10
Ze smutku po stracie bliskiej tobie osoby pragniesz tylko jednego... Zemsty i tego samego chciał Lloyd. Więc z zakrwawionym ostrzem w krwi Diaxy , Lloyd rzucił na Silver i nie myślał o niczym innym jak o Zemście. Atakował ją raz za razem ale zamiast ją ranić ranił samego siebie. Jednak dalej nie przestawał i po mimo tego ze miał całe zakrwawione dłonie to walczył dalej. W jego oczach był gniew i smutek , z minuty na minutę , z sekundy na sekundę Lloyd był coraz bardziej wściekły i jeszcze ostrzej atakował Silver. Ta natomiast cały czas się śmiała , przez co jeszcze bardziej wnerwiała Lloyda. Nagle z jego ciała zaczął się wydobywać jakiś czarny , podły kształt. Lloyd czuł jak to coś rozdziera mu serce, bardziej niż coś to ktoś a był to smutek i rozpacz z powodu straty jego ukochanej. Lloyd nie wytrzymał , nagle z jego reki wypadł jej miecz. On pobiegł do Diaxy i znowu ją zaczął głaskać i obejmować, czuł że ta ciemna postać wraca do jego wnętrza , po czym powiedział pod nosem :- Znowu to było moje złe ja , czy tego chciała Silver , nie moje złe ja to już przeszłość , nie dam się i wierze że uda mi się ciebie ożywić . Jak to powiedział to ją mocno przytulił i pocałował w usta. W tym momencie kryształ który wniknął w jej ciało zaczął świecić. Diaxy leżała u niego na kolanach . Lloyd cały czas ją przytulał i nagle poczuł że jej serce zaczęło bić. Z oczu Diaxy poleciały łzy. Lloyd nie ukrywał swojego wzruszenia i się do niej przytulił , nagle ona chwyciła go za rękę i wstała. Zaraz też do nich podbiegła Eweni i się w nią wtuliła. Po czym razem się do siebie przytulili i zaczęli świecić . – Nie to nie możliwe...ty byłaś martwa – krzyknęła ze złości Silver. – No patrz żyję – powiedziała Diaxy. W tym momencie Ona , Lloyd i Eweni zostali uniesieni do góry , otoczyła ich światłość , która zmieniła im ubrania. Lloyd ze zwykłej zielonej bluzy i czarnych spodni, dostał śnieżnobiały strój Senseia, Diaxy zamiast swojej sukienki , dostała białą długą suknię a na jej głowie pojawiła się opaska przypominająca trochę koronę, Eweni zamiast spodni i bluzki , dostała białą sukienkę a jej włosy były w całości pokryte lila fioletowymi pasemkami , po czym światłość znikła . Oni ubrani w biel stanęli przed Silver i z ich rąk wyleciały wszystkie moce żywiołów. – Ej co się dzieje ?-zapytał się Kai. – To jest prawdziwa potęga żywiołów- powiedział PMS. Nagle wszystkie żywioły zamieniły się w jedno. Po czym w rękach Diaxy pojawił się kryształowy łuk. A żywioły to była strzała. Diaxy wystrzeliła ją w kierunku Silver. Ta oberwała i na oczach wszystkich zniknęła. Zaraz potem stroje które miał Lloyd , Diaxy, Eweni przybrały barwę w ich kolorach i zostały , nie zniknęły. Nagle PMS i Mroczny Władca zaczęli świecić , po czym z formy ducha stali się Ludźmi. Energia która była w okuł ich wystrzeliła i cała stolica wyglądała jak dawniej... Lloyd nie wytrzymał i zaczął się całować z Diaxy. Po czym wszyscy razem z Levita'om i Chenem wrócili do jego pałacu i tam zamieszkali. Sam Chen się na to zgodził. Gene i Skylor wybaczyli sobie wzajemnie. Kai razem ze Skylor wychowują swojego synka Skar'a, Jay pomaga Nya wychowywać ich dzieci czyli Janya i Naya , Zane szykuje się do ślubu z Molie , Łowca zaręczył się z Bansha'om, Cole i Tala razem wychowują Colet. Lloyd , Diaxy i Eweni razem oczekują na narodziny ich dziecka. Chen i Levita są szczęśliwi. PMS spędza czas z Garmadonem i Wu. Misako bliżej poznaje Mrocznego Władce który zmienił imię na Olver. Morro i Jrix dalej wychowują Karo.. wszyscy żyją spokojnie i szczęśliwie , ale zło nie śpi . Silver już zaplanowała Zemstę a je cel to porwać Diaxy...czy zrealizuje swój cel... o tym dowiecie się w najnowszym opku pt. „ Powrót Silver, Ratunek Serca Lloyda"...serce Lloyda to Diaxy...Koniec
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro