~cz.2~6~
Siedzę z i parze się po wszystkich ludziach ,postanowiłem wstać i pójść do toalety a tam .....i tam zobaczyłem ...moją Amelię...
No nieeee...
To jakieś nie wiarygodne
Podeszłem do niej i ją jak najmocniej przytuliłem ,a ona oddała uścisk
Ja-Hejj
Amelia-hej martinus
Ja-co ru robisz?
Amelia-nocuje tu a ty?
Ja-tez
Amelia-sam jesteś ?
Ja-nie, szłem do toalety ,i zobaczyłem mój skarb...
Amelia-c-co?
Ja-nie nic..
Amelia-....
Ja-yyy... może zrobimy Oli i marcusie niespodziankę ??
Amelia-czemu nie ,a jak się im układa ?
Ja-no... jak narazie są pokłóceni..
Amelia-uuu, dobra idziemy bo chce m zrobić niespodziankę
Ja-dobraa
Podeszliśmy do stolika i Amelia ich przestraszyła ,nooo marcusa przestraszyła bo niemogla inaczej bo oni siedzieli na przeciwko siebie ,mieli złowrogie miny ale gdy zobaczyli Amelię odrazu z złowrogiej miny stała się uśmiechnięta
Mac-Amelia !!!
Amelia-jaaa!!
Ola-co tutaj robisz ?!
Amelia-nocowałam -zaśmiała się
Ola-seriooo?
Amelia -seriooo
Mac-do kiedy zostajesz ?
Amelia -jutro jadę a wy ?
Mac-tez jutro-zaśmiał się
Amelia -ja idę do siebie
Ja-dobra ,a jaki masz pokój, bo mogli byśmy wpaść
Amelia-pokój 85 ,a wy jaki macie?
Ja-my mamy pokój 142
Amelia-dobra ,muszę lecieć papa
Wszyscy-papa
Prov Amelia
Widzę martinusa ....
Uśmiechnęłam się do niego a on mnie przytulił ,oczywiście oddałam uścisk
*5 godzin później*
Wystraszyłyśmy Olę i maca ,później poszłam do mojego pokoju w którym aktualnie przebywam a nagle...
••••••
Hejoo🤘🏻
Chcecie next dzisiaj ?😋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro