IV.6.
34. Piotrek.
Na wakacjach w Polsce, lipiec 2017 r.
Laura urodziła córkę. Piotrek poczuł, od kiedy tylko ją zobaczył, niezwykłą więź z tą malutką dziewczynką. Pomyślał sobie, że niezależnie od czego czy jest jego córką czy bratanicą, będzie ją kochał tak samo. Nie tylko dlatego, że genetycznie to nie robiło właściwie różnicy. Głównie dlatego, że kochał jej matkę i był przy jej urodzeniu, a potem przeciął pępowinę, co w symboliczny sposób sprawiało, że to on przywitał ją na świecie. Nie miał żadnych wątpliwości, że czuje się jej ojcem i że chce nim być.
Piotrek niedawno skończył trzydzieści lat. Jednym z jego dekadowych przemyśleń było poczucie, że nie chce spędzić całego życia tak, jak do tej pory. Doszedł do tego, że chce mieć rodzinę, a jedyną kobietą, z jaką wyobrażał sobie przyszłość, była Laura. A teraz było dziecko. Kiedy Laura powiedziała, że zgadza się powiedzieć wszystkim, że to on jest ojcem jej córki, spełniło się jego marzenie. Oczywiście odpowiedział, że chce. I będzie. Nawet jeśli sama Laura miała jeszcze wątpliwości czy uda im się być razem, on nie miał już żadnych. I wtedy powiedziała, że mogą razem wybrać imię dla małej. To było to. Poczuł, że łzy napływają mu do oczu.
– Powiedziałam coś nie tak, Piotruś? – zdziwiła się Laura.
– Nie, kochana. Powiedziałaś to tak, że mnie wzruszyło – podszedł do niej i ją przytulił. A Laura pomyślała wtedy, że to jest to, czego brakowało jej zawsze w Przemku. Okazywanie uczuć. I znowu doszła do wniosku, że wybrała kiedyś nie tego brata, ale teraz już nie popełni tego błędu. Żeby być z kimś szczęśliwym i móc na niego liczyć, trzeba się najpierw z nim zaprzyjaźnić. – To co proponujesz? – spytał.
– Mi się podobają krótkie imiona, takie jak Maja czy Kaja, ale z twoim nazwiskiem to nie będzie pasowało. Fajne by było dłuższe i oryginalne. Bez urazy, Piter, ale Nowaków jest w Polsce tylu, że każde imię jest obstawione – zaśmiała się.
– Wiesz co? Poczekajmy z tym jeszcze trochę. A gdybyśmy nic nie wymyślili, zawsze możemy ją nazwać po tobie. Laura Nowak brzmi bardzo fajnie – puścił do niej oko.
– Dobrze, mamy jeszcze kilka dni na imię – stwierdziła. – Piotruś... Ty chyba musisz już wracać do domu. Nie jadłeś obiadu, prawda?
– Nie jadłem nic od śniadania, ale i tak z wrażenia nie byłem głodny. Mam już iść?
– Idź. Odpocznij sobie. Ja też powinnam.
– Dobrze, Laurko. Przyjdę jutro koło południa. A gdybyś potrzebowała mnie wcześniej albo dziś wieczorem, zadzwoń.
– Okej. Do zobaczenia – odpowiedziała Laura, a Piotrek pocałował ją w usta, z potem jeszcze córeczkę w czółko i wyszedł. Jadąc do domu czuł, że rozpiera go pozytywna energia. Miał dziecko! A jeszcze wczoraj nie wiedział, że Laura jest w ciąży. Cieszył się, że zdążył.
Pełen entuzjazmu wrócił do domu rodziców. Na miejscu jego mama miała pytającą minę, ale on się nie odezwał pierwszy. W końcu to pani Nowak nie wytrzymała:
– Wszystko w porządku, synu?
– W jak najlepszym, mamo – odpowiedział z uśmiechem. – Chodź, pokażę ci kogoś – dodał i wyciągnął telefon, a na nim zdjęcie swojej córeczki. – Przedstawiam ci twoją wnuczkę. Jest do ciebie bardzo podobna. – Oczy jego mamy zaszkliły się momentalnie.
– A więc to prawda? Laura nie chciała mi powiedzieć czy to dziecko Przemka – powiedziała wzruszona.
– Bo to nie jego dziecko – odpowiedział jej Piotrek.
– Jak to? – teraz już Adriana Nowak niczego nie rozumiała.
– To moja córka, mamo – powiedział Piotrek, a mina jego mamy powoli zmieniła się z nic nie rozumiejącej w zszokowaną.
– Twoja???
– Tak. Laura pozwoliła mi już ci o tym opowiedzieć... – I Piotrek powiedział mamie, że po tym, jak potraktował Laurę Piotrek, ona była zrozpaczona i od razu chciała wyjechać z Anglii. Że kiedy wrócił z pracy, ona była już spakowana. Czekała chyba tylko na „przepraszam" ze strony Przemka, ale się nie doczekała. I powiedział, że on wtedy wyznał jej miłość, a potem, trochę wykorzystując jej stan emocjonalny, spróbował zbliżyć się do niej. – Zaciągnąłem ją do łóżka, a ona się mi nie opierała, mamo. I nie żałowałem tego ani przez chwilę. Wiem, że nie postąpiłem najlepiej, wykorzystałem to, że była zrozpaczona i czuła się samotna, ale ja naprawdę jestem w niej zakochany od liceum. Nie wiem czy Laura będzie chciała być ze mną, ale ja bardzo chcę być z nią.
– Synku... Ja wiedziałam od zawsze, że jesteś w niej zakochany. Wiem, że dlatego wyjechałeś do Anglii – stwierdziła wtedy jego mama, a Piotrek nie wierzył, że ona jest aż tak przenikliwa. – Nie wiem tylko dlaczego ona ci nie powiedziała o ciąży.
– Myślę, że była rozbita, zdołowana i było jej wstyd, że była przez tyle lat z moim bratem, a on ją tak potraktował. I ja ją rozumiem. Poza tym ona myślała, że nie zobaczy mnie znowu przez kilka lat. Ale cieszę się, że przyjechałem, bo zdążyłem dziś zobaczyć, jak rodzi się moja córka. To najbardziej niesamowite uczucie, jakiego doznałem w całym życiu.
– A Laura jak się czuje?
– Wygląda bardzo dobrze, fizycznie też to nieźle zniosła, ale myślę, że jest bardzo krucha emocjonalnie. Będę potrzebował dużo czasu, żeby odbudować jej zaufanie.
– Ale synku... przecież ty za dwa tygodnie wracasz do Anglii.
– Pojadę do Anglii, mamo, ale nie na długo. Jeśli Laura się zgodzi, niedługo wrócę tu do niej i dziecka, już na stałe.
– Jesteś na to gotów? Co będziesz robił?
– Mam pewien pomysł. Kasy mi nie zabraknie na start.
– A więc ty naprawdę ją kochasz?
– Tak, mamo.
– A wiesz, przypomina mi to jedną naszą rodzinną historię...
– Jaką?
– Taką, że twoja prababcia i pradziadek zrobili kiedyś taki sam numer, jak ty i Laura.
– Słucham?
– A co ty myślisz, że takie wolty to znak waszych czasów? Kiedyś ludzie też podążali za miłością. Moja babcia, a twoja prababcia Matylda była zaręczona z bratem-bliźniakiem mojego dziadka, Piotra.
– Mam po nim imię?
– Tak. Jednak narzeczony Matyldy, Jan, nie lubił tego samego, co ona. Nie chciał chodzić z narzeczoną na długie spacery, do kina, nie lubił rozmawiać z nią o książkach. Interesowało go co innego. Wysyłał więc na randki swojego brata-bliźniaka, twojego pradziadka Piotra. Tak się stało, że ten Piotr zakochał się w Matyldzie. Nie mówił jednak nic, bo bał się jej reakcji. Bał się również reakcji brata. W końcu przestał chodzić na te randki, bo nie wiedział, co zrobić, żeby odkręcić tę sytuację. Twoja prababcia zorientowała się jednak, że coś jest nie tak, kiedy zaczął się z nią znowu spotykać jej narzeczony. Nie miała pojęcia, że jest dwóch identycznych braci. Kiedy jednak Jan zaprosił ją do swojego domu, żeby poznała jego rodzinę i ona dowiedziała się o jego bliźniaku, wszystko zrozumiała. Wystarczyło jej zamienić kilka zdań z Piotrem, żeby zorientowała się, że to jego kocha. Zerwała zaręczyny z Janem. Rok później zaręczyła się z Piotrem, ale Jan miał już wtedy nową dziewczynę i nikt nie miał nic przeciwko.
– Ale historia... Odważna była ta moja prababcia. I taka spostrzegawcza – zauważył. – Wiesz, że Laura też od początku nas rozróżniała?
– To prawda.
– Prababcia Matylda, mówisz?
– Tak. A czemu pytasz?
– Bo chyba już wiem, jak damy córce na imię – zaśmiał się Piotrek. – Jutro pogadam z Laurą.
– Wyślij mi proszę to zdjęcie wnuczki – poprosiła jego mama.
– Wyślę ci jeszcze jedno – powiedział i przesłał mamie również to jego zdjęcie z Laurą i dzidzią.
– Jestem z ciebie dumna, synku – odpowiedziała wtedy Adriana Nowak.
– Dzięki, mamo. – Piotrek przytulił mamę i pierwszy raz od wielu lat poczuł się znowu w rodzinnym domu, w mieście, w Polsce, jak u siebie.
Następnego dnia znowu poszedł do Laury i córeczki.
– Co powiesz na Matyldę? – spytał.
– Fajne imię. Ale skąd ci ono przyszło do głowy?
– Opowiem ci... – zaczął Piotrek. I powtórzył Laurze historię prababci Matyldy, którą wczoraj usłyszał od mamy.
– Niesamowite – westchnęła Laura. – Nie sądziłam, że takie historie zdarzają się też innym ludziom.
– Jak to moja mama mówiła, kiedy byliśmy mali, „gdzie bliźniaki, tam kłopoty" – zaśmiał się Piotrek. – Ciesz się, że mała jest jedna.
– Matylda... – Laura obracała to słowo w ustach. Spojrzała na córeczkę. – Matylda Nowak. – Może być Matylda, Piotruś. – Piotrek wziął córkę na ręce i spojrzał na jej malutką twarzyczkę:
– Masz na imię Matylda, skarbie. Ładnie, prawda? – Córeczka podniosła na niego swoje granatowe oczka i patrzyła przez chwilę. – Chyba jej się podoba – zwrócił się do Laury. – Dziękuję, że się zgodziłaś.
– Mam rozumieć, że twoja mama już wie o wszystkim? – zmieniła wtedy temat Laura.
– Tak. Opowiedziałem jej całą historię.
– Czyli co?
– Powiedziałem, że byłaś załamana po tym, co zrobił mój brat, a ja to wykorzystałem i cię zaciągnąłem do łóżka, bo jestem w tobie zakochany od prawie piętnastu lat. A jak zareagowała twoja rodzina?
– Moja rodzina? Ja... nie powiedziałam im jeszcze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro