Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hawaje

*Hailie*

Dzisiaj był ten dzień nasz ślub. Ślub był piękny , idealny taki jaki chciałam . Teraz podróż po ślubna , myślę że najbardziej chce na Kretę , lecz jak Cam powiedział -Niech wybierze Santan - Szkoda.

*Adrien*

Patrze loty, wiem że Hailie chce na kretę ,lecz niestety wille są lecz bez basenu .

♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎

Po godzinnym szukaniu mam idealną ofertę. Hailie jest w klinice więc do niej napisałem:

Adrien:

Mam to , jutro o 12 wylot .

Hailie:

Gdzie lecimy ?

Adrien:

Dowiesz się jutro :)

♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎

*Hailie*

Całą noc nie spałam , jak to w tradycji było zrobiliśmy seks , Adrien milczał więc ja zaczełam naciskać.
- Lecimy do europy? - zapytałam z zaciekawieniem.
- Nie powiem -powiedział nie przestając całować mnie w prawą stronę szyi.

*Adrien*

Jak się obudziłem wypiłem kawę , którą zrobiła Kaira, nasza gosposia.
- Panie Santan czy pan czegoś potrzebuje - zapytała z strachem Kaira
- Kaira - przemówiłem łagodnie - Nie bój się mnie , i tak poproszę tosty francuskie - Mój głos był łagodny bo Kaira była młoda - A jeszcze proszę przynieś mi to na taras. Wyszedłem na taras , zapaliłem cygaro i pomyślałem jak my z Hailie paliliśmy by cygara popijaliśmy by whisky , a nasze dzieci kąpały by się w basenie. Wtedy usłyszałem Hailie jak wita się z Kairą i prosi o kawę .
-Kaira gdzie pan Santan ? - Zapytała zaspanym głosem moja perełka .
- Pan Santan jest na tarasie - odpowiedziała Kaira z strachem, no do cholery co się dzieje z tobą Kaira.
-Dziekuje -Hailie odezwała z spokojem i nutką złości .
-Proszę Pani Santan .
-Pani Monet-Santan - poprawiła ją Hailie. Kaira skiwneła głową i poszła przygotować kawę.
-Santan - sykneła Hailie.
No dobra o paleniu cygara nie było mowy. Patrzyła na mnie najgorszym wzrokiem. Zgasiłem cygaro i zacząłem ją całować. Odepchnęła mnie.
- Jedziemy - znowu sykneła.
Pojechaliśmy na lotnisko naszym czarnym BMW , ponieważ Hailie nie chciała auta sportowego . Za nami jechał Suv Danilo i Korol'a , Hailie nie chciała żeby ochroniarzem był Polak, ale no cóż perełka nie jest pępkiem świata. Reszta podróży mineła w ciszy.

*Hailie*

Jak dojechaliśmy na lotnisko przeszliśmy odprawę i poszliśmy na prywatny samolot Santana. Porównaniu do samolotu Monetów był w stylu mrocznym nie podobał mi się ,ale ustaliłam z Adrienem że zmienimy go. Oprócz morcznego wystroju były białe róże , które były wszędzie. Nie zapytałam Adriena o co z nimi chodzi. Przez godzinę lotu czytałam książkę i popijałam latte, a Adrien patrzył się na mnie . Aż wreszcie Adrien się odezwał.
- O co ci chodzi !?- zapytał z spokojem , lecz dało się wyczuć złość.
- Miałeś przestać palić!- nie odpowiedziałam z złością ale z smutkiem.
- Serio -dał krótką pauze - Hailie - powiedział opiekuńczo - przepraszam, zapomniałem, chodź do mnie.
O dziwo posłuchałam i poszłam. On zaczą mnie przytulać potem całować nie oddałam mu buziaków. Potem zaczą lepiej całować i lepiej aż w końcu oddałam mu buziaka. On wyglądał jak 5-latek który dostał nową zabawkę. Tak minęła 1 godzina . Reszta lotu minęła na plotkowaniu, nawet wymyśliliśmy imiona dla naszych dzieci. Chcemy mieć 2 dzieci, dziewczynkę i chłopca. Dziewczynka nazywała by się Gabriela na cześć mojej mamy , a chłopczyk Max , nie wiem dlaczego takie imię Adrien tak chciał , a mi imię Max pasuje.

♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎

*Adrien*

Lot miną szybko. Po locie poszliśmy do salonu aut w którym chcieliśmy kupić auto , może ja poszłem bo Hailie czekała na lotnisku. Wybrałem białe BMW i różowe lamborghini, jak Hailie i ja pojechaliśmy by oddzielnie. Po kupieniu auta pojechałem różowym lamborghini a Karol białym BMW do kwiaciarni po 20 bukietów białych róż. 10 bukietów poszło do Lamborghini, a 10 do BMW. Wróciłem na lotnisko do Hailie.
- Welcome to Hawaii - powiedziałem z uśmiechem i zmartwieniem czy się ucieszy.
- OMGGG serio Adrien!!!! - nie potrzebnie się martwiłem bo ona się bardzo ucieszyła. Przez całe lotnisko mówiła wszystkim ,,Aloha" , potem zapytałem - chcesz pojechać lamborghini czy BMW - popatrzyła na mnie takim wzrokiem że wiedziałem już co chce, dałem jej kluczyki i wsiedliśmy do różowego lamborghini. Nastawiliśmy nawigację i pojechaliśmy. Przez większość podróży była cicho aż Hailie w końcu nie wytrzymała i zapytała
- Po co wszędzie są białe róże? - dla mnie jej pytanie było oczywiste więc szybko odpowiedziałem - U mnie w rodzinie 10 lat po ślubie są wszędzie białe róże - zawahałem się i dodałem - kiedyś się przyzwyczaisz.
- Fajnie - nie było widać jej twarzy bo była skupiona ale wiedziałem że według jej to naprawde fajne.
♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎ Jak dojechaliśmy dała mi buziaka i poszła do pokoju się przebrać w letnie ubrania. Wiedziałem że się ucieszy z tej Willi.

*Hailie*

Poszłam do pokoju się przeprać. Pokój był biały z różowymi meblami, ale słodko. Łóżko było miękkie aż się w nim zatopiłam. Wstałam włożyłam różową sukienkę w białe kwiatki. Sprawdziłam jak wyglądam i wzięłam telefon, a tam 20 powiadomień z grupy rodzina monet.

Chat


20 nieprzeczytanych wiadomości

Will: Jak się leci malutka ?

Dylan: no właśnie mała Hailie.

Tony: Zostawcie ją teraz pewnie oblizuje się z Adrienem.

Will: Tony.

Tony: Co?

Vincet: Do biblioteki.

Tony: Jprdl

(Shane zmienił nazwę Tony na Tony gówniany debil)

Tony gówniany debil: Vincet

Vinced : Shane do biblioteki

Shane: Jprdl czemu?

Vinced : Do biblioteki

(Shane zmienił nazwę Tony gówniany debil na Tony)

Tony: Kurwa temu!?

Vinced: Jprdl bliźniaki do biblioteki!

Dylan: Kurwa lepiej idźcie do biblioteki

Shane & Tony: idziemy

Will: Vinced, Tony , Shane i Dylan słownictwo.

Shane: Hailie żyjesz?

Dylan: A ty

Shane: Gorzej z Tonym

Tony: Nie prawda

Napisałam im że żyje i jestem na Hawajach, troche pytań na co mają ochrzan i poszłam na dół.
- Witaj piękna - dał mi buziaka
- Głodna jestem troszeczkę.
- Pizza, sushi czy owoce morza? - zapytał wiem że on by chciał sushi ale czy ja chce ? Nie!
- Owoce morza

Uwaga to jest 1 rozdział nowe rozdziały będą pojawiać się ok. co tydzień, sorka za błędy bo to moja pierwsza książka.
Miłego dnia / Miłej nocy💎

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro