1. (przeszłość)
Pandix pov. (Bo tak)
14:37
Niedziela
Wstałam dzisiaj dosyć wcześnie (dla mnie to wcześnie XD), wyszłam spod mojego starego, przeciekającego mostu i udałam się do Lidla kupić chleb i potrzebny mi do życia alkohol.
Niestety dopiero na miejscu zorientowałam się, że jest niedziela i sklep będzie zamknięty do poniedziałku. Wzdechnęłam i poszłam do mojego ,,domu", ale nie zastałam tam mojego kartona Henryka. Przestraszyłam się, bo on był moim głównym źródłem zarobku (dawałam dziecią do głaskania 20 kostek lodu (To waluta będzie w tym uniwersum, w skrócie KL) za jedno pat pat główki), postanowiłam to poszukać.
16:07
Kartonu jak nie było tak nie ma. Musiałam się pogodzić ze stratą ale... zobaczyłam tam pewnego demona który po prostu sobie chodził z MOIM kartonem na smyczy. Pytacie się pewnie, skąd wiem, że to był MÓJ karton. TAKIE RZECZY SIĘ WIE (był z tyłu podpisany) postanowiłam go odebrać bo dobroci, a jak nie będzie współpracować, wyzwę ją na pojedynek.
-HEJ! HEJ PANĆU!
Postanowiłam zacząć agresywnie, może od początku się wystraszy i reszta pójdzie łatwo.
-Co pani chce?
Czego ja chcę? CZEGO TY CHCESZ OD MOJEGO KARTONU!?
-oddawaj mój karton, jak nie inaczej porozmawiamy!
Nie, nie jestem agresywna, po prostu walczę o to co moje
-To nie jest twój karton.
jeszcze śmie mi tu kłamać! Mam nadzieję że w końcu wie podda
-To mój karton! Nawet jest podpisany! Nie widzisz tego?
Trzeba uświadomić wroga, że chyab ślepy jest.
- Nie ma tutaj żadnego podpisu.
Ślepy. I to jest fakt.
- Jak to nie ma! Pokaż mi t-
Nie było podpisu... właśnie wywołałam kłótnię o nie mój karton... Muszę jakoś przeprosić tego demona, bo nie chcę mieć problemów zza światów.
- No to w czym był problem?
No nie było no! Muszę wymyślić coś, by przełamać lody, serio nie chcę tych problemów
-... lubisz pociągi?
Chyba najgorszy temat do rozmów wybrałam. Pociągi. Te szatańskie istoty które zabiły mi mój pierwszy karton, nigdy nie uważają na pasach. Mam nadzieję, że jej zdanie o pociągach nie różni się tak bardzo od mojego.
- Uwielbiam pociągi
Czemu ja.
- uh huh... ja też! Pociągi są wspaniałe... eheh... tak. Fajne są
Nie umiem kłamać po prostu, dlatego zawsze mnie wyżucają od razu jak jestem impostorem (Czy coś) w among us.
- Czyli się dogadamy, bo dla mnie zdanie o pociągach jest najważniejsze w każdej przyjaźni!
Ale ona tak serio czy...? Chyba muszę polubić pociągi.
Entity pov.
17:14
Mam wrażenie, że ona nie wie, że ja wiem, że kłamie. Mimo tego wiem, że się stara. Może teraz ja spróbuje zmienić temat.
- Tak właściwie, jak masz na imię?
- Pandix
Myślałam że to imię dla chłopaka, ale może to takie uniwersalne? Jak na przykład Alex
- ja jestem Entity
To też jedno z tych uniwersalnych imion. Dla przykładu tak nazywa się jeszcze ten gościu z creepepast o Minecraft, a on chyba jest chłopem.
- To jak ta zjawa z MC!
No właśnie
- Moja mama się nią inspirowała...
Kochała minecrafta całym sercem.
- grasz w Minecrafta?
Lepszego pytania nie mogła wymyśleć! Przecież minecraft łączy wszystkich ludzi!
- A kto nie gra?
Wszyscy w niego grają i wszyscy lubią!
- No właśnie ja nie gram...
Tego się nie spodziewałam.
- jak to w niego nie grasz? Każdy w to gra!
- nie mam komputera
Przecież można na innych urządzeniach.
- A konsole, telefon czy tablet?
No telefon musi mieć
- Nie mam
Ale biedak
- Jak to nie masz?
- Z takich urządzeń mam tylko telewizor, który dzisiaj się spalił.
- Miałaś pożar!?
- Nie, musiałam się jakoś ogrzać, to dałam go jako podpałkę
Ale biedaaak
- A właściwie to gdzie mieszkasz?
- Pod mostem, tam koło Lidla.
Teraz mi jej trochę szkoda, może zaproponuję jej nocleg, tylko by się nie przywiązała zbytnio.
- Może chcesz zamieszkać ze mną I tymi dwoma debilami co się we mnie kochają?
Nie mogłam ich samych zostawić. Kuszenek i Carmel to moi najlepsi przyjaciele, ale chyba czują do mnie coś więcej
- CZY TY MI OFERUJESZ DARMOWY DOMEK?!
- Tak.
- NO TO IDĘ! A HENRYK TEŻ MOŻE?
Kto...?
- Kto to Henryk?
- Mój karton
- A ty go przypadkiem nie zgubiłaś?
- Zgubiłam zgubiłam ale mam pomysł! W nagrodę za mieszkanie ze mną, pomożesz mi go szukać!
A to nie powinno być inaczej...?
-Dobra, gdzie go ostatnio widziałaś?
Zgodziłam się tylko dlatego, że dobrze się z nią gada, inaczej by nawet mieszkać ze mną nie mogła.
- Ostatnio siedział sobie spokojnie pod moim mostem, nie był przywiązany, ponieważ nigdy nie był trzeba, zawsze był, jest i będzie grzeczny. Mam podejrzenia, że ktoś go.. PORWAŁ
Ale ona wie, że mówimy o kartonie, co nie?
- Eh... Ale... Ty tak na poważnie?
- JESTEM NAJBARDZIEJ POWAŻNĄ OSOBĄ NA ŚWIECIE JEŚLI CHODZI O HENRYKA!
- Jesteś pewna, że na 100% jesteś trzeźwa?
Kiedyś to pytanie musiało się pojawić
Pov. Pandix
17:47
Ona sobie chyba żartuje, nie mam pieniędzy na alkohol. Zbieram obecnie na nowy toster, a to, że poszłam do Lidla po chleb i wszyscy wiemy co, nie ozanacza, że było to dla mnie... może dla znajomej? Lub ktoś miał urodziny i kupić miałam? Ale na pewno nie dla mnie! Obiecałam Henrykowi, że już nigdy nie będę piła!
- Już wiem, że to ty na 100% żartujesz. Jestem trzeźwa! Ale ty na pewno nie jesteś wyrozumiała!
Chyba zaczęłam kłótnię z demonem. Cholibka.
- ALE KARTON TO KARTON! ONE NIE SĄ ŻYWYMI ISTOTAMI! W TAKIM RAZIE JAK MIAŁBY CI UCIEC?
Mówiłam, że nigdy mi nie uciekł.
- A czy ja wspominałam coś o ucieczce? NIE! Tylko o porwaniu!
- A kto i po co miałby porywać karton?!
- Um... No tak jak by mówiłam że to moje główne źródło zarobku? No to też tak jakby to moja skarbonka i... heh... Tam chowam pieniądze
Teraz chyba już widzę błąd który popełniłam
- ludzie, idiota. Ale ci pomogę! Pod warunkiem, że dostanę 50% procent tego, co znajduje się w kartonie!
To chyba jedna z moich najtrudniejszych dezycji w życiu...
- Dobra! Ale nie 50% tylko 70%!
Chyba popełniłam błąd, duży błąd... Ale może będę mogła zostać na stałe?
- pewnie!
Ona wie, że wyszłam na głupią.
- pewnie pewniami ale te 20% będzie już opłatą za dożywotni pobyt w twoim domu!
-... No dobra... Ale to ty będziesz sprzątać!
- Ale cały dom?
- Nie, mówiłam że mam jeszcze tych 2 co się we mnie zakochali? Ty sprzątasz tylko strych, a tamci całą resztę
Mam wrażenie, że właśnie na tym strychu będę mieszkać.
- To mamy układ! A teraz co z Henrykiem?
- A ile tak właściwie w nim było pieniędzy?
- To ma znaczenie?
- Tak, bo na przykład nie każdy by się odważył go ukraść
- No to były w nim 3 zł!
Wspominałam, że biznes mi nie wyszedł?
-... idiota.
Ale co mnie od razu obraża?: ( staram się jak mogę!
- Ale tu nie chodzi o pieniądze! Tylko o Henryka!
- Czyli dostanę 70% z tych 3 zł?
- dostaniesz dopiero po ich odzyskaniu!
- Czyli w sumie nic nie dostanę
- Moge zatrzymać wszystko? :D
- Tak... tylko 3zł...
- ale... wciąż z Tobą mieszkam?
- Tak... Ona tak na serio...?
ZGODZIŁA SIĘ! BĘDĘ JEJ TO WYPOMINAĆ!
- A tak właściwie... gdzie mieszkam?
- Tak...
No i się zacięła. Zauważyłam, że na coś patrzy. Był to staw... W KTÓRYM PŁYWAŁ HENRYK!
-HENRYK!
Wskoczyłam to stawu, na szczęście zdałam z wyróżnieniem wielką akademię międzynarodowego szybkiego pływania i ratowania kartonów w jednym. Henryk trochę przemoczył sobie jedno ze skrzydełek.
- MAM GO!
Powiedziałam, ale jej tam nie było, na brzegu zostawiła tylko karteczkę z jej adresem. Pokierowałam się na wskazaną ulicę i zastałam tam wielką willę o 8 piętrach, trzech piwnicach i 17 strychach (w tym jeden mój)
- Już jesteś!
Pani demon wesoło mnie powitała u drzwiach swojego domu.
Potem oprowadziła mnie po tych 8 piętrach i 17 strychach, pokazała mi mój pokój, i kazała pójść do jadalni gdzie zapozna mnie z domownikami.
Hajo! Tutaj ja Marcyś Bajeczna w tej jakże wspaniałej książce, gdzie opisuje życie rodzinki z discorda.
Dzisiaj było poznanie Pandix i Entity!
Jeśli chcecie odzielny rozdział na oprowadzaniu po domku, napiszcie (jeśli nie będziecie chcieli po prostu będę opisywać pomieszczenie po pomieszczeniu gdy będzie się pojawiać)
A teraz Sayonara kochani
Słowa:
1305
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro