Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16.Gerard

Kupiłem butelkę soku pomarańczowego i jakieś ciasteczka, i poszedłem do Franka. Gdy zapukałem do drzwi, otworzył mi bez koszulki, z ręcznikiem na karku, a z jego mokrych włosów kapała woda.

—Cześć, Frankie.

—Hej. — Uśmiechnął się i pocałował mnie — Chodź. — Przepuścił mnie w drzwiach i poszliśmy do jego pokoju.

—Jak dla mnie nie musisz zakładać tej koszulki. — Wskazałem na materiał w jego rękach.

—Zimno mi.

—Mogę cię ogrzać. — Spojrzeliśmy po sobie i zaczęliśmy się śmiać — No chodź tu do mnie.

Usiadł obok mnie na łóżku i przytulił mnie. Wyglądał na nieco przygnębionego i nieobecnego. Położyłem dłoń na jego włosach i zacząłem sie nimi bawić. Frank przymknął oczy i delikatnie zamruczał.

—Coś sie stało? — Zapytałem.

—Moi rodzice się rozwodzą.

—Oh.

—I wypisuje się z uczelni.

—Oh?

—Powtarzasz się.

—Przepraszam, po prostu tego sie nie spodziewałem. Czemu sie rozwodzą? I czemu wypisujesz sie z uczelni?

—Ojciec znalazł sobie młodszą. A ja nie chce być lekarzem.

—Rozumiem. — Przytuliłem go mocniej — Czyli oficjalnie możemy być razem? — Moje serce zabiło mocniej. Frank zachichotał i potwierdził to krótkim buziakiem w moje usta.

********

Gdy skończyłem zajęcia na uczelni, pojechałem do pracy, do Franka. Wziąłem drożdżówkę, którą mu kupiłem i wszedłem do środka.

—Jestem w pracy, nie będę o tym teraz z tobą rozmawiać. — Usłyszałem. Zastanawiając się z kim rozmawia, cicho poszedłem w miejsce, skąd dobywał się jego głos.

—Frank, proszę cię. — Ten głos. Tak dobrze znajomy, kochany ale też i znienawidzony przeze mnie. Co ona tu robi? Dlaczego rozmawia z Frankiem i czego od niego chce?

—Shina? — Powiedziałem prawie szeptem. Spojrzeli się w moją stronę, a na twarzy Franka przeszedł cień smutku — Co ty tu robisz?

—Muszę już iść.

—Poczekaj. — Nie posłuchała mnie. Wyszła i zostawiła nas w niezręcznej ciszy.
Przeniosłem wzrok z miejsca w którym jeszcze przed chwilą ona stała, na plecy Franka. —Masz mi coś do powiedzenia?

—Przyszła tylko coś poszukać.

—Co? Jak możesz mi tak kłamać prosto w twarz? Dobrze słyszałem, jak mówisz, że nie będziesz o czymś z nią rozmawiać!

—Nie krzycz na mnie! — z jego gardła wyrwał się krzyk wymieszany z płaczem, a Frank zaczął się trząść.
Zostawiłem jedzenie obok jego dłoni i wyszedłem.
Próbowałem dodzwonić się do Shiny, ale nie odbierała. Otworzyłem okno w aucie i rozpaliłem papierosa, kierując się w stronę swojego mieszkania. Za mocno potraktowałem Franka, powinienem być bardziej delikatny, muszę go przeprosić, jest bardzo wrażliwy.

—Halo? Frank, proszę oddzwoń... — Powiedziałem do poczty głosowej po raz enty — Kurwa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro