Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Przejechałem dłonią po jej nagich plecach, zatrzymując się u ich dołu na dołeczkach nad pośladkami. Leżała na brzuchu, twarzą w stronę okna, a jej miarowe oddychanie wskazywało na to, że śpi. Długie, czarne włosy opadały delikatnie na poduszkę. Napawałem się jej widokiem jeszcze przez chwile, po czym sięgnąłem po szkicownik, który zawsze miałem po swojej stronie łóżka na szafce nocnej i zacząłem muskać kartkę ołówkiem, a na papierze powoli rysował się kształt mojej dziewczyny.

—Gerard? — Shina obróciła się w moją stronę, mrużąc oczy. —Dlaczego nie śpisz? — Usiadła przecierając oczy.
Mój wzrok automatycznie skierował się w dół, na jej piersi.

—Jakoś nie mogę zasnąć. —Powiedziałem, odkładając zeszyt i pocałowałem ją w czoło. —Jesteś taka piękna, że wolę na ciebie patrzeć, niż zasypiać. Chociaż w snach gościsz cały czas, ale jednak wole to co jest realne. —Moja ręka powędrowała na jej udo, a drugą gładziłem jej policzek. Patrzyła na mnie z dołu, a rękę położyła na mojej klatce piersiowej.

—Ty zboczuchu. —Zaśmiała się i mnie pocałowała namiętnie. Powędrowałem ręką między jej uda, a ona cicho stęknęła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro