6 zły Dylan
Wybierałam tak chyba przez ponad godzinę jakieś wygodne ubranie z mojej garderoby i postanowiłam że założę pomarańczowe dresy,gdy już wybrałam poszłam do łazienki po gumkę do włosów i zrobiłam sobie kucyka.Następnie udałam się na siłownie,gdzie Dylan już na mnie czekał.
-co tak długo?-warknął do mnie po czym dodał-nie możesz się spóźniać dziewczynko!-widziałam że jest już pod denerwowany,i sądziłam że nie jest tak źle,że nie spóźniłam się tak dóżo.
-Nie przesadzaj spóźniłam się raptem 2 minuty.-nie mogłam uwierzyć że tak powiedziałam i szybko pożałowałam.
-na materac już!-myślałam że żartuje tak jak zawsze więdz tylko się na niego popatrzyłam.On wziął mnie za ręke i rzucił na materac ja oczywiście upadałam na ziemię.Dylan zaczoł się do mnie zbliżać a ja wtedy zeczełam pomału wstawać.Ćwiczyliśmy wkółko i ten sam element czyli uderzenie przeciwnika to wyglądało tak że on mnie trzymał za ręce a ja musiałam się uwolnić z jego uścisku i go uderzyć nie wychodziło mi to ale w pewnym momencie coś na telefonie Dylana się wyświetliło.
-czekaj-ja wtedy zrobiłam to co robiliśmy i uderzyłam prosto w twarz Dylana tak że z jego wargi zaczeła lecieć krew.
-powiedziałem czekaj!-Dylan się wkurzył i zaczął do mnie podchodzić a ja się cofałam.
-wiesz co teraz radziłbym ci zrobić?-zapytał ja pokiwałem przecząco głową.
-uciekać!.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro