~14~
Wstałam o godzinie 6:40 żeby nie spóźnić się do szkoły ,pierwszy dzień szkoły ,stres ,wstałam z łóżka i zabrałam z mojego krzesła już przyszykowane ubrania i weszłam do łazienki w której się ubrałam.
Zeszłam na dół z moim plecakiem na plecach i walnęłam go gdzieś w kąt i podeszłam do stołu i zobaczyłam na nim karteczkę
Hej skarbie ,miałam wcześnie do pracy a tata pojechał na tydzień w delegacje, życzę super pierwszego dnia w nowej szkole ,w kuchni na blacie
~mama~
Okej, zaczyna się ,tata znowu do pracy mama tak samo, czy trudno im zrozumieć ze wogle nie spędzają ze mną czasu ,tylko mają mnie w dupie, chociaż moja ukochana ciocia mnie szanuje i to jej zawdzięczam
Poszłam do kuchni i na blacie tak jak było napisane ,leżało moje śniadanie zrobione przez mamę, zjadłam moje śniadanie i chwyciłam mój plecak z kąta, i z wieszaka wzięłam moją kurtkę i szalik ,nie nosze czapek, nie lubię czapek.
Właśnie wychodzę z domu a do mnie podchodzą bliźniaki
Tinus-hej !
Ja-.......-zamyśliłam się
Tinus-halooo -powiedział machając mi rękami przed oczami
Ja-o...tak... hej
Mac-coś się stało ?
Tinus-no właśnie ,jesteś taka zasmucona lub opryskliwa
Ja-jejku, nie rozumiecie ze stresuje się przed pierwszym dniem w nowej szkole
Tinus-aa no fakt, nie stresuj się, zaakceptują cie ,a jak nie to masz nas -uśmiechnął się do mnie po czym przytulił mnie
Mac-uu, ale słodko wyglądacie
Ja-mac przestań !!
Mac-dobra
Ja-a daleko jeszcze?
Tinus-nie, jeszcze kawałek
Ja-jejku, nogi mnie bolą
Tinus-to wskakuj-powiedział i schylił się żebym na niego wskoczyła
Ja-jak sobie życzysz
Po czym wskoczyłam mu na plecy ,resztę drogi mnie nosił ,gdy byliśmy pod szkołą marcus i martinus poszli do swoich kumpli a jeszzze przed martinus powiedział mi ze jakby coś się stało to mam do niego przyjść
Chodzę przez hol i........
~~~~~~~~~~
Jak wam życie mija?✨
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro