Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Kolejne dni i lata mijały a ja mam śliczną 4 lotnią córeczkę Lissday.oczywiście nikt się nie zmienił z chłopaku no ale co mam poradzić.
-Mami-powiedziała Lissi.
-Tak myszko.
-no bo wujek jest na mnie zły.-powiedziała a ja mogłam się domyślać, że coś zrobiła.
-co zrobiłaś?-a potem wszedł do mojej sypialni Vincent.
-Hej potrzebujesz czegoś?-zapytałam.
-Gdzie jest Lissday?-Zapytał a ona się jeszcze bardziej schowała za mnie.
-nie wiem może w pokoju zabaw czy coś,
a co zrobiła?-zapyatłam ukrywając ją z za pleców.
-uderzyła mnie.-powiedział a ja na tych miast powiedziałam do niej żeby wyszła.
-Nie mami.-powiedziała a ja tylko spojrzałam na Vinc'a który już był blisko wybuchnięcia.
-Lissi pszeproś wójka już!-powiedziałam a ona wyszła i się odsunęła od niego jak najdalej.
-p-przepraszam.-powiedziała a ja ją przytuliłam mi mi iż jutro muszę wyjechać za tydzień.
-Lissi myszko zostaniesz z wójkiem przez tydzień dobrze?
-Czemu?-zapytała.
-ponieważ mamusia musi wyjechać a ty masz się słuchać wujka dobrze?
-Tak mami,a będziesz dzwonić?-zapytała gdy Vinc'e się odezwał,że muszę już jechać.wtedy Lissi się do mnie przytuliła a ja do niej.
-Jasne skarbie.badź grzeczna ale jeśli coś zrobisz to wujek zrobi to co będzie słuszne jasne?-zapyatłam a ona kiwnęła głową i ja wyszłam.

Pov:Lissday.

No więdz mama wyjechała a ja zostałam z najstraszniejszym wujkiem.
-choć Lissi na obiad.-powiedział a ja poszłam z nim i usiadłam do stołu.
Potem wpadł Dylan.
-Hej śliczna.
-Dylanik!!-krzyknęłam i pobiegłam się przytulić i cały czas tylko siedziałam na jego kolanach do momentu.
-Lissday proszę zjeść-powiedział Wujek a ja nie chętnie poszłam i zjadłam troszkę i poszłam do pokoju wujka Willa.
-proszę-powiedział a ja weszłam i się do niego przytuliłam.
-chce do Mamy-powiedziałam a on mnie n przytulił.
-hej malutka choć pobawimy się dobrze?-zapytał a ja kiwnęłam głową i wyszliśmy na dwór.
Chuśtałam się na chuśtawkach.
-Lissday wracaj do domu.-odpowiedział mój wujek a ja z spuszcząną głową do domu a tam zobaczyłam Mamę.
-Mami!!-krzyknęłam i się do niej przytuliłam.

Hailie już normalnie

-Cześć myszko.-powiedziałam i dałam jej buziaka a po tem z za mnie wszedł mój chłopak Leo.
-Tata!!!-krzyknęła Lissi.
-Cześć mała-powiedział Leo a ja tylko zrobiłam im zdjęcie bo wyglądali słodko.
-Mami.wujek mnie chuśtał-powiedziałam a ja popatrzyłam na Willa.który właśnie wszedł.
-choć Lissi mamy coś dla ciebie.-powiedziałam a Lissi pobiegła do mojego pokoju.daliśmy jej pieska którego nazwała Diana a ja pojechałam na imprezę bo dzisiaj Leo usypiał Lissday.
Wyglądałam tak:

I pojechałam na miejscu stała już Sophie z drinkiem dla mnie było super.aż do momentu gdy się upiłam wtedy Leo zadzwonił do mnie.
-HaLo?.H
-Jesteś pijana Vincent już po ciebie jedzie.
-NiE-no i się rozłończył a ja pobiegłam do toalety zwymiotować.potem usłyszałam głos Vinc'a.
-Hailie-powiedział a ja ledwo co doszłam do niego.
-Co ChCeSz?-zapytałam a on mnie zaprowadził do auta i wszedł na miejsce kierowcy potem gdy byłam w domu kazał mi iść do pokoju a tam czekał na mnie Leo.
-Hailiś choć.
-Ja NiEcHCe IśĆ sPaĆ.-powiedziałam
poczym opadłam na łuszko i zasnęłam gdy wstałam miałam strasznego kaca ale jeszcze muszę porozmawiać z Vinc'em.
Usłyszałam Lissi.
-Mamusia-powiedziała i zaczęła do mnie biec ale Vincent ją zatrzymał.
-choć Lissi pójdziemy na śniadanie-i wziął ją na ręcę a ona zaczęła się wiercić i huba go ugryzła ale nie jestem pewna ja poszłam do łazięki się ogarnąć i poszłam do kuchni.
-Mama-Lissi na tych miast ze skoczyła z krzesła które zajeła obok Vincenta.i pobiegła do mnie i mnie przytuliła Vincent to zobaczył.
-Lissday dokończ jeść później pobawisz się z Mamą.-powiedział i dał mi tabletki a ja mu rzuciłam ciche dzk.i wyszłam z kuchni ponieważ Vincent nie chciał żeby mnie widziała w takim stanie, poszłam do pokoju po 10 minutach usłyszałam.krzyczącą Lissday i Vincenta który kazał jej iść do Pokoju a ona przyszła do mnie z płaczem.
-co się stało Malutka?-Zapytałam a ona mi od mruknęła.
-No bo zdenerwowałam się na wójka i i wylałam n-na n-niego mleko.A-o-on się zdenerwował i kazał mi iść do p-pokoju.-powiedziała a ja ją przytuliłam i zaczęłam ją uspokajać po ten usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju to był Leo.
-wezmę ja do pokoju bo Vincent się wkurzył i chce z wami dwoma porozmawiać.
-jasne później ci powiem co się stało-tu przerwałam na chwilę po czym dodałam do Lissi-ić z tatą dobrze?-ona mi pokiwała głową i poszła a ja miałam zamiar się połorzyć ale ktoś zapukał.
-wejdź-powiedziałam i zobaczyłam Vinc'a a on zmierzył mnie swoim lodowatym wzrokiem.
-wiesz co zrobiła Lissi.-zapytał a ja pokiwałam głową.
-już z nią pogadałam.
-Ale ona potrzebuje dyscypliny a nie rozmowy taką jaką ty jej zrobiłaś.-tu przerwał potem dodał-dlatego ja z nią porozmawiam i jeśli będzie trzeba ukaram.-powiedział a ja pokiwałam przecząco głową.
-w takim razie co proponujesz?-Zapytał.
-porozmawiam z nią i to się już nie powtórzy.obiecuję.-powiedziałam i spojrzałam na niego a on na mnie.
-dobrze ale jeśli to się powtórzy ja z nią będe rozmawiał.-powiedział a ja skinęłam głową.

-jak się czujesz?-Zapytał a ja powiedziałam tylko okej i pokazałam mu żeby wyszedł.
-później musimy porozmawiać.-powiedział i wyszedł jak się domyślam do mojej córeczki.a ja zasnęłam.

Pov:Lissi

Myślałam że mój wujek przyjdzie ale nie przyszedł więc spytałam taty czy mogę pójść do kuchni po wodę on się zgodził więc poszłam tam spotkałam wujka.
-p-przepraszam za to z rana.-powiedziałam a jemu kąciki ust się lekko uniosły do góry.
-nic się nie stało.widze ,że mama rozmawiała już z tobą co?
-n-nie -on się zdziwił i nalał mi wody bo go oto poprosiłam po czym chwilę jeszcze posiedziałam z nim.

Hailie już normalnie

Czuję się już lepiej więdz poszłam do garderoby i się ubrałam.swter i białe jeansy.

Zeszłam na dół a tam była Lissi.
-Mimi!-krzyknęła i podbiegła do mnie a ja ją przytuliłam.
-królewno musimy pogadać o czymś.
-tak wiem Mamo.już przeprosiłam wujka.-powiedziała a ja ją przytuliłam i spojrzałam na Vincenta a on skinął głową.
-obiecaj, że już tak nie zrobisz dobrze? -Zapytałam a ona przytaknęła dalej się do mnie tuląc.potem na dół zszedł Leo.

--------------------------------------------------------------
Słów:1028

Hejka
      Ogl to moja nowa książka która opisuje dorosłe życie Hailie i napiszcie czy chcecie krótkie rozdziały czy długie

Pa pa ☺️🥰☺️☺️🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro