Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Elif:

Weszłam do domu było dość późno a ja po prostu nie wiedziałam co mam powiedzieć rodzicom. Że gdzie byłam co robiłam ? Westchnęłam wchodząc do kuchni gdzie paliło się światło.

- Elif ! - krzyknęła mama przytulając mnie - Gdzie przepadłaś ?! Martwiliśmy się z ojcem.

- Przepraszam byłam na uczelni potem zagadałam się z znajomą.

- Usiądź zaraz kolacja - odezwał się ojciec mierząc mnie wzrokiem.

Posłusznie zrobiłam to o co prosił i nałożyłam sobie sałatki.

- To długo gadałaś z koleżanką kto cię przywiozł ? I gdzie twój samochód ? - zapytał patrząc gniewnie.

To wpadłam gdy już miałam otworzyć usta ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Jak nigdy zainteresowało mnie to i poszłam otworzyć drzwi. I to był najlepszy pomysł bo za drzwiami stał nie kto inny jak mój wykładowca ochroniarz.

- Em.. - odezwałam się.

- Zapomniałem ci dać twoją torbę którą zabrałem z lokalu.

Zaskoczył mnie ale jak? Nie rozumiałam tego skąd wiedział, że to moja torba?

- Eee.. Dziękuję - wzięłam ją od niego i trochę nie wiedziałam co mam zrobić.

- Kto przyszedł ? - zza moich pleców wyłonił się ojciec jak by nigdy nic spojrzał na Kuzey'a.

- Znam pana mieszkasz obok?

- Tak Witam nazywam się Kuzey Bozbey - podał rękę mojemu ojcu a ten uścisnął ją z uśmiechem.

- Może wejdzie pan i poznamy się lepiej skoro mieszkamy obok siebie ? - wypalił ojciec a ja błagałam by on się nie zgodził.

Ten jednak kiwnął głową na znak, że się zgadza i wszedł do domu. A ja wciąż stałam z otwartymi drzwiami i patrzyłam na Kuzey'a.

- Długo będziesz tak stała ? - odezwał się tuż przy moim uchu.

Przeszedł mnie przyjemny dreszcz który zarazem mnie obudził i zamknęłam drzwi.

- To moja żona Efsun a to córka Elif - przedstawił nas ojciec.

- Elif znam - powiedział a ja miałam ochotę go walnąć - Witam pani Efsun miło mi - uścisnął dłoń mojej mamy.

- Skąd pan zna moją córkę ? - zapytał ojciec.

- Z uczelni jestem wykładowcą.

- O nauczyciel pięknie jak moja córka się sprawuje ? - zapytał od razu.

- Tato ! Chyba nie będziemy stali tak i rozmawiali? - odezwałam się by uniknąć odpowiedzi Kuzey'a.

- Córka ma rację. Zapraszam. - odezwała się mama zapraszając wszyskich do salonu.

Postanowiłam iść z nimi muszę mieć kontrolę nad ich rozmową.

- To jak z Elif? - ponowił ojciec pytanie.

Kuzey spojrzał na mnie i po chwili na ojca.

- Dobrze - już miałam zaprzeczać jednak spojrzałam na niego zaskoczona.

Czy on właśnie powiedział, że dobrze ?

- Jest pilną uczennicą ze względu iż dziś spotkaliśmy się po raz pierwszy nie mam do niej zastrzeżeń. To samo usłyszałem od kilku kolegów więc myślę, że dobrze będzie się nam pracować.

Patrzyłam na niego nie rozumiejąc w co on tak właściwie gra. Po co mnie broni ? Po co kłamie? Przecież mógł na mnie donieść i jeszcze nakłamać. Ale on wybrał pierwszą opcję. Dlaczego?

- Dobrze cieszymy się - odezwała się mama.

Nagle wykładowca ochrzanisz spojrzał na zegarek i wstał.

- Przepraszam ale muszę już iść.

- Nie ma problemu zapraszamy znowu - mama uśmiechnęła się do niego.

Co on odwzajemnił i ucałował jej dłoń.

- Dziękuję za rozmowę i gościnę jednak mam mieć gościa.

- Rozumiemy i dziękujemy - odezwałam się otwierając drzwi.

Widziałam, że ojciec bacznie nam się przyglądał jak wymienialiśmy się spojrzeniami. W końcu zamknęłam za nim drzwi i mogłam odetchnąć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro