~cz.2~7~
poszłam do mojego pokoju w którym aktualnie przebywam a nagle...moje drzwi się otworzyły a z nich wyszedł martinus
Wtf...
Co on tu robi?
Miał przyjść z Olą i Marcusem
...
Ja-hej martinus, co tutaj robisz?
Tinus-yyy... no ja ,poprostu wpadłem
Ja-a gdzie mac i Ola ?
Tinus-nie chcieli przyjść bo nie chcieli iść razem
Ja-no ale i tak zostali sami w hotelu to są sami
Tinus-marcus poszedł na miasto
Ja-aa...
tinus-nooo...
Ja-yyy, to co robimy?
Tinus-chciałbym o czymś z tobą pogadać
Ja- a konkretnie o czym?
Tinus-n-no bo ....
Ja-martinus ,nie stresuj się ,tylko mów o co chodzi
Tinus-bo... pamiętasz jak mówiłem ci przed moim wyjazdem...
Ja-yyy.... a no takkk-powiedziałam zakłopotana-too była prawda?-dodałam
Tinus-tak-powiedział i schował ręce w twarz
Ja-... tez muszę ci się do czegoś przyznać ...
Tinus -do czego-powiedział w kolana a głowę nadal miał skierowaną w nogi
Ja-tez się w tobie zakochałam ...
Tinus-poważnie-zapytał a jego twarz wydostała się z kolan
Ja-poważnie -powiedziałam
Tinus-t-to... może chciała byś zostać moją dziewczyną?-powiedział drapiąc sie w tył głowy
Ja-t-tak-powiedziałam a on mnie przytulił
Tinus-kocham cie Amelia !-krzyknął zadowolony
Ja-ja ciebie tez !!-krzyknełam szczęśliwa
•••••••
Hey ❤️
Co ile chcecie
Rozdziały ?💓
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro