9
Lloyd obudził się związany w celi, przed nim stała Silver i się uśmiechała. – O nie znowu jestem tu- powiedział wkurzony Lloyd. – Hahaha no na to wygląda- powiedziała Silver. – Jedno ci przyznam że dałem się nabrać na tą sztuczkę że zabiłaś Diaxy, ale coś czułem że to nie prawda i miałem racje- powiedział Lloyd. – Ha no patrz, zrobiłam to tylko po to by sprawić byś ty się załamał, ale nie martw się twoja Diaxy zobaczy jak ciebie zabijam tak samo jak wszyscy mieszkańcy Stolicy Ninjago- powiedziała Silver. – Że co !!Coś ty powiedziała ?-zapytał się Lloyd. Silver nic nie powiedziała , po czym na jego usta nałożyła knebel. Chwyciła bicz i zaczęła go katować. Biła bardzo mocno. Lloyd wył z bólu. Skończyła dopiero po 50 minutach, po czym chwyciła swój miecz i zaczęła go nim dźgać. Pocięła go po całym ciele, także z całego ciała skapywała mu krew. Po czym wyszła z jego celi, zamiast niej weszło tam 10 żołnierzy i dodatkowo zaczęli go męczyć i dręczyć. W tym samym czasie na pokładzie złotej perły. Diaxy opowiadała jak to Silver sfingowała jej śmierć. Pokazała miejsce wbicia miecza ,z którego nagle poleciała krew. Diaxy zaczęła się bardzo słabo czuć. Chwiała się na nogach i ledwo stała. Nagle na jej plecach pojawiła się wielka rana z której leciała krew. W tym momencie Diaxy straciła przytomność. Okazało się że na plecach Lloyda w tym samym momencie pojawiła się taka sama rana jak u Diaxy. – Teraz jak mają wspólną moc to Diaxy czuje to samo co Lloyd – powiedział PMS. – Teraz to rozumiem, ale co teraz będzie ?-zapytał się Jay. Nagle nad pokładem perły pojawił się telebim na którym był Lloyd a pod nim taki napis „ Zapraszam serdecznie...pogrążę was w chaosie bo jutro o północy jego zabiję- S.", po czym ukazał się Lloyd , który był skatowany i ociekał krwią. – Nie ja mam tego dosyć –powiedział Garmadon. –Ale..- Kai nie skończył mówić jak odezwał się Garmadon :- Jutro ostatecznie pokonamy Silver i się z nią zmierzymy, a teraz musimy odpocząć. Po jego słowach wszyscy udali się na spoczynek, ale też zastanawiali się jak można ostatecznie pokonać Silver. Ninja nawet nie zorientowali się że nastał już ranek i noc zleciała bardzo szybko. Poszli na śniadanie. – Jestem nie wyspany- powiedział Kai. Pozostali się na spojrzeli. – Tylko mi nie mówcie że wy też – powiedział zszokowany Kai. – No raczej- powiedział Jay. – Dobra a czy wam się śniło że Silver ..Ona zabija Lloyda ?-zapytał się Kai ze łzami w oczach. – No tak – powiedzieli wszyscy naraz. W tym momencie na pokład weszła Diaxy była jakaś przygnębiona. –O hej Diaxy co się stało ?-zapytał się Cole. – No nie udawajcie.. mnie też śniło się że Silver zabija mi Męża- powiedziała Diaxy i się rozpłakała. Okazało się że wszystkim się śniło to samo. –Spokojnie nie dopuścimy do tego aby ten sen się ziścił – powiedział PMS razem z Garmadonem. – Dobra nie ma na co czekać ruszamy na stolicę Ninjago- powiedział Zane. Po czym złota perła ruszyła w kierunku stolicy. Tym czasem w twierdzy Silver, trwały przygotowania do zabicia jej więźnia. Lloyd był osłabiony, ale po mimo to próbował się uwolnić. Udało mu się rozerwać knebel więc mógł mówić. Próbował zerwać łańcuch którym były wiązane jego ręce ale nie potrafił. Nagle do celi weszła Silver. – No i co Lloyd gotowy za pełne 12 godzin będziesz martwy Hahaha – powiedziała Silver i wyszła. Do celi Lloyda nikt nie zaglądał. Złota perła doleciała do stolicy Ninjago. Teraz już Ninja musieli czekać do północy, cały czas trenowali i to bardzo intensywnie. Jedynie Diaxy nie trenowała , cały czas siedziała w swoim pokoju i płakała. W końcu nadeszła północ. Centrum stolicy było oświetlone. Wszyscy razem udali się pod pomnik przedstawiający Silver (dawniej stał tam pomnik przedstawiający Lloyda i Garmadona). Zaraz też pojawiła się tam Silver a obok niej związany i ociekający krwią Lloyd. Silver chwyciła miecz a drugą ręką chwyciła Lloyda i rzekła :- Hahaha i co teraz , no ja wiem zabije cię. Lloyd milczał a z jego oczy poleciły łzy. Silver wycelowała swój miecz prosto w jego serce, i gdy już miała go zabić. To nagle rzuciła się na nią Diaxy i zaczęła z nią walczyć. W tym czasie Kai rozwiązał Lloyda. Diaxy zaczęła wygrywać, co bardzo mocno wkurzyło Silver, chwyciła ją za rękę i odepchnęła na tyle mocno że Diaxy uderzyła się plecami o pomnik. Po czym upadła i próbowała wstać. Silver jednym ciosem powaliła Ninja , tak że każdy był poobijany. Po czym podeszła do Lloyda i go chwyciła za bluzę , próbował się wyrwać ale mu nic nie dało. Silver wycelowała swój miecz prosto w jego serce po czym go wbiła. Nie wbiła go w serce Lloyda ale w serce Diaxy jak się okazało. Diaxy chwilę stała i rzekła :- Lloyd będziesz ojcem jestem w cią..ży. Po tych słowach upadłą. Lloyd podbiegł do niej i ją objął. Przy czym tak mówił :- Nie błagam Diaxy nie odchodź !!!!! Błagam !!! NIE !!!!. Z jego oczu poleciały łzy. Płakał cały czas i wtulał się w jej martwe ciało , głaskał ją po głowie i dalej płakał. Zaczął padać deszcz a raczej to była ulewa. Lloyd po mimo tego się w nią wtulał dalej i jeszcze mocniej płakał. Nagle jedna jego łza zamieniła się w malutki kryształ w kształcie serca i wniknął w ciało Diaxy. Po czym Lloyd wyjął Miecz Silver i zakrwawionym ostrzem rzucił się na Silver i pragnął tylko jednego....Zemsty....CDN....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro