Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dom

Kiedyś z klasą byłam w muzeum. Wszędzie były marmury, aksamit czy inne złoto, a tu... tu było podobnie, tylko bez zabytkowych obrazów czy rzeźb. Will zostawił moje bagaże w holu i pokierował do kuchni. Pomieszczenie było duże, były tu białe blaty o bok których stała wielka dwudrzwiowa lodówka i długi biały stół przy którym siedział zapatrzony w laptop chłopak.

Pov: Dylan

Dostrzegłem ją a ona mnie. Popatrzyłem na nią z nad laptopa i nie dowierzałem.TO ONA SERIO ONA! Miała takie długie brązowe włosy związane w roztrzepanego kucyka i brązowe oczy takie jak moje...O kurwa chyba muszę się na nią jakoś dziwnie patrzeć, bo pewnie inaczej nie wyskoczyły by jej te uszy i OGON!?

Pov: Lena

Typ serio się na mnie dziwnie lampił. Zestresowałam się no i moje ciało odpaliło outfit:uszy i ogon Loony z Hellovy. SUPER.ŚWIETNIE DEBILKO NA PEWNO ŚWIETNE PIERWSZE WRAŻENIE ZROBIŁAŚ! Zwłaszcza stwierdzając po minie kiedy zorientował się że mam ogon hehe.

WTOPA

Nie czekając na nic usiadłam do stołu a Will pisał coś na telefonie stojąc obok cicho pracującej mikrofalówki. Po krótkiej chwili wyciągnął z niej parujący i smacznie wyglądający makaron który postawił mi przed nosem.

-Nasza gosposia nie pracuje w niedziele ale wczoraj przygotowała to dla ciebie-powiedział Will.

Chwila moment jaka gosposia!?Matko tylu rzeczy jeszcze nie wiem. Zjadłam tyle ile mogłam bo porcja była zdecydowanie dla mnie za duża, wyrzuciłam resztki i umyłam talerz po sobie. Wtedy Will zaproponował-może pokarze ci resztę domu?-

Bez protestów pokiwałam głową bo nie chciałam przebywać w jednym pomieszczeniu z osobą która ciągle się na mnie gapiła. Widząc moje zakłopotanie Will szybko powiedział:

-To Dylan nie przejmuj się nim, musi się przyzwyczaić do sytuacji. Wiesz ona też jest dla nas zupełnie nowa.-

Pokiwałam głową na znak zgody. Potem  Will ruszył się z kuchni do holu i pokazywał mi różne pomieszczenia od salonu po bibliotekę. W końcu weszliśmy na piętro i tam w oczy rzuciły mi się drzwi z wielkim, złotym L na środku.
-O to twój pokój-powiedział Will.
Otworzyłam drzwi. Pokój był czarno czerwony był PRZEPIĘKNY.
-Skąd wiedzieliście że to moje ulubione kolory?-zapytałam
Will nie odpowiedział ale mnie to nie obchodziło. Zaraz jednak się zreflektował i odparł:
-Zaraz przyniosę twoje rzeczy, odśwież się, rozpakuj. To twój dom.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro