Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog cz.2

2. Emilia.


Amsterdam, luty 2018 r.

– Wstawaj, córcia, bo się spóźnimy! – Emilia z rana poganiała swoją córkę, Klarę, żeby szybciej wstawała, bo się spóźnią. Codziennie była ta sama historia. Klara bawiła się wieczorem do późna, nie chciała położyć się spać, a potem rano miała problem ze wstaniem. A do szkoły nie mogła się spóźniać. W Holandii dość podejrzliwie patrzono na obcokrajowców, którzy mieli dzieci. Tak, jakby Holendrzy mieli monopol na bycie dobrymi rodzicami, a imigranci rozsiewali patologię... Oczywiście, Emilia nie mogła spóźniać się do pracy. – Siedmioletnia dziewczynka powinna już mieć w sobie trochę samodyscypliny...– pomyślała. – Ja w twoim wieku musiałam wstać rano, zrobić śniadanie sobie i siostrze, zamknąć dom i wyjść z nią do szkoły – przypomniała córce historię, którą opowiadała jej już wiele razy.

– Tak, wiem mamooo... – zaczęła marudzić Klara, przewracając oczami. – A ciocia Wiola mówi, że nadal żyje tylko dlatego, że nie jadła w szkole kanapek – zaśmiała się, ubierając się szybko.

– Och, ty zmoro mała – zaśmiała się też Emilia ze starego żartu jej siostry i przytuliła córkę, całując ją w czoło. Jakoś się wygrzebały tak, że mała zdążyła do szkoły, a ona do pracy. – Zawsze to samo... – westchnęła wbiegając na ostatnią chwilę do siedziby firmy, gdzie pracowała. Przywitała się z szefem i z kolegami i pobiegła do swojego biurka, gdzie już czekała na nią sterta dokumentów. – Hurra... – poczuła, że sarkazm jest najlepszą odpowiedzią na to, co poczuła, widząc, ile ma pracy w poniedziałek.

Emilia w Amsterdamie mieszkała od 2010 roku. Przyjechała tam jako młoda rozwódka. Tak... wyszła za mąż w wieku dwudziestu dwóch lat, zaraz po studiach licencjackich, rozwiodła się zaledwie po dwóch latach małżeństwa, odkrywszy zdrady męża. Ona pracowała i studiowała zaocznie, żeby zrobić magistra. A jej ukochany facet, którego poznała jeszcze będąc w liceum, zdradzał ją w tym czasie z sąsiadką.

Sąsiadka nie była ani ładniejsza, ani mądrzejsza od Emilki. Nie miała za to nic do stracenia, bo była samotną matką z dzieckiem. Emilce było jej nawet trochę żal, bo jej były mąż, Bartek, wcale nie zamieszał się z nią wiązać. Rozważała nawet wybaczenie mężowi zdrady, ale jej najlepsza przyjaciółka, Justyna, kazała jej się spakować i wyprowadzić od niego. Justyna... taka była mądra, a sama tkwiła wiele lat w nieudanym małżeństwie. Na szczęście dwa lata temu i ona się rozwiodła, a teraz całkiem fajnie ułożyła sobie życie. No i Emilka w końcu też.

Kiedy Emilia zdecydowała się pojechać do Holandii do pracy, nie spodziewała się, że jej los tak szybko się odmieni. Miała tu przyjechać tylko na chwilę, rok, dwa lata, zarobić kasę na start własnej firmy, odreagować psychicznie, pozbierać się do kupy. Miała wyjechać tylko na chwilę, a mieszka tu już osiem lat. Amsterdam stał się jej nowym domem. Ale tak to już jest w życiu. Czasem rzuca nam kłody pod nogi, a my się potykamy lub przeskakujemy przez przeszkodę, a innym razem stawia przed nami pudełko i krzyczy „niespodzianka!". A my sami musimy zgadnąć czy to dobra czy zła wiadomość. Emilka uznała, że kłodę skutecznie już przeskoczyła, a w niespodzianka w pudełku, mimo wielkiego zaskoczenia, okazała się najlepszym, co ją w życiu spotkało.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro