Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 9


Po pierwsze muszę was przeprosić za moją tak długą nieobecność!Nie miałam czasu na wattpada.Ale teraz już się za niego biorę.Więc zapraszam na rozdział!

_________________________________

Wyszłam z pomieszczenia,jednak nie było sensu już iść na lekcję bo za 10 minut dzwonek.Wyszłam na dziedziniec usiadłam na ławce.Rozmyślałam nad tą sytuacją.Czy powinnam w ogóle pytać rodziców o pozwolenie?Czy powinnam mu pomóc?Miałam tyle za i przeciw.Ale przecież obiecałam że sie zapytam.Wyjęłam telefon odblokowałam go i zobaczyłam na tapecie tego debila.Ustawił mi siebie na tapetę,no nie mogę.Ale jedno stwierdzić mogę.Jest przystojny,jednak to nie moja bajka.Miłość to nie moja bajka.Weszłam w kontakty.Szukałam imienia Nate,Nathan,ale nic nie było.Moją uwagę zwróciła nazwa ,,Twój misiaczek,, ja nikogo tak nie zapisywałam więc to musi być Nathan.Połączyłam się z mamą.

(Cass-zwykła,Mama -Pogrubiona)

-Halo,mamo?

-Coś się stało Cass'i

-Nie,mam pytanie i jednocześnie prośbę w jednym.

-Słucham

-No bo wiesz,jest taka sprawa czy mój przyjaciel mógłby przenocować u mnie kilka nocy ?

-Chodzi o Ayden'a?

-Nie...o Nathan'a.Jeszcze go nie znasz ale jest naprawdę fajny.

,,Boże czemu ja to robię,,-pomyślałam

-No dobrze jeśli to twój przyjaciel,to bardzo proszę

-Dzięki mamo.To my będziemy trochę później,a i nic nie mów Luke'owi,proszę

-Dobrze będę cicho,ale gdzie on będzie spał?Przecież pokój zastępczy jest w remoncie.

-Ze mną,jest moim przyjacielem i ufam mu.

-Dobrze,to miłego dnia,pa.

-Pa

Jeszcze nigdy tak nie skłamałam dla mamy.Muszę wszystko uzgodnić z Nat'em bo będzie źle.Zadzwonił dzwonek,a ja udałam się na tyły szkoły tam gdzie Nat zwykle przebywał wraz ze swoją paczką.

Już widziałam ich.Podeszłam do nich.

-Nathan,chodź na słowo-powiedziałam a on poszedł za mą posłusznie,gdy odeszliśmy na bezpieczną odległość zaczęłam mówić.

-Możesz u mnie nocować,ale musisz wiedzieć że jeszcze nigdy tak nie nakłamałam dla mamy.Więc tak jesteśmy najlepszzymi przyjaciółmi,ufamy sobie bezgranicznie i ....najgorsza sprawa,jak dla mnie ,pokój dla gości jest w remoncie i ....No....Nie mogę tego powiedzieć....No...

-Cassie wystękasz w końcu?

-Będziesz ze mną spał.-jego oczy zrobiły się jak pięć złoty.Nagle Nat mnie przytulił,ale ja nie oddałam przytulańca.

-Co mogę zrobić w zamian?-czyżby dobra strona Nat'a?

-Nic nie rób,ale jeśli moja mama dowie się prawdy to kicha,a teraz idź do swoich kumpli bo dziwnie się na nas patrzą-powiedziałam i szybko odeszłam.

Lekcje minęły szybko.Ustaliliśmy z Nat'em że o 16 spotkamy się pod szkołą,bo on musi jeszcze się spakować.Aktualnie jest 14.39.Poszłam do kawiarenki obok szkoły.Tam zamówiłam kawę i sernik.Później wstąpiłam do herbaciarni,gdzie kupiłam kilka herbat o różnych zapachach.Wstąpiłam do sklepu i kupiłam trochę słodyczy.Podjechałam pod szkołę.Była już 16 ,a jego nie było.No cóż pewne sie się spóźni.Jednak minuty mijały a jego nadal nie było.Mój telefon odezwał się.Dzwonił Nat.

(zwykła-Casa,pogrubiona-Nat)

-Cassie przepraszam,już jadę,będę za dwie minuty

-Spokojnie,poczekam.

-Dzięki.

Tak jak obiecał,był po dwóch minutach.Zatrzymał się swoim motorem obok mojego.Jednak coś w jego zachowaniu się zmieniło.

-Przepraszam Cass za spóźnienie,ale miałem małą przeszkodę.

-Okej,to o jedziemy?

-Prowadź

Jechałam ze średnią szybkością.Droga zajęła nam z 10 minut. Zatrzymałam się przed bramą willi.

-Cassie czemu stanęłaś?

-Ja tu mieszkam-już chciał coś powiedzieć jednak go uprzedziłam-Nic nie mów.

Zadzwoniłam domofonem.Od razu nas wpuścili.Otworzyłam garaż,wprowadziłam swój motor.

-A ty co?Będziesz tu stał całe lato?Wprowadzaj motor.-powiedziałam a on posłusznie wykonał czynność.

-A i Nat,proszę nie chwal mojego domu bo naprawdę tego nie lubię.Zachwycaj się bezgłośnie.

-Okej.

Weszliśmy do korytarza.I od razu pojawiła się w nim mama.O ironio!

-Cześć dzieciaki

-Mamo,mówiłam żebyś tak nie mówiła

-Dobrze,więc ty jesteś Nathan?

-Tak,miło panią poznać-powiedział,co mnie zdziwiło.Bo od kiedy on jest taki miły.

-Och mów mi Sylvia.

-Dobrze

-Nat,chodź pokaże ci gdzie jest mój pokój,a tak poza tym mamo gdzie jest Luke?-zapytałam a ona pokazała mi palcem że mam się odwrócić.Luke stał za mną.

-Cass możemy pogadać?-zapytał Luke

******************************

Nowy rodział.Jeszcze raz przepraszam że tak długo nie było rozdziału ale było kilka przyczyn.

1.Miałam dużo roboty w szkole,bo gazetki,wystawy tablice,występy itd.

2.Trzeba było robić porządki na święta.

3.Było mi smutno bo moja ,,przyjaciółka,, po 8 latach przyjaźni stwierdziła że tej przyjaźni nie było i miałam małego doła,ale to przeszłość.

4.Taki bardzo popularna przyczyna....Miałam niesamowitego lenia.

Mam nadzieję że mi wybaczycie ta nieobecność,ale już będę systematycznie dodawać rozdziały.

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXO

BUZIAKI ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro