~23~
Prov Amelia
Sprawdziłam i się doigrałam ,jak mogli mi nie powiedzieć ! Ja im mam ufać ,chyba sobie śnią ,okłamywali mnie ,jak pisałam z martinusem to mógł mi napisać ze jest piosenkarzem z jego bratem, nagle zza krzaków usłyszałam cichy głos postanowiłam ta zajrzeć
Ja-martinus, czemu mnie śledzisz ,czemu mnie okłamujesz, czemu się ze mną przyjaźnisz !?-krzyknełam na cały park
Tinus-Amelka ,to nie tak zaczekaj-ja odchodziłam od niego
Ja-spadaj! Kogoś innego tera idź okłamuj ! A nie mnie !
Zaczęłam biec do mojego domu, gdy weszłam już wszyscy poszli ,a mama pewnie była na mnie wściekła
Mama-spóźniłaś się -oznajmiła
Ja-tak wiem, przepraszam mamo
Mama-ni nic trudno ,idź się już myj i do spania bo jutro szkoła
Ja-dobrze mamo-powiedziałam po czym poszłam do łazienki u się umyłam
Wychodzę z łazienki i idzie do mojego pokoju ,walnełam się na łóżko i próbowałam zasnąć ale nie mogłam ,sprawdziłam czy mama nie śpi ,okej śpi ,założyłam na siebie kurtkę i wyszłam z domu, koło mojego domu jest ławeczka ale najgorsze ze ta ławeczka jest na wprost domu Gunnarsen,ów ,usiadłam na ławce ,nawet nie zauważając na osobę która siedzi obok mnie i płacze ,narazie nie patrzyłam się na twarz tylko powiedziałam
Ja-tez ktoś cie zranił ?-zapytałam i dostałam odpowiedź
Ktoś-nie, ja kogoś zraniłem ,byłem głupi ,mogłem jej odrazu powiedzieć-gdy to powiedział odwróciłam się w jego stronę i powiedziałam
Ja- m-martinus....?
Tinus-tak to ja, zawsze gdy mam gorsze dni siadam na tej ławce i myśle czy moje życie ma sens ,a ty co tutaj robisz?
Ja-po pierwsze nie chce mi się z tobą gadać a po drugie żegnam -powiedziałam odchodząc ale nie mogłam bo bliźniak zatrzymał mnie
Ja-niechce mi się gadać
Tinus-daj mi to wyjaśnić ,prosze
Ja-może jutro ,dziś nie mam humoru
Tinus-obiecujesz ?
Ja-nie-mruknęłam
Tinus-to trzymaj się -powiedział machając do mnie ręka na pożegnanie
Ja-pa-powiedziałam po cichu
Weszłam do domu i poszłam do pokoju u położyłam się na łóżko ,odrazu zasnęłam ,widać świeże powietrze dało mi zasnąć
*next day*
Obudził mnie budzik dzwoniący na cały dom, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej potrzebne rzeczy i się ubrałam ,z plecakiem zeszłam na dół już ubrana i zjadłam czekające na mnie śniadanie
******
Jestem przy wejściu do szkoły ,z daleka widzę Lenę ,biegnącą do mnie ,odrazu się przytuliłyśmy i poszliśmy do szatni bo dziś mamy pierwszy w-f ,wchodząc do szatni zaczepił mnie marcus
Mac-Amelka ,masz chwile
Ja-czego chcesz ,mam mało czasu
Mac-słuchaj martinus strasznie żałuje ze nie powiedział ci o naszym duecie,
Ja-i co przesłał cię żebyś bajeczek mi powciskał ?-prychnęłam
Mac-nie ,on naprawdę żałuje ,ale bal się ...-nie dokończył bo przerwałam mu
Ja-to sam może mi to powiedzieć a nie ty za niego, a teraz bajos
Weszłam do szatni z zaczepiła mnie Lena
Lena-i co chciał
Ja-powiem ci na przerwie
Lena-ok
Wchodzimy na sale gimnastyczną i pan zawołał mnie .......
~~~~~~~~~~
Będzie jutro ✨✨
(504 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro