Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

three

Usiedliśmy razem z powrotem na ławce i zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że Harry, gdy trochę wypije robi się o wiele milszy i bardziej znośny. Gdyby był taki częściej może moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Oparłem głowę o jego ramię, śmiejąc się głośno z kolejnego żartu bruneta. W tym samym momencie podeszło do nas kilka dziewczyn. Były dość skąpo ubrane jak na taką pogodę i dosyć mocno wstawione, w ich dłoniach wciąż tkwiły butelki wypełnione alkoholem. Nie minęła nawet chwila, a usiadły po obu naszych stronach i zaczęły się do nas dobierać.
- Ten koncert był genialny! – wykrzyknęła brunetka ubrana w obcisłą czarną sukienkę uwieszając się na ramieniu Harry’ego i przytulając się do niego. Chłopak nie wydawał się nią zainteresowany tak samo jak ja moją adoratorką. Spojrzał na nią z niechęcią i strzepnął jej rękę ze swojego ramienia.
- Może pójdziemy wszyscy do mnie?- zapytała figlarnie siedząca najbliżej mnie dziewczyna wieszając się całym ciężarem ciała na moim ramieniu na co skrzywiłem się lekko.
-W-wiesz, bo my.. – zacząłem się delikatnie jąkać starając się wymyślić jakąś wymówkę.
-Nie skorzystamy. – dokończył za mnie Styles uśmiechając się sztucznie. Spojrzałem na niego z wdzięcznością.
-Czyżby pedałki? – powiedziała jedna z dziewczyn i wszystkie nagle zaczęły się śmiać, chociaż ja nazwałbym to raczej rechotem. Poczułem jak momentalnie wszystkie mięśnie Harry'ego się spięły, a On mocno zacisnął szczękę. Rzucił w stronę dziewczyn ostre spojrzenie, jednak po chwili wrócił do swojej uprzejmej udawanej pozy.
- Tak. – powiedział tylko, a ja spojrzałem na niego ze zdziwieniem lekko się rumieniąc. Nie nadążałem za tym co się aktualnie działo.
- I bardzo nie lubię, gdy ktoś podrywa mojego chłopaka – dodał patrząc morderczym wzrokiem na dziewczynę uczepiającą się do mojego ramienia na co ona szybko ode mnie odskoczyła. Reszta dziewczyn patrzyła się na nas ze zdziwieniem, wydawały się wierzyć w to kłamstwo, ale wciąż patrzyły na nas podejrzliwie. Harry postanowił, jednak postanowił pokazać im prawdziwy dowód. Brunet ujął mój podbródek powoli zbliżając swoją twarz do mnie najzwyczajniej w świecie mnie całując. Siedziałem na tej ławce jak sparaliżowany, a moje serce prawdopodobnie zatrzymało się na jakiś czas. Jego pełne i miękkie usta delikatnie napierały na moje. Pocałunek był krótki, jednak ja wciąż siedziałem tam skamieniały. Chłopak zerwał się z ławki ujmując w swoją dłoń mój nadgarstek i ruszył przed siebie zostawiając zszokowane dziewczyny bez słowa pożegnania.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro