Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. (przeszłość)


Pandix pov. (Bo tak)

14:37

Niedziela

Wstałam dzisiaj dosyć wcześnie (dla mnie to wcześnie XD), wyszłam spod mojego starego, przeciekającego mostu i udałam się do Lidla kupić chleb i potrzebny mi do życia alkohol.
Niestety dopiero na miejscu zorientowałam się, że jest niedziela i sklep będzie zamknięty do poniedziałku. Wzdechnęłam i poszłam do mojego ,,domu", ale nie zastałam tam mojego kartona Henryka. Przestraszyłam się, bo on był moim głównym źródłem zarobku (dawałam dziecią do głaskania 20 kostek lodu (To waluta będzie w tym uniwersum, w skrócie KL) za jedno pat pat główki), postanowiłam to poszukać.

16:07

Kartonu jak nie było tak nie ma. Musiałam się pogodzić ze stratą ale... zobaczyłam tam pewnego demona który po prostu sobie chodził z MOIM kartonem na smyczy. Pytacie się pewnie, skąd wiem, że to był MÓJ karton. TAKIE RZECZY SIĘ WIE (był z tyłu podpisany) postanowiłam go odebrać bo dobroci, a jak nie będzie współpracować, wyzwę ją na pojedynek.

-HEJ! HEJ PANĆU!

Postanowiłam zacząć agresywnie, może od początku się wystraszy i reszta pójdzie łatwo.

-Co pani chce?

Czego ja chcę? CZEGO TY CHCESZ OD MOJEGO KARTONU!?

-oddawaj mój karton, jak nie inaczej porozmawiamy!

Nie, nie jestem agresywna, po prostu walczę o to co moje

-To nie jest twój karton.

jeszcze śmie mi tu kłamać! Mam nadzieję że w końcu wie podda

-To mój karton! Nawet jest podpisany! Nie widzisz tego?

Trzeba uświadomić wroga, że chyab ślepy jest.

- Nie ma tutaj żadnego podpisu.

Ślepy. I to jest fakt.

- Jak to nie ma! Pokaż mi t-

Nie było podpisu... właśnie wywołałam kłótnię o nie mój karton... Muszę jakoś przeprosić tego demona, bo nie chcę mieć problemów zza światów.

- No to w czym był problem?

No nie było no! Muszę wymyślić coś, by przełamać lody, serio nie chcę tych problemów

-... lubisz pociągi?

Chyba najgorszy temat do rozmów wybrałam. Pociągi. Te szatańskie istoty które zabiły mi mój pierwszy karton, nigdy nie uważają na pasach. Mam nadzieję, że jej zdanie o pociągach nie różni się tak bardzo od mojego.

- Uwielbiam pociągi

Czemu ja.

- uh huh... ja też! Pociągi są wspaniałe... eheh... tak. Fajne są

Nie umiem kłamać po prostu, dlatego zawsze mnie wyżucają od razu jak jestem impostorem (Czy coś) w among us.

- Czyli się dogadamy, bo dla mnie zdanie o pociągach jest najważniejsze w każdej przyjaźni!

Ale ona tak serio czy...? Chyba muszę polubić pociągi.

Entity pov.

17:14

Mam wrażenie, że ona nie wie, że ja wiem, że kłamie. Mimo tego wiem, że się stara. Może teraz ja spróbuje zmienić temat.

- Tak właściwie, jak masz na imię?

- Pandix

Myślałam że to imię dla chłopaka, ale może to takie uniwersalne? Jak na przykład Alex

- ja jestem Entity

To też jedno z tych uniwersalnych imion. Dla przykładu tak nazywa się jeszcze ten gościu z creepepast o Minecraft, a on chyba jest chłopem.

- To jak ta zjawa z MC!

No właśnie

- Moja mama się nią inspirowała...

Kochała minecrafta całym sercem.

- grasz w Minecrafta?

Lepszego pytania nie mogła wymyśleć! Przecież minecraft łączy wszystkich ludzi!

- A kto nie gra?

Wszyscy w niego grają i wszyscy lubią!

- No właśnie ja nie gram...

Tego się nie spodziewałam.

- jak to w niego nie grasz? Każdy w to gra!

- nie mam komputera

Przecież można na innych urządzeniach.

- A konsole, telefon czy tablet?

No telefon musi mieć

- Nie mam

Ale biedak

- Jak to nie masz?

- Z takich urządzeń mam tylko telewizor, który dzisiaj się spalił.

- Miałaś pożar!?

- Nie, musiałam się jakoś ogrzać, to dałam go jako podpałkę

Ale biedaaak

- A właściwie to gdzie mieszkasz?

- Pod mostem, tam koło Lidla.

Teraz mi jej trochę szkoda, może zaproponuję jej nocleg, tylko by się nie przywiązała zbytnio.

- Może chcesz zamieszkać ze mną I tymi dwoma debilami co się we mnie kochają?

Nie mogłam ich samych zostawić. Kuszenek i Carmel to moi najlepsi przyjaciele, ale chyba czują do mnie coś więcej

- CZY TY MI OFERUJESZ DARMOWY DOMEK?!

- Tak.

- NO TO IDĘ! A HENRYK TEŻ MOŻE?

Kto...?

- Kto to Henryk?

- Mój karton

- A ty go przypadkiem nie zgubiłaś?

- Zgubiłam zgubiłam ale mam pomysł! W nagrodę za mieszkanie ze mną, pomożesz mi go szukać!

A to nie powinno być inaczej...?

-Dobra, gdzie go ostatnio widziałaś?

Zgodziłam się tylko dlatego, że dobrze się z nią gada, inaczej by nawet mieszkać ze mną nie mogła.

- Ostatnio siedział sobie spokojnie pod moim mostem, nie był przywiązany, ponieważ nigdy nie był trzeba, zawsze był, jest i będzie grzeczny. Mam podejrzenia, że ktoś go.. PORWAŁ

Ale ona wie, że mówimy o kartonie, co nie?

- Eh... Ale... Ty tak na poważnie?

- JESTEM NAJBARDZIEJ POWAŻNĄ OSOBĄ NA ŚWIECIE JEŚLI CHODZI O HENRYKA!

- Jesteś pewna, że na 100% jesteś trzeźwa?

Kiedyś to pytanie musiało się pojawić

Pov. Pandix

17:47

Ona sobie chyba żartuje, nie mam pieniędzy na alkohol. Zbieram obecnie na nowy toster, a to, że poszłam do Lidla po chleb i wszyscy wiemy co, nie ozanacza, że było to dla mnie... może dla znajomej? Lub ktoś miał urodziny i kupić miałam? Ale na pewno nie dla mnie! Obiecałam Henrykowi, że już nigdy nie będę piła!

- Już wiem, że to ty na 100% żartujesz. Jestem trzeźwa! Ale ty na pewno nie jesteś wyrozumiała!

Chyba zaczęłam kłótnię z demonem. Cholibka.

- ALE KARTON TO KARTON! ONE NIE SĄ ŻYWYMI ISTOTAMI! W TAKIM RAZIE JAK MIAŁBY CI UCIEC?

Mówiłam, że nigdy mi nie uciekł.

- A czy ja wspominałam coś o ucieczce? NIE! Tylko o porwaniu!

- A kto i po co miałby porywać karton?!

- Um... No tak jak by mówiłam że to moje główne źródło zarobku? No to też tak jakby to moja skarbonka i... heh... Tam chowam pieniądze

Teraz chyba już widzę błąd który popełniłam

- ludzie, idiota. Ale ci pomogę! Pod warunkiem, że dostanę 50% procent tego, co znajduje się w kartonie!

To chyba jedna z moich najtrudniejszych dezycji w życiu...

- Dobra! Ale nie 50% tylko 70%!

Chyba popełniłam błąd, duży błąd... Ale może będę mogła zostać na stałe?

- pewnie!

Ona wie, że wyszłam na głupią.

- pewnie pewniami ale te 20% będzie już opłatą za dożywotni pobyt w twoim domu!

-... No dobra... Ale to ty będziesz sprzątać!

- Ale cały dom?

- Nie, mówiłam że mam jeszcze tych 2 co się we mnie zakochali? Ty sprzątasz tylko strych, a tamci całą resztę

Mam wrażenie, że właśnie na tym strychu będę mieszkać.

- To mamy układ! A teraz co z Henrykiem?

- A ile tak właściwie w nim było pieniędzy?

- To ma znaczenie?

- Tak, bo na przykład nie każdy by się odważył go ukraść

- No to były w nim 3 zł!

Wspominałam, że biznes mi nie wyszedł?

-... idiota.

Ale co mnie od razu obraża?: ( staram się jak mogę!

- Ale tu nie chodzi o pieniądze! Tylko o Henryka!

- Czyli dostanę 70% z tych 3 zł?

- dostaniesz dopiero po ich odzyskaniu!

- Czyli w sumie nic nie dostanę

- Moge zatrzymać wszystko? :D

- Tak... tylko 3zł...

- ale... wciąż z Tobą mieszkam?

- Tak... Ona tak na serio...?

ZGODZIŁA SIĘ! BĘDĘ JEJ TO WYPOMINAĆ!

- A tak właściwie... gdzie mieszkam?

- Tak...

No i się zacięła. Zauważyłam, że na coś patrzy. Był to staw... W KTÓRYM PŁYWAŁ HENRYK!

-HENRYK!

Wskoczyłam to stawu, na szczęście zdałam z wyróżnieniem wielką akademię międzynarodowego szybkiego pływania i ratowania kartonów w jednym. Henryk trochę przemoczył sobie jedno ze skrzydełek.

- MAM GO!

Powiedziałam, ale jej tam nie było, na brzegu zostawiła tylko karteczkę z jej adresem. Pokierowałam się na wskazaną ulicę i zastałam tam wielką willę o 8 piętrach, trzech piwnicach i 17 strychach (w tym jeden mój)

- Już jesteś!

Pani demon wesoło mnie powitała u drzwiach swojego domu.

Potem oprowadziła mnie po tych 8 piętrach i 17 strychach, pokazała mi mój pokój, i kazała pójść do jadalni gdzie zapozna mnie z domownikami.



Hajo! Tutaj ja Marcyś Bajeczna w tej jakże wspaniałej książce, gdzie opisuje życie rodzinki z discorda.

Dzisiaj było poznanie Pandix i Entity!

Jeśli chcecie odzielny rozdział na oprowadzaniu po domku, napiszcie (jeśli nie będziecie chcieli po prostu będę opisywać pomieszczenie po pomieszczeniu gdy będzie się pojawiać)

A teraz Sayonara kochani

Słowa:

1305

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro