Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VI - Z górki i pod górkę.

43. Piotrek.


Londyn, sierpień 2017 r.

Piotrek wrócił do Anglii. Urlop w Polsce okazał się dla niego bardziej zaskakujący niż mógł podejrzewać. To prawda, jadąc do Polski miał nadzieję głównie na to, że spędzi jak najwięcej czasu z Laurą i spróbuje się do niej zbliżyć. Nie miał pojęcia, w jaki sposób przyjdzie mu spędzić ten czas i jak się do niej zbliży. Liczył na coś innego, ale rzeczywistość przerosła jego najśmielsze oczekiwania. Wyjeżdżając po dwóch tygodniach z Polski, był już ojcem, a zachowanie Laury przed jego wyjazdem dało mu nadzieję na więcej. Teraz jednak miał do przejścia trudną przeprawę z bratem. No bo przecież musiał mu powiedzieć.

Kiedy Piotrek przyjechał do swojego mieszkania, Przemka akurat nie było. – Pewnie znowu bumeluje u jakiejś kelnerki – pomyślał Piotrek z irytacją. Nigdy nie wiedział czego się spodziewać po bracie. Od kiedy tamten rozstał się z Laurą, jakby mu odbiło. Piotrek rozpakował się więc i usiadł na kanapie, rozmyślając. Był ciekaw, co robi Laura, jak się ma Matylda, czuł że już strasznie za nimi tęskni, choć przecież pożegnał się ze swoimi dziewczynami tego dnia rano. Wysłał Laurze smsa, że jest w domu i tęskni za nimi. Odesłała mu swoje zdjęcie z Matyldą i podpisem: „My też już tęsknimy".

Przemka zobaczył dopiero następnego dnia w pracy. Jego brat rzeczywiście spotykał się już z następną kelnerką. Wszystkie, tak jak Ellie i ta poprzednia, były z dekadę od niego młodsze.

– A więc mój braciszek został tatą! – krzyknął Przemek na jego widok, a potem go uściskał.

– Dziękuję. Tak – odpowiedział Piotrek tak, żeby wszyscy jego współpracownicy usłyszeli. – Mam dwutygodniową córeczkę. Ma na imię Matylda i jest śliczna jak z obrazka.

– No, powiedz, jak to jest? Muszę się dowiedzieć, bo jak się już tu wyszaleję, wrócę do Laury i też jej zrobię dziecko. – Piotrek poczuł się, jakby dostał w twarz.

– Pogadamy o tym po pracy – odpowiedział chłodno. – Do roboty, załogo, zaraz otwieramy – zarządził. Wszyscy posłuchali. Nawet Przemek. – Jak on śmie? – pomyślał sobie Piotrek, przecierając blat baru. Było widać, że przez dwa tygodnie nikt o niego specjalnie nie zadbał. Cały się kleił. – Laura nigdy by do niego nie wróciła, nawet gdyby nie miała dziecka – stwierdził po chwili, uspokojony. Uznał jednak, że ta rozmowa z bratem wcale nie będzie taka łatwa.

Kiedy po północy zamknął pub i wracał z bratem do mieszkania, Przemek wrócił do tematu:

– No, powiesz mi w końcu, jak to jest być ojcem?

– Tak. To niesamowite uczucie. Trzymam w rękach kruszynkę która tu ma pupę, a tu główkę – i tu pokazał mu dłońmi wielkość noworodka i wierzyć się nie chce, że to ja dałem jej życie, że to część mnie... – rozmarzył się.

– No, nie tylko ty. Jest jeszcze tajemnicza kobieta, którą bzyknąłeś w grudniu, jak byłeś w Polsce, tak? A to oznacza, że dziecko jest wcześniakiem – Przemek policzył sobie na palcach miesiące.

– Nie. To jest kobieta, z którą kochałem się w listopadzie i to było w Anglii – odpowiedział mu Piotrek. Przemek się zdziwił:

– W listopadzie? W Anglii? Czemu ja tego nie zauważyłem?

– Może dlatego, że często nie było cię w domu, bo byłeś zbyt zajęty Ellie?

– Och, to już dawno nieprawda. Ellie nieaktualna, Melissa nieaktualna. Teraz jest Cindy.

– Nie nadążam za tobą, bracie – stwierdził Piotrek, kiedy już weszli do mieszkania i zamknął za nimi drzwi.

– I to mówi facet, który właśnie się dowiedział, że został ojcem? – zaśmiał się Przemek. – No więc, powiesz mi wreszcie, kto to jest, ta tajemnicza matka twojej córki?

– Tak. To Laura.

– Co??? – twarz Przemka przybrała zaskoczony wyraz, żeby zaraz przejść wyraz wściekłości. – Przespałeś się z moją dziewczyną?!

– Ona nie jest twoją dziewczyną. Rozstaliście się w dniu, kiedy ona nakryła cię z Ellie w pubie, pamiętasz?

– Kto mówił o rozstaniu? – zdziwił się Przemek, coraz bardziej wściekły.

– Ona.

– A co ona ma do gadania? Jesteśmy razem piętnaście lat, jest moja!

– Nie jesteście razem prawie od roku. Ona wyjechała z Anglii, bo nie chciała już być z tobą. Obudź się, Przemo!

– To ty się obudź! – Przemek już się gotował z wściekłości. – Mówisz, że przespałeś się z moją dziewczyną jeszcze w Anglii? A dziecko urodziło się w lipcu? Czyli to równie dobrze może być moją córką, jak i kogoś, kto bzyknął Laurkę już w Polsce.

– Nie! Córka jest moja! – zaprotestował Piotrek. – Skrzywdziłeś Laurę, ona cierpiała. I na pewno sobie nikogo nie szukała. To prawda, trochę wykorzystałem jej stan psychiczny po waszym rozstaniu, ale to jest tylko moją winą. Ona była sama, kiedy przyjechałem w grudniu i była sama, kiedy przyjechałem w lipcu. Nasza mama i sąsiedzi Laury również to potwierdzają.

– Nawet jeśli nie spała z nikim innym, to i tak może być moje dziecko – uznał Przemek.

– Możesz sobie pomarzyć! – zdenerwował się Piotrek.

– A ty możesz mi naskoczyć – odparł jego brat butnie. Od przyszłego tygodnia mam urlop i jadę prosto do Polski. Wyjaśnię to sobie z Laurą.

– Ani mi się waż.

– A co mi zrobisz?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro