68.
-Cześć skarbie. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że nie dam rady przyjechać na te kilka dni - oświadczył mi Cal przez telefon.
Ścisnęłam grzbiet nosa, próbując powstrzymać łzy. Wizyta chłopaka to było to, czego teraz najbardziej potrzebowałam i pragnęłam.
-Chyba sobie żartujesz.
-Mamy od groma rzeczy do załatwienia. Wiem, że miałem, ale bardzo cię przepraszam. Ale jesteś wyrozumiała, więc mam nadzieję, że zrozumiesz - te słowa przechyliły szalę.
Prychnęłam pod nosem
-Oczywiście. Jak zawsze wyrozumiała. Jak zawsze ta, co się musi dostosować do sytuacji.
-Jakoś wcześnie ci to nie przeszkadzało - głos bruneta stawał się równie nieprzyjemny jak mój.
-Bo wyobraź sobie, że człowiek znosi niektóre rzeczy do pewnego momentu. Tak tylko mówię, na wypadek gdyby ktoś cię wcześniej o tym nie uświadomił.
-O, odezwała się wielce doświadczona przez życie.
W moich oczach zebrały się łzy. To był cios poniżej pasa.
-Wiesz co, Calum? Mam dosyć. Mam dosyć ciągłego wybaczania, rozumienia. Mam dosyć tego, że to zawsze ja muszę z góry przepraszać. Więc może przeproszę od razu za tą sytuację i tą, która się wydarzy.
-O jakiej... - zaczął Calum, jednak ja już się rozłączyłam. Po moich policzkach leciało tyle łez, że nie byłabym w stanie normalnie rozmawiać.
Trzy dni później...
dontcallmeasian: Co się dzieje z Carr?
dontcallmeasian: Od trzech dni nie odbiera ode mnie telefonu i nie odpisuje na wiadomości
heyfangirlhere: Widziałyśmy się wczoraj w szkole, wszystko wyglądało w porządku
heyfangirlhere: Miała normalny humor, łatwo było ją rozśmieszyć, nic nadzwyczajnego
heyfangirlhere: Znowu się pokłóciliście?
dontcallmeasian: Mhm. Zadzwoniłem, żeby jej powiedzieć, że nie dam rady przylecieć, a ona oświadczyła, że ma dosyć ciągłego wybaczania i rozumienia wszystkiego
dontcallmeasian: Po czym się rozłączyła
heyfangirlhere: Auć
heyfangirlhere: Wszedłeś na dość śliski temat, zwłaszcza, że Karola bardzo oczekiwała na twój przyjazd. Zwłaszcza patrząc na obecną sytuację
dontcallmeasian: A widziałyscie się dzisiaj?
heyfangirlhere: Nie, nie ma jej w szkole
dontcallmeasian: A mogłabyś zajść, sprawdzić, czy wszystko okej?
heyfangirlhere: Zadzwonię zaraz do niej, ale jeszcze zajdę po szkole, żeby cię uspokoić
heyfangirlhere: Na pewno wszystko jest okej, zobaczysz
☀️☀️☀️
Mały maratonik z okazji niedzieli?
Dziękuję wam za 4 tysiące wyświetleń, jesteście najlepsi ❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro