14
Elif:
Wstałam rano bardzo wcześnie aż sama się zdziwiłam spojrzałam na zegarek ktory wskazywał na godzinę 5:30 a o 10 mam samolot do LA. Tam właśnie rozpocznie się moje nowe życie rodzice zawsze byli przeciwni wyjazdów ale teraz sprawy się zmieniły. Oni się zmienili wszystko za sprawą Kuzey'a. Nie wiem jak wszystko dalej się potoczy on zaś obuecal że się tym zajmie ale jakoś od wczorajszej wyzyty nic się nie zmienilo. Nagle mój telefon zaczął wibrować koleżanka z uczelni dzwoniła o tej porze ?
- Prawda to co o tobie i panie Kuzey'u gadaja? - walnęła prosto z mostu ona to potrafi.
Westchnęłam odpowiadając : Tak w sumie nie wiem co gadają i nie dowiem się bo dziś wyjeżdżam do Stanów.
- Co! - krzyknęła aż odsunęłam słuchawkę na chwilę.
- Tak wyjeżdżam rodzice tak postanowili bo widzieli mnie z Kuzey'em.
- Gdzie cie przyłapali ?
- Mama widziała jak mnie pocałował przy samochodzie i zanim że mną o tym porozmawiać poleciała do domu i powiedziała wszystko ojcu. Mało tego zrobiła nam zdjęcia a ojciec wysłał Kuzey'owi, dyrektorowi a jeden egzemplarz wreczli mi chyba na pamiątkę. No i wczoraj oscwiacznyli, że jak tak bardzo marzyłam o studiach w stanach to właśnie tam mam wyjechać.
- Niedowiary twoi starzy to psychole jak tak można niszczyć miłość ale ja ci mówiłam że będziecie razem to mi nie uwierzyłaś !.
- Nikt tego się nie spodziewał to wydarzyło się nagle i trfalo zaledwie 24 godziny choć Kuzey był tu wczoraj i rozmawiał z rodzicami ale oni stali się szorstcy dla niego i nie chcieli go słuchać.
- Dziewczyno! Musisz coś zrobić on naprawdę cie kocha uwierz znam się na zakochanych facetach.
Usłyszałam odgłosy zza drzwiami i pożegnałam se z koleżanką chowając telefon po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Elif ? Wiem że nie śpisz słyszałam cie - mama odezwała się zaa drzwi.
Podeszłam do nich i otworzyłam je przekręcając klucz w drzwiach po chwili weszła do środka mama. A ja wróciłam do łóżka powrotem podeszła do mnie i usiadła na rogu zaczynając rozmowę:
- Nie chce byś wyjeżdżała moje serce tego nie wytrzyma mam jedyną córkę i mama ja stracić tylko dla tego że się zakochała ? Proszę obiecaj ojcu że to się więcej nie powtórzy zaakceptuj warunki które dziś ci postawi i zostań z nami błagam się dobrze ? - zapytała z nadzieją .
- Mamo ale ja nie chce stracić Kuzey'a. Kocham go a on mnie - mówię patrząc jej w oczy.
- W tej kwestii to ja ci nie pomogę.
- To po co przyszłaś ? Wolę wyjechać...
- Nie unos się tylko zrób tak jak powiedziałam.
- Zalerzy jakie warunki on postawi.
- Dowiesz się gdy dziś do ciebie przyjdzie już wstał myję się więc i ty się ogarnij i dogadajcie się.
- Dobrze mamo - westchnęłam i wstałam z łóżka.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam dres dziś na nic innego nie nie stać dres to będzie najlepsze wyjście. Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic przebrałam się i po chwili wuszlam już gotowa usiadłam przy toaletce i wysuszyłam włosy po czym związałam je w kok. Wtedy właśnie gdy już skoczyłam przyszedł ojciec usiadł za mną na łóżku i patrzył na mnie w lustrze.
- Więc co masz do powiedzenia? - zaczęłam.
- Mam powiedzieć prosto z mostu czy owijac w bawełnę ?
- Poproszę prosto z mostu jeżeli już mam taki wybór.
- Chcemy z mamą byś wyszła za Omera.
Odwróciłam cie do niego przodem zaskoczona.
- Że co ?! - prawie krzyknęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro