Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 24 ~

Całą drogę do salonu fryzjerskiego spędziłem na słuchaniu komentarzy Yoongiego wobec mojego wyglądu. A to poradził mi kosmetyczne, a po chwili powiedział, że chyba bardziej przydałaby mi się operacja plastyczna. Denerwował mnie niesamowicie, ale nie chciałem dawać mu z tego powodu satysfakcji, dlatego olewałem jego komentarze, zagłębiając się w myślach o moim narzeczonym. Nawet chwili nie było, żebym o nim nie myślał. Martwiłem i tęskniłem chociaż widziałem go całkiem niedawno. Moje serduszko nie potrafiło o nim zapomnieć, Mój ukochany zawładnął mną całkowicie,  gdy go nie było po prostu byłem wrakiem człowieka.

- Już prawie jesteśmy, więc chciałbym cię ostrzec - Yoongi drugi raz dzisiaj wyrwał mnie ze swoich przemyśleń o ukochanym.

- Przed czym? - spojrzałem na niego, marszcząc brwi.

- Sehun jest trochę, a nawet bardzo napalonym gejem, więc jak mu się spodobasz, to mimo że będziesz mówił, iż masz chłopaka, będzie dawał ci komplementy i takie tam, starając się ciebie poderwać. - wyjawił nie przejmując się tym zbytnio - Po prostu to olewaj.

- Uhm, dzięki za radę - wyszeptałem skołowany - Chyba...

- Okay, jesteśmy - zatrzymał się przed salonem, otwierając od razu drzwi i wparował do środka, a ja niepewnie wszedłem za nim - Siema Sehun!

- Cześć Yoongi! Jak miło cię widzieć Swagerku, po tak długi... - przerwał, gdy zobaczył mnie, a szczotka, którą trzymał wypadła mu z ręki uderzając o kafelki na podłodze - Cóż to za anioł z tobą tu zawitał?

- To jest właśnie mój przyjaciel Jungkook - przedstawił mnie starszy, siadając na fotelu dla gości, a ja się cicho przywitałem.

- Nie mówiłeś, że przyjaźnisz się z gwiazdką prosto z nieba - ciepłym tonem rzucił te słowa w kierunku Yoongiego, po czym złapał moją  dłoń i lekko ją musnął swoimi wargami  - Miło mi, Jungkook. Nazywam się Oh Sehun.

- Mi też miło - mimo iż chłopak był miły to zabrałem szybko dłoń.

- O ludzie... - mruknął zdegustowany Yoongi - Sehun, Jungkook chce zmienić fryzurę. Pomożesz mu w tym?

- Dla tak uroczego chłopaka mogę zrobić wszystko i nie zawsze musi to być coś stosownego - wymruczał i puścił mi oczko.

- Byle szybko to zeszło - wyszeptałem do siebie, gdy odwróciłem się, ponieważ udałem odruch wymiotny.

- Proszę, usiądź, króliczku - uśmiechnął się seksownie, odwracając w moją stronę fotel fryzjerski.

- Nie nazywaj mnie tak, najlepiej mów do mnie po imieniu. Króliczek jest zarezerwowany tylko dla jednej osoby, którą nie jesteś ty - burknąłem, siadając w wyznaczonym miejscu, a po chwili ten podał mi album z fryzurami.

- A dla kogóż to? - dociekał, kładąc mi ręce na ramionach - Przyjaciela? Dziewczyny? Kuzynki? Siostry? Brata? Chłopaka?

- Chłopaka - odpowiedziałem niechętnie - Mógłbyś się pospieszyć? Zależy mi na czasie.

- No dobrze, Jungkookie - zabrał ręce - Wybrałeś już fryzurkę?

-  Ta wygląda fajnie - wskazałem mu wybrane zdjęcie.

- Bardzo dobry wybór - oznajmił, zabierając się do roboty, lecz gdy prawie kończył swoje dzieło zaczął kolejną rozmowę.

- A powiedz mi. Z tym chłopakiem to tak na poważnie? - zapytał zajęty robotą.

- Tak, na poważnie. - westchnąłem.

- Jakoż jest moim narzeczonym, to jest ważny - burknąłem po raz kolejny - Ponad dwa lata już jesteśmy ze sobą.

-Narzeczonym, tak? No bo wiesz, czasem małżeństwa są aranżowane przez rodziców, a ja byłbym najlepszą odskocznią od brutalniej rzeczywistości - oznajmił bardzo skromnie.

- On jest moją odskocznią od rzeczywistości i do niczego się nie zmuszamy - prawie warknąłem - Długo ci to jeszcze zajmie?

- Jeszcze chwilkę - odpowiedział - Nie spinaj się tak. Jak chcesz to zrobię ci później masaż - zaśmiał się - Zdradzisz mi imię twojego narzeczonego?

- Nie chcę żadnego masażu i nie, nie zdradzę. - tym razem warknąłem nieprzyjaźnie - Nie musisz go znać.

- No co? Chce znać imię takiego wygrywa. - wytłumaczył się.

- Jimin. Zadowolony? - starałem się uspokoić, choć jak na razie marnie mi to wychodziło.

- A nazwisko? Znam jednego Jimina.

- Gościu, nie znam cię i nie będę podawał niczyich danych osobowych bez jego zgody! - podniosłem głos - Na tym nasza rozmowa się kończy, więc dokończ to co robisz i rozejdźmy się jak ludzie.

- To może ty mi powiesz? - zwrócił się do przyglądającemu się nam blondynowi. 

- Park, Park Jimin - odpowiedział przymykając sennie powieki.

- Żartujesz? - Sehun dostał wytrzeszczu.

- Stary, jak ja bym mógł z niego żartować - prychnął Suga.

- Nasz król melanżu i rozpierduchy się zakochał i niedługo się chajtnie? - zapytał zaskoczony. - Nie powiem, wcale mu się nie dziwie.

- Wracając. - odchrząknął mój przyjaciel - Skoro znasz Parka i wiesz do czego jest zdolny, to może przestaniesz podrywać jego przyszłego męża, którego bardzo kocha?

- Błagam, nic mu nie mówcie - wyraźnie się wystraszył. - Nadal pamiętam co mi zrobił jak powiedziałem, że jego ABS jest do dupy i nawet go nie widać... - wzdrygnął się na samo wspomnienie.

- Mówisz o którym razie? Kiedy nie mogłeś miesiąc siedzieć na tyłku czy kiedy miałeś skręconą kostkę i złamaną rękę? - zapytał Yoongi mruknięciem.

- Nadal się zastanawiam,dlaczego powtórzyłem ten błąd...

- Hm? - zaciekawiłem się - Dlaczego nie mógł siedzieć na tyłku przez miesiąc?

- Twój Jimin złapał go za ręce i siłą przywiązał do sceny - zaczął opowiadać blondyn - po czym ściągnął mu gacie, a następnie wyciągnął pasek z jego spodni i krzyknął na cały klub, że Sehun ma osiemnastkę i trzeba to uczcić. Było chyba tam ze sto typa i każdy najmocniej jak potrafił, przywalił mu z tego paska na gołą dupę - zaczął się śmiać.

- Ale śmieszne, naprawdę - mruknął niezadowolony Sehun, powracając do moich włosów.

-Ja się nie śmieję - puściłem Yoongiemu oczko w lustrze.

- Jimin to Jimin zawsze ta czysta agresja będzie w nim i nikt już tego nie zmieni - ziewnął - Ale teraz Park jest kompletnie innym człowiekiem. Nie poznałbyś go.

- Dzięki niemu? - wskazał na mnie.

- Yhym - przytaknął - Nadal się zastanawiam jak to zrobił.

- Mam urok osobisty w przeciwieństwie do niektórych - mruknąłem, uśmiechając się szeroko.

- No nie powiem, gdybyś nie należał do Jimina to byłbyś już nagi na zapleczu - stwierdził Sehun.

- Nie, nie byłbym - zaprzeczyłem stanowczo.

- Nie dałbyś rady mi się oprzeć - oznajmił z uśmiechem, ściągając ze mnie fartuch. - Gotowe. Podoba się?

- Wow - zszokowany patrzyłem na swoje osobiście w lustrze. - Podoba i to bardzo.

- Nie ma sprawy - poprawił jeszcze delikatnie moją fryzurę - Jak obiecacie, że nic nie powiecie Jiminowi to nie musicie płacić.

- W takim razie, ja nic nie mówię - udałem, że zamykam sobie usta, po czym wstałem z fotela.

- Dobra, ja też ww takim wypadku będę cicho. - wymruczał Yoongi, przeciągając się.

- Dziękuję wam - odezwał się miło - Cześć!

- Do zobaczenia może, kiedyś - odezwałem się na koniec, chwilę później ruszając już z hyungiem w drogę powrotną do szpitala. W duchu się modląc by moja fryzura spodobała się Jiminowi.

--------------------------------------

Przepraszamy jeżeli kogoś uraziłyśmy takim Sehunem, ale no tak wyszło ;-;

Do następnego, ludziki ^*^


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro