Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

*skoro epilog to zajrzycie do poprzednich.

Kate

Mając dwadzieścia cztery lata zakochałam się w osiemnastolatku, nie mogło mnie spotkać nic piękniejszego. Dziś mam trzydzieści lat, co sprawia, że on ma ich dopiero dwadzieścia cztery jestem dalej z tym młodym facetem, który uszczęśliwia mnie jak nikt inny.

Świętujemy u jego rodziny, a nawet w jego rodzinnym domu, który znam teraz bardzo dokładnie jego dwudzieste czwarte urodziny, a zarazem drugie urodziny naszej córki. Młodszy facet mający dziecko ze starszą kobietą, tak nie omijają nas dziwne spojrzenia, ale czy to ma znaczenie? Zostałam mężatką w wieku dwudziestu sześciu lat, gdy on skończył dwadzieścia jeden, to on chciał poczekać. Powiedział, że mógłby mi się oświadczyć już dziś, a właściwie już wtedy, ale chce, żebym traktowała go jak dorosłego faceta więc poczekałam i zdecydowanie to było tego warte.

─ Sto lat, sto lat, sto lat! ─ wchodzę właśnie z tortem do ogrodu. Są na nim wszystkie dwadzieścia cztery świeczki, bo czego tu się wstydzić?

Luke nie jest zaskoczony, ale i tak uśmiecha się od ucha do ucha, poprawiając naszą córkę na swoim biodrze, ona też się uśmiecha.

─ Czy to już ten czas? Już jestem taki stary? ─ żartujemy z naszego wieku, bo co mielibyśmy robić, płakać nad tym? Kochamy się, wiek nie sprawiaj, że jest to mniej trwałe.

─ Wszystkiego najlepszego ─ Luke zdmuchuje świeczki, a potem odstawia tort na stół.

─ A teraz prezent ─ łapie mnie za kark i przysuwa swoje usta do moich. Cóż on nie traci zapału, ja go nie tracę, jesteśmy w tym razem.

─ Hej, mam dla ciebie inny prezent ─ sięgam do kieszeni moich jeansów ─ Proszę ─ tak naprawdę to to nie jest prezent.

─ Czy to.. ─ patrzy jeszcze raz na zdjęcia ─ Jesteś w ciąży, Kitty Kat? ─ kocham to.

─ Będziemy mieli drugie dziecko ─ nie staraliśmy się o nie, ale również nie nie staraliśmy. Po prostu żyjemy tym, co ma być.

─ Najlepszy prezent na świecie ─ całuje mnie jeszcze raz, dopóki nasza córka nie zaczyna ciągnąć mnie za włosy ─ Ktoś tu się czuje pominięty ─ Luke całuje małą w czubek głowy, a ona chichocze ─ Będziesz miała rodzeństwo!

─ Jupi! ─ mała podskakuje, a Luke musi mocniej ją złapać.

─ Mam coś jeszcze.

─ Nie mów, że bliźniaki ─ sama go całuję, zawsze chcę więcej.

─ Nie, nie. Coś o wiele lepszego.

Luke

Nagle w ręce Mike'a pojawia się gitara.

─ Wiem, że nie śpiewam jak ty, ale..

Maybe
You'll never see in you
What I see
The little things you do
That make me go crazy
I'm not crazy
You're perfectly perfect to me

You brush it off everytime I tell you
Your smile lights up the room
And I'm guessing that you don't even notice
The whole world notices you

Nie mogę się powstrzymać przed parsknięciem śmiechem.

─ Czy ty zawsze musisz mieć własną interpretacje piosenki? Wiesz, że to facet śpiewa do dziewczyny? ─ ona kiwa głową i po prostu śpiewa dalej.

─ Kocham cię ─ przyciągam jej rękę z pierścionkiem zaręczynowym i obrączką do swoich ust i całuję. Jestem żonatym dwudziestu czterolatkiem i w ogóle tego nie żałuję.

Czasem trafiacie na miłość przez przypadek. Tak, zakochałem się w dziewczynie poznanej w klubie. Chciałem ją tylko zaliczyć, ale potem? Jakie potem, wystarczyła mi chwila, żeby wstrząsnęła moim światem.

Jestem dumny z tego kim się stałem przy jej boku i z tego, że jestem ojcem. Cholernie uwielbiam moje życie. Nasz mały domek na przedmieściach Bostonu, który kupiliśmy na kredyt. Uwielbiam to, że Kate pomimo tego, że jest lekarzem i mogłoby jej cały czas nie być, większość czasu i tak spędza w domu, bo uznaję, że praca to jedno, a miłość to drugie. Miłość, rodzina.

Wiedziałem, że spędzę z nią życie i nie żałuję tego, że nie szalałem jako dwudziestu dwu latek, tylko opiekowałem się dzieckiem, bo to moje dziecko i kocham je najbardziej na świecie, dokładnie tak jak moją żonę.

Gdy to jest to, to się po prostu wie.

******

Krótko, szybko i na temat. To takie pierwsze moje opowiadanie, ale chodziło o miłość od pierwszego wejrzenia i na takiej się skończyło. Uważam, że ta opowieść właśnie taka jest idealna. Lubię tego Luke'a za to, że po prostu poddaje się temu, co czuję i za to kim jest.

Dziękuję, że znowu ze mną byliście:)

Przepraszam za tak długie przerwy w tym krótkim opowiadaniu, ale jakoś nie wiem.. Mam nadzieję, że jednak dzisiaj was nie zawiodłam i dobrze wam się czytało. Dziękuję:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro