Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział piąty

"Kurwa ząb mnie przestał
nakurwiać!!"

~ Autorka




- Chyba śnisz jebany psycholu. - Odpowiedział Zen. Było widać ze Jumin nie był zadowolony z takiej odpowiedzi.

- Chyba nie chcesz abym znowu wzywał ochronę? Lepiej nie zbliżaj się do Edwarda a najlepiej wyjdź z mojego domu. - Rzucił mu kasę pod nogi. - Idź na jakieś dziwki i daj mi spokój.

- Za kogo ty mnie uważasz? Nie będę zbierał twojej zasranej kasy z ziemi. I nigdzie nie idę, nie zostawię Edwarda samego.

- Eh wszystko utrudniasz... Chyba nie chcesz abym wzywał Jaehee aby znowu cię pobiła?

- Dobra pójdę już... - Odpowiedział Zen i poszedł w nieznanym mi kierunku.

Przeszedł mnie dreszcz. Jeszcze przed chwilą miałxm szansę jakoś przeżyć dzięki Zenowi...ale teraz zostałxm sam z Juminem i gościem co napewno nie stanie w mojej obronie bo sam ma obsrane gacie.

- Będę z toba szczery... Nawet nie myśl o ucieczce. Wszędzie tutaj zamontowane są kamery dzięki czemu wiedziałem że wyszłxś z pokoju. W dalszej części domu znajdują się ochroniarze, więc nie masz żadnych szans aby stąd uciec. Pewnie sobie myślisz, że Zen ci pomoże. No cóż pewnie teraz zrujnuje ci jakiekolwiek nadzieje na wydostanie się stąd ale niestety nawet on cię nie uratuję. Wszyscy tutaj są moimi marionetkami. Tutaj tylko ja rządzę i każdy mi jest posłuszny, nawet ten uparty dupek Zen. Gościu jest mi winny bardzo dużą sumę pieniędzy. Nie może sobie na za wiele pozwalać bo może to się skończyć dla niego bardzo źle. - Jumin uśmiechnął się lekko. - Mam nadzieję, że uświadomiłem ci w jakiej sytuacji się znajdujesz.

- I tak nie miałxm zamiaru stąd uciekać.... wieeec mogę u ciebie pracować? - Zapytałxm.

- ...Co? - Zapytał zdziwiony szatyn.

- No Yoosung chwalił sobie Pana, więc pomyslałxm że równie postaram się o zatrudnienie.

Jumin wyglądał na zszokowanego. Chyba nie spodziewał się takiego pytania. W sumie nic dziwnego, też bym tak zareagował gdyby jakiś kretyn chciał ubiegać się o pracę u osoby która go porwała.

- Pomyśle nad tym... Yoosung zaprowadź Edwarda do jego pokoju. - Odpowiedoział i odszedł.

- Boże! Ty jesteś nienormalnx?!?! Właśnie widziałxś jaki ten psychol jest nienormalny a i tak się zapytałxś czy możesz tu pracować?!?!?!!! - Wykrzyczał blondyn.

- No pomyslałxm, że to byłoby najlepsze wyjście z sytuacji. Wolę robić za sługusa 2 niż być torturowany czy jakie ten gościu miał plany na mnie.

- Dobra...to zaprowadzę cię do twojego pokoju...

- Wgl czemu do cholery byłeś taki zdziwiony moim zachowaniem?! Przecież sam broniłeś Jumina gdy Zen narzekał na tego dupka!

- No bo muszę bronić jego imienia? To jest jeden z moich obowiązków! Nawet przy Zenie muszę udawać, że go wielbię.

- Boże co za pojebane miejsce...

🛀 Dwie godizny później 🧖

Umierałxm z nudów, jeszcze nigdy tak mi się nie nudziło. Dosłownie w tym pokoju nie miałxm co robić. Mógłbym znowu sobie wyjść na spacerek ale Yoosung ostrzegał mnie abym lepiej został w pokoju by bardziej nie denerwować Jumina. Z resztą ten gościu podobno wie wszystko co dzieję się w tym domu, więc lepiej będzie jak będę siedzieć na dupie niż się szlajać po domu mafiozy.

- WITAM!!! - Krzyknęła jakaś osoba wbijająca mi do pokoju. - Pewnie jesteś głodnx! Ja - twoja pokojówka seven zero seven ! - przyniosłem ci pyszne jedzonko~ - Powiedział i puścił mi oczko.

- Ale cringe🗿 - Odpowiedziałxm.

- Co?! - W tle było slychac pęknięcie serca. - C-cringe? Przecież to było najpiekniejsze powitanie jakie mogłem wymyśleć... - Powiedział załamany chlopak.

- Wbijając komuś do pokoju w stroju pokojówki i w peruce jakości z shein na pewno nie będziesz uważany za krindzaka.

- Eh.. Przynajmniej zjedz omlet który dla ciebie przygotowałem...specjalnie na nim narysowałem serce z ketchupu bo miałem nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.

- Nie lubię ketchupu 🗿

- Co?! - Krzyknął chłopak który wyglądał jakby miał paść zaraz na zawał. - N-nie lubisz ketchupu?! Cholera kogo Jumin znowu wziął do domu...same bezguścia.

- To nie ja jestem ubranx jak ty... Więc może uważaj z określeniem bezguście.

- Dobra już nie gadaj tylko jedz tego omleta bo nastepny posiłek możesz zobaczyć za tydzień jak nie dłużej.

- ZA TYDZIEŃ?!

- Nie no żartowałem z tym. Po prostu zależy mi abyś zjadłx ten omlet bo włożyłem całe swoje serduszko w przygotowanie go.

- Mrozisz w huj ale dobra zjem to... - Wzixłxm kęs do buzi. - Ej to jest naprawdę dobre!

- Wiedziałem że ci posmakuje! Teraz będę codziennie robił ci jakieś pyszności! <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>

- A właśnie jak się nazywasz?

- Seven zero seven... mówiłem ci na samym początku...ale możesz mówić na mnie seven! (⁠。⁠•̀⁠ᴗ⁠-⁠)⁠✧

/ DB ALE TE EMOTY IDEALNIE OPISUJA MIMIKI SEVENAXDX WOLE EMOTE WSTAWIĆ NIZ TO OPISYWAĆ

- Seven? Co to wgl za imię...

- To pseudonim. Moje prawdziwe imię jest bardzo taaajnee. Tylko nieliczni mogą o nim wiedzieć.

- No dobra niech ci będzie.. skoro jesteś moją pokojówką.. to ile razy dziennie będziesz mnie odwiedzał?

- Tyle razy ile chcesz! Jestem cały twój o każdej porze. Oh ale nie w ten sposób jaki myślisz (⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)

- Skąd wiesz o czym myślę?

- Widać po tobie. Wracając. Jak klikniesz w ten guzik - Pokazał guzik leżący na szafce.- To postaram się przyjść jak najszybciej tylko mogę, obiecuję!
Łatwiej by było jakby Jumin dał ci telefon...ale no cóż nie możesz kontaktować się ze światem zewnętrznym... Ojć już za dużo się wygadałem. Zjadłeś? Zjadłeś. Idę umyć twoj talerz. - Wziął mój talerz i poszedł szybko w stronę drzwi. - Papapa mój nowy przyjacielu! - Powiedział i odszedł.

@

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro