Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2 Witaj w rodzinie, perełko.

   Pocałunek - to coś na co czekaliśmy od początku ceremonii.

   Zawieźli nas na salę bankietową tam gdzie czekała cała rodzina. Szczęście i zabawa mi dopisywały. Razem z moim mężem (W końcu jest moim mężem !!! ) przyjechaliśmy 15 minut później nisz na to oczekiwaliśmy, a to dla tego że Dylan cały czas zwalniał, bo jechał przed nami  dla usatysfakcjonowania gości, że jesteśmy na samym końcu. Głównie na weselu pojawili się :

   Siostry Adriena. Grace i Keira z rodziną ( serio tam z nimi przyjechała).Charles z żoną, bo jakże nie inaczej, bo to w końcu członek organizacji. Vincent z rodzinką, Will z Harrisonem, Bliźniacy, Dylan z Martiną, Cam, Ciocia Maya i Wujek Monty wraz z Flynnem. Benny,  psy Adriena, Francis i Hamlet, jakaś partnerka Tony'ego i... Niewierze własnym oczom. 

   Moi bracia zaprosili tutaj Alexa !? Ale jak ? Kiedy? Nie było go na liście gości. Przecież tu nie może wejść byle kto !? 

   - Hailie... No tak jakoś wyszło że...yyy... Alex chciał przyjść i tak jakby no... Zaprosiłem go.-powiedział Dylan zapatrzony w podłogę sali.

   Otworzyłam oczy szerzej i wbiłam w niego morderczy wzrok mówiący : ,, Pogięło cię !? Akurat jego !?" . I chyba mi się to udało, bo po chwili miało się rozkręcić przepraszanie. Trwało to jakieś dwie minuty, ponieważ podszedł do mnie i Adriena Vince.

   - Za co ją przepraszasz ? - powiedział chłodno Vince .

   - Zaprosił tu Alex'a- odpowiedziałam przez zaciśnięte zęby.

   - Dylan nie wie, że nie zaprasza się ludzi bez mojej i Hailie zgody - powiedział patrząc  na Dylana Adrien przytulając mnie ramieniem .

   W tym samym czasie podszedł do nas Alex, a ja byłam zmuszona zrobić sztuczny uśmiech. Nie miałam tego w planach, ale byłam zmuszona.

   -Cześć Hailie-popatrzył na mnie Alex, a potem spojrzał na Adriena- I cześć Bradley 

   -Mam na imię Adrien, a nie Bradley, Emilio.

   -Tak, miałem to na końcu języka i mam na imię Alex.

   -Ach tak, też miałem to na końcu języka - odpowiedział dobitnie Adrien.

   Alex rzucił się na Adriena. Całe szczęście że jego ochroniarz stał obok niego to mógł przeszkodzić Alexowi w zamierzanej przez niego czynności.

   Alex poszedł, ale nie zabrał ponurej atmosfery ze sobą. Szkoda. 

   Nagle podeszła do nas kobieta w czarnej obcisłej sukni i włosach kręcone do ponad połowy pleców. Miała także wysokie szpilki i usta pomalowane intensywną czerwienią, Gdy do nas podeszła powiedziała:

   -Witaj w rodzinie, perełko.

   Grace. Vincent na jej widok postanowił odejść. Nie dziwię się, też bym to zrobiła.

   -Cześć Grace- przerwał niezręczną ciszę Adrien.

   -Musiałam przyjść, przecież mój młodszy braciszek się żeni- powiedziała z drwiną.

   -Najstarsza z rodzeństwa, a sama się nie ożeniła- dobił Adrien.

   -Życie, nadal szukam okrutnie bogatego faceta-dodała.

   -Życzę powodzenia- dodała kobieta z dzieckiem na rękach.

   Kobieta była ubrana w jasno niebieską sukienkę, ramiączka miała w falbanach, a od pasa rozproszony został materiał aż do kolan. Włosy miała proste, Makijaż delikatny w przeciwieństwie do Grace. Dziecko było ubrane w mały garnitur. Mega słodziutki.

   -Keira!- zawołał Adrien.

   Keira. Ta lepsza siostra Adriena, którą poznałam na zaręczynach Grace i Vincenta do, których nie doszło przez pewne... ekhm... porwaniem.

   -Hailie, choć do nas ! -zawołał Shane.

   -To ja może lepiej pójdę- powiedziałam po czym Adrien mnie pocałował. I poszłam do mojej kochanej rodziny.

   Po zjedzeniu dania głównego podano deser i zaczęło się weselicho.

   -Hailie!- zawołał mnie znajomy głos. To był Jason.

   Ubrany w niebieski garnitur na miarę mężczyzna podszedł do mnie i tak pogawędziliśmy.



   

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro