Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 20


Dojechałam wraz z Nathan'em do willi.Oboje roześmiani weszliśmy do budynku.Jednak moja radość minęła z chwilą gdy zobaczyłam gościa.

-Cass -powiedział stojący na przeciwko mnie Kai.

-Co ty tu robisz?

-Musimy pogadać.

-Przepraszam Kai ale ja mam gościa jabys nie zauważył,więc nie mam czasu na jaką kolwiek rozmowę.

-Dobra Cassie ,ja poczekam u ciebie a ty pogadaj z Kai'em.

-Nathan,idź do mnie,a ja pogadamy z nim i mamą.

Poszłam do salonu gdzie siedzieli rodzice i rodzice Kai'a.Weszłam do pomieszczenia i podeszłam do rodziców.

-Co się dzieje?

-Cassie,Kai musi u nas zamieszkać przez jakiś czas-powiedział tato

-Słucham?!Ja się nie zgadzam,po drugie gdzie on będzie spał?Bo pragnę was poinformować że przez czas nieokreślony Nathan będzie tu mieszkał,więc...róbcie co chcecie.

-Ten Nathan,z tym co wtedy?-zapytał tato

-Tak tak ten co wtedy-powiedziałam

-Nathan może zostać,ale czy Kai nie będzie miał nic przeciwko?

-Nie,przecież jestem tu, na państwa warunkach,więc nie wypada mi mówić czy mi coś pasuje czy nie.

-No dobrze Kai zostanie,i dostanie pokój zastępczy.A Nathan?Gdzie on będzie spał Cassie?

- Ze mną tato,tak jak ostatnio.

- No dobrze.A teraz Cassie pokaż gdzie jest pokój Kai'a.

Zaprowadziłam go do pokoju.Na szczęście znajdował się dalej niż mój.Po tym co zrobił dla Nathan'a nie jestem w stanie mu zaufać.Zaatakował go.

-Tu będziesz mieszkał.-powiedziałam i wróciłam do pokoju,w którym czekał na mnie Nat.

-Co tak długo?

-Oj bo musiałam jeszcze pogadać z rodzicami.

-No, a teraz chodź tu.-powiedział siedzący na łóżku Nathan.Podeszłam do niego.Usiadłam obok niego.

-Cass a teraz kolejna lekcja.Chodź.-pociągnął mnie i teraz ja siedziałam na jego kolanach.

-Nie rumień się bo zaraz cię zjem na obiad.

-Ale ....- nie dokończyłam bo chłopak przyłożył palec na moich ustach.

-Cii.Cassie musisz nabrać trochę romantyzmu.

-Okej,ale musisz wiedzieć że Kai też będzie tu mieszkał.

-On nie jest ważny,liczymy się tylko my.-powiedział i w tym momencie usłyszałam jak ktoś wszedł do domu głośno się śmiejąc.Wstałam i wyjrzałam przez drzwi.Okazało się że to Luke i ta zgraja z Londynu.Zignorowałam go i zamknęłam drzwi na klucz.

-Teraz nam nikt nie przeszkodzi.

-Czy ty mi coś sugerujesz?

-Nie....Oczywiście że nie!!!!!!!

-A już myślałem...Ale wracając do lekcji.To siadaj na kolana.-wykonałam polecenie

-Nathan,powiedz mi co się czuje gdy jest się zakochanym?Wiesz dawno tego nie doświadczałam...

-To czujesz się bezpiecznie,wiesz że tej osobie możesz w stu procentach zaufać.Wiesz że ta osoba nigdy cię nie zawiedzie.

-A gdy myślisz że kogoś kochasz?

-No to Cassie czujesz to,tak po prostu.Tak mówi ci serce.Osoba jest dla ciebie ważna,że mogłabyś oddać za nią życie.

-Dziękuję

-Ale za co?

-Za to wszystko co dla mnie robisz -powiedziałam i pocałowałam go w czoło.

-Nie ma za co.Ale lepiej powiedz jak tam twoja mama,wie że jesteś u mnie?

-Nie nie wie.I lepiej niech nie wie.

-Rozumiem,chodź coś zjemy.

-No w końcu,jestem głodny jak wilk.

-To idziemy.

Zeszliśmy do kuchni.Nat usiadł na blacie,a ja obok niego.

-To co chcesz zjeść?

-A co masz?

Zajrzałam do lodówki....Tam nic nic nie było.Już wiem czyją to sprawka.

-Luke!!!!!-wydarłam się a on natychmiast pojawił się obok mnie.

-Co?-zapytał

-Czy coś wam zostało do zjedzenia?

-Nie

-To fajnie,Nathan idziemy na zakupy,a i Luke weź do swojego towarzystwa Kai'a.Piąte drzwi po prawej.-powiedziałam i wyszłam z domu wraz z moim chłopakiem.

Szliśmy i śmialiśmy się.Ile ja na taką chwilę czekałam.Czekałam na tą osobę.Tą osobę która będzie umiała wzbudzić we mnie dobro i miłość.Nathan.To dzięki niemu jestem taka jak sprzed trzech lat.Wesoła uśmiechnięta,i można tak w nieskończoność wymieniać.Jestem mu niezwykle wdzięczna.Moje rozmyślania,przerywa Nathan.

-Cassie,jakie lody?

-Aaa,to niech będą czekoladowe,truuskawkowe i ....cookies.

-O czym tak myślałaś?

-O tobie...

-Hymmm?A dokładnie?

-Że dzięki tobie jestem inna.Lepsza.

******************************

Nowy rozdział.Mam nadzieję że was nim nie zanudziłam.

Serdecznie zapraszam na moją kolejną opowieść,, Dwa światy,, zależy mi na niej,bardzo.

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXOX




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro