić. A zwłaszcza tych, na których ci zależy.

– Dostałem nauczkę.

– Przecież nie o to mi chodziło.

– Wiem, Piotrek, ale należało mi się. No, bierzmy się za sprzątanie, bo się do rana nie wyrobimy – pogonił brata Przemek.

– Chcesz mi pomóc?

– A mógłbym nie chcieć? – spytał Przemek, udając zaskoczenie. Piotrek jeszcze raz uścisnął brata i odpowiedział:

– To do roboty! Co dwa Nowaki...

– ... to nie jeden – zaśmiał się Przemek z powiedzenia, które przerobili na swoje potrzeby jeszcze w dzieciństwie.

Koło piątej Przemek chciał iść do domu, ale Piotrek kazał mu wejść z nim na górę. Potem położył go na kanapie i przykrył kocem. Przemek zasnął prawie natychmiast. A Piotr wziął prysznic i dopiero położył się obok Laury. Przebudziła się, kiedy się do niej przytulił.

– Kochanie, już jestem – powiedział cicho, żeby nie obudzić Matyldy.

– Fajnie. Brakowało mi ciebie w łóżku – odpowiedziała Laura, ocierając się o niego pośladkami. Piotrek poczuł, że momentalnie robi mu się gorąco.

– Laurka – szepnął. – Straszną mam na ciebie ochotę, ale Przemolc śpi u nas na kanapie.

– Będziemy cicho – odpowiedziała, po czym obróciła się do niego przodem i zarzuciła mu rękę na szyję. Piotrek poddał się w tym momencie, kiedy przycisnęła się do niego biodrami. Podciągnął jej koszulkę nocną. Nie miała bielizny, więc i on zdjął swoje majtki.

– Jak mamy być cicho? – spytał, kiedy wchodził w nią delikatnie, czując, że z pożądania go roznosi. – Laurka, jak ty pachniesz – westchnął. – Czasem myślę sobie, że zwariuję przez ciebie i zamkną mnie do czubków – dodał. – Albo pożrę cię, jak dziki zwierz swoją ofiarę. – Laura zachichotała. A potem poruszyła biodrami.

– No, rusz się, Piter – zachęciła go. Piotrek złapał ją za tyłek i wbił się w nią do samego końca, jednocześnie gryząc ją w szyję. Jęknęła mimowolnie.

– Miałaś być cicho – stwierdził ze śmiechem.

– Walić to, Przemolc zawsze śpi jak zabity, wiem coś o tym – zaśmiała się. – Rżnij mnie – wysapała. A Piotrek pomyślał w tym momencie, że oto odkrył nieznane mu dotąd oblicze Laury. I bardzo mu się ono spodobało.

Godzinę później to Piotrek spał jak zabity, a Laura zasnęła jeszcze na chwilę, żeby potem dać się obudzić córce. Nakarmiła Matyldę, ubrała ją i zabrała do salonu, gdzie położyła na macie, którą mała uwielbiała. Potem poszła do kuchni, żeby zrobić sobie kawę i śniadanie. Po chwili przyszedł do niej Przemek.

– Już wstałeś? – zdziwiła się. – Chcesz kawy?

– Chętnie – odpowiedział. – Piotrek śpi?

– Śpi. Był trochę zmęczony – zaśmiała się Laura.

– Słyszałem – stwierdził Przemek, a Laura się zarumieniła. – Jaki jest mój brat... no wiesz... w łóżku?

– Dla mnie super – odpowiedziała.

– A w życiu?

– Tak samo. Jakby się dla mnie urodził.

– Wybaczysz mi, że byłem takim kretynem?

– Już ci wybaczyłam.

– Wszystkiego najlepszego w nowym roku, Lauro. I wszystkiego najlepszego w nowym życiu – powiedział wtedy Przemek i ją uścisnął. W tym momencie do kuchni wszedł Piotrek.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro