~3~
|Maraton 1\3
W drzwiach stała moja Olunia(czyt:Ola bff) cała zapłakana,próbowałam ją uspokajać ale to na marne, więc spróbowałam ją zapytać w prost
Ja-co się stało ?
Ola-n-no ..b-bo....
Ja-uspokój się ..
Ola-no bo... moja ...moja mama ma....-zaczęła płakać
Ja-ci twoja mama? Uspokój się wszystko będzie dobrze-pocieszałam ją
Ola- moja mama ma białaczkę!!-krzyknęła na mnie, po czym rozpłakała się przy tym przytulając się do mnie
Ja-uspokój się nic się nie stanie-pocieszałam ją jak tylko mogłam
Ola nic nie powiedziała tylko przytuliła mnie z całej siły mnie przytuliła. Poszłam na górę po koce i poduszki postanowiliśmy że Ola zostanie u mnie na noc, Ola zadzwoniła do mamy i spytała się czy może u mnie zostać na noc, jej mama się zgodziła, ale jutro ma przyjść o 8:30 do domu. Gdy wróciłam z poduszkami i kocami do salonu położyliśmy się na kanapie i przykryliśmy się kocami a pod głowę położyliśmy sobie poduszki i oglądaliśmy jakiś tam film nagle..
~~~~~~~~~~
Hej,sorki ze ten rozdział taki krótki ale jeszcze dziś będzie ♥️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro