Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 1


Miesiąc później

Razem z Nathan'em wróciliśmy do Polski.Mieszkamy narazie we Wrocławiu.Nathan nauczył się polskiego.I teraz jest nam dobrze.Dalej pracuje u Łukasza.Aktualnie siedzę w domu i oglądam telewizję.Nic ciekawego w niej nie ma.Nudzę się.Chłopaków nie ma wszyscy w pracy.Jedynie ja mam wolne.Ale cóż się dziwić jest środek tygodnia!Poprzerzucałam kanały i zatrzymałam się na jakimś programie o zwierzętach gdy rozległo się płukanie do drzwi.Poszłam otworzyć.Przede mną stał kurier.Ale z tego co wiem nikt nic nie zamawiał...hmmm dziwne.

-Dzień dobry-powiedział kurier.

-Dzień dobry.

-Czy mogła by przekazać pani tą paczkę sąsiadom obok?

-Tak,oczywiście.

-Dobrze to proszę tu podpisać-wskazał palcem w dane miejsce

Podpisałam i wzięłam paczkę.Zamknęłam drzwi.Spojrzałam na paczkę i zobaczyłam coś co mnie przeraziło.Odbiorcą była Judith May.O co chodzi?Przecież ja się tak nazywam.Mimo wszystko otworzyłam paczkę.Pierwsza w oczy rzuciła mi się koperta.Wzięłam ją.Otworzyłam i wyjęłam jakiś list.Zaczęłam czytać.

Tak jak pewnie się domyślam,właśnie to czytasz córeczko.Twoja ciekawość wygrała prawda?Ale ja nie chciałam o tym.Judith z tego co wiem teraz nazywasz się Cassie.Ja i tato wiemy o tobie wszystko.Żyjemy....oddaliśmy cię bo mieliśmy kłopoty z mafiami.Urodziłam cię w wieku 17 lat....wiesz jedna impreza i bum jesteś ty.Tęsknimy za tobą.Jednak stale mamy na ciebie oko.Wiemy co się dzieje w twoim życiu.Kiedyś może się spotkamy...i wyjaśnię ci dlaczego tak a nie inaczej.A teraz musisz się ukrywać.Simon wywołał nie małe poruszenie w mafiach.Stara mafia...ta co scigała mnie i tatę,teraz ściga ciebie.Za żadne skarby nie używaj swojego prawdziwego imienia i nazwiska.A i jeszcze jedna sprawa,nie mów nic Luke'owi.Tak będzie lepiej.

                        Kochamy Rodzice

Nie wiem czemu ale ten list wywołał we mnie uczucie...że to prawda.Moja mama...ona żyje.Ale skąd ona wiedziała?Nie ważne.Położyłam list na stół.Zajrzałam do środka.Było tam zdjęcie Ale czy to możliwe?Czy to ja i rodzice?


Moi rodzice.Są...oni nadal żyją.

Po moich policzkach popłynęły łzy.Łzy szczęścia i jednocześnie żalu.Dlaczego mnie nigdy nie odwiedziła.Dlaczego nas zostawiła u Black'ów?Mam tyle pytań.W kopercie było jeszcze kilka zdjęć,na których byłam ja w każdym etapie swojego życia.Od maluszka do teraz.Jedno zdjęcie nawet rozpoznałam.Byłam na nim wraz z Nathan'em.Szliśmy na spacer.A na odwrocie było napisane:

Widać że się kochacie.
:*

Na te słowa odruchowo się uśmiechnęłam.Jednak nie wiedziałam że po tej ,,niespodziance,, będę miała tyle tajemnic i kłopotów.

*********************************
Pierwszy rozdział drugiej części!Mam nadzieje że się spodobało i będziecie ją czytać tak samo chętnie jak pierwszą i nie marnuje na pisanie czegoś czego by nikt nie czytał.

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXO

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro