~ 67 ~
Perspektywa Yoongiego
Rano, kiedy już wstaliśmy wyspani, chociaż w małym stopniu, zjedliśmy skromne śniadanie, które zrobiliśmy wspólnie. Krótko po tym, postanowiliśmy wrócić do mojego domu, żeby Julka mogła zabrać ze sobą Marcelinę. Obawialiśmy się tego co tam zobaczymy i najwyraźniej słusznie, bo jak weszliśmy już od razu coś nam nie pasowało bo było zbyt cicho jak na tamtą godzinę. Postawiliśmy niepewne kroki w kierunku salonu, w którym zastaliśmy naszą śpiącą dwójkę. Julia parsknęła śmiechem na ten widok, czym mnie sprowokowała do zrobienia tego samego.
- Budzimy ich? - spytałem cicho, a ona pokręciła głową.
- Mieli intensywną nockę, zostaw ich. - zaśmiała się cicho, ale szybko zakryła swoje usta, żeby nie zbudzić tych śpiochów. - Zobacz, jacy oni są uroczy. - szepnęła, wskazując na wtuloną w siebie parę.
- My też byliśmy uroczy. – mruknąłem. - A zwłaszcza ty, jak zasnęłaś mi na kolanach.
- Zamknij się, nie jestem wcale urocza. - powiedziała cicho, odwracając wzrok.
- Julka się zawstydziła? - zamruczałem, przytulając ją do siebie.
- Jesteś urocza..
- Jestem kochani. - usłyszeliśmy nagle głos Jina hyung, który wszedł do salonu. – O! Witaj Julka, a gdzie Marcelina i co gorsza Tae?
- Śpią na kanapie, przedawkowali słodycze. - wywróciłem oczami, całując Julkę we włosy.
Jin zaraz spojrzał na kanapę i ku zdziwieniu dziewczyny załkał cicho. - Najbardziej dziecinny chłopak z tego całego dormu... dorósł. – jego głos zaczął się załamywać. - I co teraz? Dom starości. – starał się z całej siły opanować. - Zrobiliście im już zdjęcie?
- Nie pomyślałam o tym wcale – westchnęła Julka, po czym wyciągnęła telefon i podała go Jinowi. - Proszę, możesz zrobić im zdjęcie.
- Suga, nie wiedziałem, że swager może się rumienić. - zaśmiał się starszy i zrobił zdjęcie młodszym, śpiącym na kanapie. - Masz na niego dobry wpływ. - pochwalił dziewczynę.- A wiesz dlaczego się przefarbował na czarny?
- Dziękuję - uśmiechnęła się skrepowana. - Dlaczego?
- Ponieważ chciał ci się przypodobać, a czarny to jest ponoć twój ulubiony kolor. – naprawdę miałem ochotę go w tym momencie udusić.
- Yoongi, podobasz mi się i tak i tak. - przyznała się dziewczyna, rumieniąc się. - Nie musisz zmieniać koloru włosów, chociaż czarny ci bardzo pasuje. - zaśmiała się cicho, patrząc na moją zawstydzoną twarz.
- Naprawdę jesteście wszyscy słodcy, ale mam jedno bardzo ważne pytanie... – przerwał nam Jin, rozglądając się po pomieszczeniu. - DO KURKI WODNEJ! DLACZEGO TU JEST TAK POROZWALANE!? - wydarł się, widząc cały dorm w opłakanym stanie, najwidoczniej wcześniej tego nie zauważając...
-----------------------
Pierwszy rozdział jest, jeszcze dwa xD ~<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro