Part 4
Ogłoszenia parafialne!
1 sprawa
Wnioskuję że nikt nie przeczytał mojej ostatniej notatki.
2 sprawa
Jeśli ktoś nie ma mojego snapa,nie wie jednej podstawowej rzeczy.Od jutra do prawdopodobnie poniedziałku jestem odcięta od internetu.Wiec przepraszam z góry za brak rozdziałów.Ale wam to wynagrodzę!
3 sprawa
Od dzisiaj notatki będą na początku rozdziału.
4 sprawa
Jeśli masz ochotę,to czy mogłabyś/mógłbyś odpowiedzieć na moje pytanie z poprzedniego rozdziału?
Dziękuję za uwagę wasza Asia.
Przede mną stał Michał,mój kochany Michał.Tak bardzo mi go brakowało.Michał to mój przyjaciel z gimnazjum.Mój najlepszy przyjaciel.Pamietam jak dziś,jak żegnałam się z nim na lotnisku.Przez jakiś czas utrzymywaliśmy kontakt,jednak po pewnym czasie urwał się.A teraz mój Misio stoi przede mną.Nie pamiętam żebym miała tak dobry kontakt z kimkolwiek.On wie wszystko,mówiąc wszystko mówię o mojej przeszłosci.Chłopak był wówczas najprzystojniejszym chłopakiem w szkole.Wszystkie dziewczyny na niego leciały.Nie zastąpiłabym go żadną dziewczyną,jest dla mnie jak brat.
-Czemu płaczesz?-zapytał
-Bo tęskniłam za tobą,jak wtedy wyjechałeś,kawałek mojego serca pojechał z tobą-powiedziałam,olewając otoczenie
-Ja też tęskniłem.Ale muszę przyznać że dotrzymałaś swojej obietbicy,jesteś najlepsza.
-A ty?Jeździsz?Pamiętasz jak zakładaliśmy gang?Ale wtedy była beka.
-A no jak to rekrutowaliśmy odpowiednich kandydatów.
-Stare czasy....a w Polsce jesteś na zawsze,czy przejazdowo?
-Mieszkam tu jakieś cztery lata.Czyli od razu po gimnazjum.Wiesz mieszkałbym w Nowym,ale mama.....
-Aha,ja mieszkam dopiero z trzy miesiące.
-Cassie nie chcę psuć tej chwili,ale tamten szatyn zaraz zastrzeli mnie wzrokiem.
Obejrzałam się z zobaczyłam Nathan'a.Jego twarz wyrażała ,,nie podchodź bo zjem ci matke''
-Ah,Nathan to mój chłopak,a ty masz drugą połówkę?
-Nie,znaczy miałem,ale zbyt dużo kłótni.Ale chodź przedstaw mnie im,bo naprawdę,twój chłopak zaraz się na mnie rzuci-powiedział i zaczął się śmiać.Podeszliśmy do trzech samotnych chłopaków,którzy śledzili moje poczynania.
-Chłopaki,to jest Michał,mój najlepszy w świecie przyjaciel.
Od razu zobaczyłam ulgę wymalowaną na twarzy Nathan'a.
-Michał,to jest Leo mój przyjaciel,Luke mój brat i Nathan mój chłopak-powiedziałam i podeszłam do Nathan'a całując go w policzek.
Jeszcze pogadaliśmy sobie,kilka uczestników wyścigu przyszło mi pogratulować.Właśnie zaczynała się impreza.Usiadłam na kamapie i wzięłam drika do ręki.Wypiłam go duszkiem i od razu lepiej się poczułam.Rozmawiałam z chłopakami,wspominaliśmy dawne czasy.Było fajnie.Chłopaki a mówię tu o Nathan'ie,Luke'u i Leo poszli się przewietrzyć.Zostałam sama z Michałem.
-Cassie,wiesz co.Jak oglądałem twój wyści stwierdiłem, że może chciałabyś dołączyć do mojego gangu?
-Że co?Założyłeś gang?I nic mi o tym nie powiedziałeś?Jak mogłeś!-pamiętam jak razem planowaliśmy to.
-To chcesz czy nie?
-Mogę,ale chłopaki mają się nie dowiedzieć,jasne?To ma być tajemnica.A tak w ogóe to opowiedz mi o waszym gangu.
-O tak ja jestem zastępcą szefa.Szefowie,z tego co wiem nikt ich nigdy nie widział.Prawdopodobnie to małżeństwo.A do gangu należy kilku chłopaków,Mike,Louis,Matt,Harry,Chris.Kiedyś napewno ich spotkasz.
-Okej,jak coś to tu masz mój numer telefonu-powiedziałam wpisując go mu do komórki.
-Dzięki.
Po chwili przyszli chłopaki.Cały czas spędziłam bardzo fajnie.Do domu wróciłam coś koło drugiej.Położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Rano obudziłam się w koszulce Nath'a,i z nim koło siebie.Z tego co pamiętam to byłam tak zmęczona że nawet się nie rozebrałam.Najwidoczniej Nat musiał to zrobić.
Spojrzałam na godzinę...hmm 10:34 wcześnie.Wstałam i cicho się ubrałam.Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni,po drodze zajrzałam do salonu,spał w nim Leo,ale gdy podeszłam bliżej zobaczyłam jak się ślini....jak słodko.
Wzięłam wszystkie produkty potrzebne do robienia naleśników i zaczęłam pracę.Po kilku minutach smażyłam pierwszego naleśnika.Usmażyłam już któregoś z rzędu,gdy mój telefon ,,oświadczył,, że dostałam wiadomość.Przerwałam robienie naleśników i wzięłam telefon do rąk.
Od Nieznany:
Hej Cassie,możemy się spotkać?
Przez chwilę zastanawiałam się kto to mógł napisać.Ale doszłam a do wniosku że to Michał.Przecież wczoraj dałam mu mój numer.
Do Michał:
Jasne,może być dzisiaj?
Już po kilku sekundach otrzymałam odpowiedź
Od Michał:
12:00 Warszawska 23
Może być?
Do Michał:
Okej,będę,a tak w ogóle co jest na Warszawskiej 23?
Od Michał:
Mieszkam tam
Do Michał:
To ja przyjadę,ale muszę kończyć,bo naleśniki mi stygną.
Od Michał:
Smacznego i do zobaczenia.
Tak się oto zakończyła rozmowa z Michałem.Wróciłam do poprzedniej czynności.
Zjadłam cztery naleśniki z nutellą.Wypiłam kawę.Zerknęłam na zegarek.Dochodziła 11:00.Chłopaki nadal spali....ah ci faceci.Cicha weszłam do pokoju,wzięłam ubrania i kosmetyki i wróciłam na dół.Ubrałam się w czarne leginsy,krótki croop top i na to dżinsową kamizelkę.Włosy upięłam w koński ogon,zrobiłam makijaż i byłam gotowa.Wzięłam kartkę i napisałam na niej informacje chłopakom.
Śpiochy musiałam wyjść,nie wiem o której wrócę.Śniadanie na stole.
PS.Leo słodko śpisz,jak ślina cieknie ci z buzi :*
Cass.
Wsiadłam na motor i pojechałam do Michała.
********************************
Nowy rozdział!Mam nadzieję że się spodobał.
Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA
XOXO
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro