7.
Pandix pov
Dostałam za zadanie od Nikoli zapisać Admina do szkoły. Ma teoretycznie 7 lat więc powinien chodzić do (chyba) pierwszej klasy... tylko że w praktyce to nawet miesiąca nie ma. Ale jako iż to bardzo super świat fantasy jakiakolwiek logika tutaj nie istnieje i bez problemu Admin będzie w szkole. Mam za zadanie kupić wyprawkę szkolną dla Admina. Jednak postanowiłyśmy z Nikolą, że pójdzie ze mną też Kuszenek i Karmel (Admin też). To niebezpieczne, ale jednak chłopak musi poznać swoich wujków.
Podczas naszej wyprawy musieliśmy jak najbardziej omijać już słynny Lidl... Teraz za każdym razem kiedy widzą nas w pobliżu wzywają ochroniarza i nas przepytują.
Postanowiliśmy się przejść, ponieważ sklep z ekwipunkiem szkolnym nie jest aż tak daleko. W trakcie naszej wyprawy Admin wiecznie trzymał mnie za rękę i starał się nie zbliżać do wujków. To był jedyny moment kiedy nie poleciał do Nikoli tylko do mnie. Wiedział, że jej tu nie ma. Tą jakże korzystną dla Admina ciszę przerwał Kuszenek.
-Namówisz mamę na kanał do porno?- spytał się Kuszenek.
Zamorduje go kiedyś.
(Znalazłam z botem ale z kanałem chyba też coś było)
-A co to?- pytaniem na pytanie odpowiedział Admin.
Mój matczyny instynkt kazał walnąć Kuszenka w twarz zanim udzielił odpowiedzi. Zrobiłam tak i odpowiedzi nie udzielił.
-Porno t- -Karmel też starał się odpowiedzieć na to pytanie. Także skończył na ziemi.
-Ja zakupy dokończę bez was.- powiedziałam i zostawiłam ich na chodniku.
-Ciociu Pandix... A co to jest to porno?
Po chwili sama walnęłam się w twarz i też wylądowałam na ziemi.
*wstaw jakiś przerywnik lub time skip*
Już się ściemnia. Właśnie kończyliśmy nasze zakupy. Został nam do kupienia placak. Chciałabym też wspomnieć, że całe nasze zakupy były wypełnione takimi pytaniami. Każde kończyło się kogoś glebą.
-Jaki jest twój ulubiony kolor Adminku?- spytałam
-Nie mów do mnie ,,Adminku". Tylko Entity może tak do mnie mówić.
-No dobra... A kolor ulubiony?
- czerwony
-czyli kupimy czy czerwony tornister!
- Nie chce czerwonego tornistra
-Czyli co chcesz?
- czerwony plecak!
... Już wiem czemu Nikola nie lubi dzieci
- ten Ci się podoba?
- Nie! Fuj! Czerwony jest do kitu!
._. Najbardziej wkurzający bachor jakiego widziałam.
- To jaki chcesz kolor?
- Czerwony! Ale by był ładniejszy!
Co to znaczy ładniejszy? Czerwony jak czerwony.
- To może ten?
- Dla mnie to w ogóle nie jest czerwony! Bardziej pomarańczowy!
._.
- To wybierz sobie sam!
Mam wrażenie, że to była najgorsza decyzja w moim życiu.
- Chce ten!
- Oh... oglądałeś w ogóle Auta?
- Nie, ale chce ten!
-No dobra... gdzie Kuszenek i Karmel?
- Rozmawiają z panią przy kasie.
Okazało się, że panią przy kasie była już słynna kasjerka z Lidla Zuzu (kazała mi ją gdzieś wcisnąć:"D)
-Kuszenek... nie. Bo znowu dostaniesz zakaz wstępu do kolejnego sklepu.
- Ale wtedy to był Karmel!
- Tutaj on też jest! Wynocha!
- Brzydko tak wypraszać klientów bez wyraźnego powodu!
- Dobra! Możecie zostać! Ale mam was na oku.
-Czemu ta wredna pani chce wyrzucić moich wujków?- spytał się Admin
-Ponieważ Karmel i Kuszenek nie mają z nią zbyt dobrych relacji...- powiedziałam
-A to dlaczego?
- No bo przez nich ta pani już raz straciła pracę
- TO BYŁO TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZEZ KARMELA!- powiedział Kuszenek wtrącając się do rozmowy.
-Temat zakończony! Kupujemy plecak i wychodzimy z tego sklepu!
Szybko kupiliśmy plecak bez żadnych problemów. Kazałam brygadzie KK (dzięki za nazwę Marysia) wyjść ze sklepu. Takim sposobem w ogóle się nie wtrącali. Po powrocie do domu Admin pierwsze co zrobił to poszedł pochwalić się swoim ekwipunkiem do Nikoli, która ledwo na niego popatrzyła. Spakował się nie wiedząc jakie ma lekcje i z niecierpliwością czekał na poniedziałek od którego miał zaczynać lekcje.
-serio wciąż go nie lubisz nawet jako takie słodkie dziecko?- spytałam. Po wyprawie do sklepu stwierdzam, że chce tego bachora jej oddać. Jest irytujący jak sąsiedzi podczas imprezy o 3 w nocy poszczający disco polo.
623 słowa!
Wybrnęłam! W nocy prawdopodobnie pojawi się jeszcze special na który mam ciekawy pomysł!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro