Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog cz. 2.

72. Emilia i Mark.


Rok 2018.

Emilka i Mark z niecierpliwością czekali końca roku 2018, który przyniósł im tyle niespodzianek i narobił takiego zamieszania. Musieli przemodelować całe swoje życie, ale nie mogli przewidzieć, że ten remont wyjdzie im aż tak na dobre.

W grudniu żegnali ten rok z ulgą, ale pierwszy raz od wielu lat nie mogli powiedzieć, żeby czegokolwiek im brakowało. Bo najpierw oboje stracili pracę, ale dzięki temu teraz mieli swoją firmę. Bo najpierw bezskutecznie starali się o dziecko, a teraz Emilka była w ciąży. Bo najpierw wystąpiły u niej problemy zdrowotne, a teraz była w lepszej formie i ciąża nie była już zagrożona. Bo mieli córkę, a teraz mieli mieć syna. I przede wszystkim dlatego, że ciągle byli razem i kochali się tak samo, jak na początku związku, który zaczął się przecież zupełnie niespodziewanie.

Jak to zwykle mówiła Emilia, tak to już bywa w życiu. Czasem rzuca nam kłody pod nogi, a my się potykamy lub przeskakujemy przez przeszkodę, a innym razem stawia przed nami pudełko i krzyczy „niespodzianka!". A my sami musimy zgadnąć czy to dobra czy zła wiadomość.

Emilka uznała, że kłody skutecznie już przeskoczyła, a w niespodzianka w pudełku, mimo wielkiego zaskoczenia, okazała się najlepszym, co ją w życiu spotkało. Z drugą niespodzianką poradziła sobie tak samo, jak z pierwszą. Trochę uczuciowo, a trochę zadaniowo. Jak przystało na Polkę, która spakowała się kiedyś w jedną walizkę i wyruszyła na podbój Europy.

Ich syn urodził się 14 lutego 2019 roku. Dali mu na imię Joachim, po ojcu Marka. Wszyscy troje się w nim zakochali. Klara, bo w wieku prawie ośmiu lat w końcu miała rodzeństwo. Emilka, bo doczekała się upragnionego drugiego dziecka. Mark, bo... no czego mu jeszcze było trzeba? Miał czterdzieści dwa lata, piękną i kochaną żonę, dwoje cudownych dzieci, ładny dom, dobrze prosperującą firmę. Wszystko, o czym tylko marzył. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro