Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 4

Ogłoszenia parafialne!

1 sprawa

Wnioskuję że nikt nie przeczytał mojej ostatniej notatki.

2 sprawa

Jeśli ktoś nie ma mojego snapa,nie wie jednej podstawowej rzeczy.Od jutra do prawdopodobnie poniedziałku jestem odcięta od internetu.Wiec przepraszam z góry za brak rozdziałów.Ale wam to wynagrodzę!

3 sprawa

Od dzisiaj notatki będą na początku rozdziału.

4 sprawa

Jeśli masz ochotę,to czy mogłabyś/mógłbyś odpowiedzieć na moje pytanie z poprzedniego rozdziału?

Dziękuję za uwagę wasza Asia.

Przede mną stał Michał,mój kochany Michał.Tak bardzo mi go brakowało.Michał to mój przyjaciel z gimnazjum.Mój najlepszy przyjaciel.Pamietam jak dziś,jak żegnałam się z nim na lotnisku.Przez jakiś czas utrzymywaliśmy kontakt,jednak po pewnym czasie urwał się.A teraz mój Misio stoi przede mną.Nie pamiętam żebym miała tak dobry kontakt z kimkolwiek.On wie wszystko,mówiąc wszystko mówię o mojej przeszłosci.Chłopak był wówczas najprzystojniejszym chłopakiem w szkole.Wszystkie dziewczyny na niego leciały.Nie zastąpiłabym go żadną dziewczyną,jest dla mnie jak brat.

-Czemu płaczesz?-zapytał

-Bo tęskniłam za tobą,jak wtedy wyjechałeś,kawałek mojego serca pojechał z tobą-powiedziałam,olewając otoczenie

-Ja też tęskniłem.Ale muszę przyznać że dotrzymałaś swojej obietbicy,jesteś najlepsza.

-A ty?Jeździsz?Pamiętasz jak zakładaliśmy gang?Ale wtedy była beka.

-A no jak to rekrutowaliśmy odpowiednich kandydatów.

-Stare czasy....a w Polsce jesteś na zawsze,czy przejazdowo?

-Mieszkam tu jakieś cztery lata.Czyli od razu po gimnazjum.Wiesz mieszkałbym w Nowym,ale mama.....

-Aha,ja mieszkam dopiero z trzy miesiące.

-Cassie nie chcę psuć tej chwili,ale tamten szatyn zaraz zastrzeli mnie wzrokiem.

Obejrzałam się z zobaczyłam Nathan'a.Jego twarz wyrażała ,,nie podchodź bo zjem ci matke''

-Ah,Nathan to mój chłopak,a ty masz drugą połówkę?

-Nie,znaczy miałem,ale zbyt dużo kłótni.Ale chodź przedstaw mnie im,bo naprawdę,twój chłopak zaraz się na mnie rzuci-powiedział i zaczął się śmiać.Podeszliśmy do trzech samotnych chłopaków,którzy śledzili moje poczynania.

-Chłopaki,to jest Michał,mój najlepszy w świecie przyjaciel.

Od razu zobaczyłam ulgę wymalowaną na twarzy Nathan'a.

-Michał,to jest Leo mój przyjaciel,Luke mój brat i Nathan mój chłopak-powiedziałam i podeszłam do Nathan'a całując go w policzek.

Jeszcze pogadaliśmy sobie,kilka uczestników wyścigu przyszło mi pogratulować.Właśnie zaczynała się impreza.Usiadłam na kamapie i wzięłam drika do ręki.Wypiłam go duszkiem i od razu lepiej się poczułam.Rozmawiałam z chłopakami,wspominaliśmy dawne czasy.Było fajnie.Chłopaki a mówię tu o Nathan'ie,Luke'u i Leo poszli się przewietrzyć.Zostałam sama z Michałem.

-Cassie,wiesz co.Jak oglądałem twój wyści stwierdiłem, że może chciałabyś dołączyć do mojego gangu?

-Że co?Założyłeś gang?I nic mi o tym nie powiedziałeś?Jak mogłeś!-pamiętam jak razem planowaliśmy to.

-To chcesz czy nie?

-Mogę,ale chłopaki mają się nie dowiedzieć,jasne?To ma być tajemnica.A tak w ogóe to opowiedz mi o waszym gangu.

-O tak ja jestem zastępcą szefa.Szefowie,z tego co wiem nikt ich nigdy nie widział.Prawdopodobnie to małżeństwo.A do gangu należy kilku chłopaków,Mike,Louis,Matt,Harry,Chris.Kiedyś napewno ich spotkasz.

-Okej,jak coś to tu masz mój numer telefonu-powiedziałam wpisując go mu do komórki.

-Dzięki.

Po chwili przyszli chłopaki.Cały czas spędziłam bardzo fajnie.Do domu wróciłam coś koło drugiej.Położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Rano obudziłam się w koszulce Nath'a,i z nim koło siebie.Z tego co pamiętam to byłam tak zmęczona że nawet się nie rozebrałam.Najwidoczniej Nat musiał to zrobić.

Spojrzałam na godzinę...hmm 10:34 wcześnie.Wstałam i cicho się ubrałam.Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni,po drodze zajrzałam do salonu,spał w nim Leo,ale gdy podeszłam bliżej zobaczyłam jak się ślini....jak słodko.

Wzięłam wszystkie produkty potrzebne do robienia naleśników i zaczęłam pracę.Po kilku minutach smażyłam pierwszego naleśnika.Usmażyłam już któregoś z rzędu,gdy mój telefon ,,oświadczył,, że dostałam wiadomość.Przerwałam robienie naleśników i wzięłam telefon do rąk.

Od Nieznany:

Hej Cassie,możemy się spotkać?

Przez chwilę zastanawiałam się kto to mógł napisać.Ale doszłam a do wniosku że to Michał.Przecież wczoraj dałam mu mój numer.

Do Michał:

Jasne,może być dzisiaj?

Już po kilku sekundach otrzymałam odpowiedź

Od Michał:

12:00 Warszawska 23
Może być?

Do Michał:

Okej,będę,a tak w ogóle co jest na Warszawskiej 23?

Od Michał:

Mieszkam tam

Do Michał:

To ja przyjadę,ale muszę kończyć,bo naleśniki mi stygną.

Od Michał:

Smacznego i do zobaczenia.

Tak się oto zakończyła rozmowa z Michałem.Wróciłam do poprzedniej czynności.

Zjadłam cztery naleśniki z nutellą.Wypiłam kawę.Zerknęłam na zegarek.Dochodziła 11:00.Chłopaki nadal spali....ah ci faceci.Cicha weszłam do pokoju,wzięłam ubrania i kosmetyki i wróciłam na dół.Ubrałam się w czarne leginsy,krótki croop top i na to dżinsową kamizelkę.Włosy upięłam w koński ogon,zrobiłam makijaż i byłam gotowa.Wzięłam kartkę i napisałam na niej informacje chłopakom.

Śpiochy musiałam wyjść,nie wiem o której wrócę.Śniadanie na stole.

PS.Leo słodko śpisz,jak ślina cieknie ci z buzi :*

Cass.

Wsiadłam na motor i pojechałam do Michała.

********************************

Nowy rozdział!Mam nadzieję że się spodobał.

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXO


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro