Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXXV


Kylo

Wczoraj nie widziałem się z Rey. Razem z Jackie opracowywaliśmy plan do późnej godziny. Nie chciałem jej budzić. Dlatego połączyłem się z nią dopiero rano. 

Spała. Ale coś było nie tak. Coś się stało. 

Dziewczyna miała potargane włosy. Niektóre włosy były posklejane od krwi. Krew znajdowała się w zasadzie wszędzie. Na jej ubraniu, na twarzy. Posoka była zaschnięta i kruszyła się z jej ubrania. 

Na początku wystraszyłem się, że Rey coś się stało. Podbiegłem do niej, ale oddychała miarowo. Nie ujrzałem na jej ciele żadnych obrażeń. Odetchnąłem z ulgą. To jednak nie zmieniało faktu, że coś się wydarzyło. A obawiałem się, że to coś może mocno wpłynąć na misję Rey.

Delikatnie potrząsnąłem jej ramieniem. Uchyliła oczy.

- Rey, w porządku?- Spytałem delikatnie. Nie miałem innego pomysłu na rozpoczęcie tej rozmowy. 

- Tak. Czemu miało by być źle?- Spytała ospała. Prawdopodobnie, nie zdawała sobie sprawy z tego, w jakim jest stanie. 

- Skąd ta krew?- Jej oczy dziwnie pociemniały. Podniosła się do pozycji siedzącej i spojrzała na mnie z lekkim przerażeniem. 

- Ja na prawdę nie wiem. Kylo, ja się zastanawiałam. Myślałam o tym pół nocy.- Mówiła bardzo szybko, jakby była w jakimś obłędzie.- Kazali mi wytłumaczyć. Ale ja powiedziałam prawdę. Na prawdę. Uwierz mi, proszę.- W kącikach jej oczu, zaczęły się zbierać łzy.

- Hej, spokojnie.- Dotknąłem jej policzka w uspokajającym geście. Najpierw się wzdrygnęła, ale potem przymrużyła oczy.- Spokojnie. Powiesz mi, to co powiedziałaś im?- Lekko przytaknęła, jednak milczała. Nie chciałem jej popędzać. 

Siedzieliśmy tak w milczeniu. Ja głaskałem jej policzek. Przyglądałem się dziewczynie dokładnie. Całą twarz miała spryskaną drobnymi kropelkami krwi. Wydawała się być przez to bardzo blada. Może była taka w rzeczywistości? Nie przeszkadzały mi jej poplątanie włosy. Miała zamknięte oczy i była taka spokojna. Jednak to były tylko pozory. Dzięki naszemu połączeniu, czułem, że Rey się czymś martwi. Szuka czegoś w pomięci, ale nie może znaleźć. Była zagubiona. W końcu uchyliła powieki i zaczęła mówić.

- Chciałam rano się wykąpać w jeziorze. Pływałam, ale coś się unosiło na środku. Chciałam zobaczyć co to. Więc podpłynęłam. To był człowiek. Pływał, a w zasadzie leżał twarzą do dołu. Ja tylko chciałam zobaczyć, kto to. Kto umarł.- Mówiła to pustym głosem. Tak, jakby ją to nie obchodziło.-  Więc zanurkowałam i otworzyła oczy. To był Finn. Trochę się wtedy wystraszyłam, ale wcześniej się nie bałam. Wyłowiłam go na brzeg i poszłam powiedzieć Generał Organie.- Zamilkła, jednak jej słowa nadal odbijały się w moje głowie. Tu nie chodziło o sens słów. Chodziło o to, jak je wypowiedziała, jaka była obojętna. Nie byłem w stanie jej uwierzyć. 

- Więc skąd krew?- Wzruszyła ramionami.- I nic więcej nie pamiętasz?- Przytaknęła.

- Nie wiem, a czuję, że powinnam. To ważne, prawda?- Spojrzała mi głęboko w oczy.

- Tak Rey. To istotne.- Patrzyła się ciągle na mnie i już wiedziałem o co jej chodzi.- Nie. Nie zrobię tego.

- Proszę Kylo. Nie potrafię sobie tego przypomnieć. Nie wiem, ale to tak jakbym miała w pamięci lukę. No proszę. Tylko raz.- Trzymała mnie za dłoń. Była bliska  płaczu. Nie potrafiłem spojrzeć jej w oczy. Nie chcę sprawiać jej bólu, nie chcę jej krzywdzić. Ale muszę.

- Raz. Tylko raz.- Wychrypiałem. Uniosła moją dłoń i położyła ją sobie na czole. Było przyjemnie ciepłe, a pod palcami czułem grudki zaschniętej krwi. Zamknąłem oczy i zacząłem przeglądać wspomnienia Rey.

Znowu musiałem wtargnąć do jej umysłu bardzo głęboko. Krzyczała. A ja już n=znałem odpowiedź. Była przerażająca. Przestałem, a Rey zemdlała, upadając bezwładnie na materac.


Rey

Ocknęłam się. Kylo siedział na ziemi obok łózka, opary plecami o drewnianą ścianę. Medytował. Kiedy usiadłam, materac lekko zaskrzypiał, przez co wybudziłam Kylo z transu. 

- Pamiętasz?- Zapytał. Pamiętałam. Wydarzenia uderzył we mnie jak podmuch silnego, zimnego wiatru. Jak ja mogłam to zrobić? Łzy wypłynęły mi z oczu. Nie byłam w stanie tego opanować. 

Poczułam, że materac obok mnie się ugiął. Kylo nie objął i  mocno do siebie przytulił. On jeden wiedział co się stało. I tylko on jest w stanie to zrozumieć.

A do mnie dotarła potworna myśl. Muszę im powiedzieć. Muszę powiedzieć im całą prawdę.


Hejka!

Trochę krótszy rozdział, ale to specjalnie. Chciałam was zostawić w niepewności.

Uwaga!

Jutro też będzie rozdział, a może nawet dwa więc czekajcie. 

A, i kto nie widział, to zapraszam do przeczytania mojego najnowszego opowiadania: " Z pamiętnika podpalaczki".

Widzimy się jutro!

Niech Moc będzie z Wami!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro