52.
lovemetender: Czekam
lovemetender: Możecie się lamusy nie spóźniać?
lovemetender: Naprawdę, byłabym z góry wdzięczna
imarainbow: No przepraszamy bardzo, ale myślisz, że spławienie Caluma jest takie łatwe?
imarainbow: Nie. Wyobraź sobie, że nie jest
little_penguin: Zwłaszcza jak ta przylepa upiera się, żeby jechać z nami
imarainbow: Już parkujemy i idziemy po ciebie
lovemetender: Ale nic się nie domyśla?
little_penguin: Nic a nic
imarainbow: Czasamk dobrze, że jest taki tępy
imarainbow: Z całym szacunkiem do twojego chłopaka oczywiście
lovemetender: Wy się naprawdę kochacie
lovemetender: I za to ja was kocham ❤️
-My ciebie też! - usłyszałam krzyk przechodzący przez całe lotnisko. Ludzie na chwilę obejrzeli się za krzykaczem, jednak szybko wrócili do swoich czynności.
Minutę po krzyku podszedł do mnie Hemmings z Clifford, od razu biorąc w objęcia.
-Wbrew pozorom trochę się za tobą stęskniliśmy wiesz? - powiedział Mike, biorąc ode mnie walizkę.
-Naprawdę? Ooo, aż mi cieplej na serduszku - uśmiechnęłam się do nich rozczulająco. - Gdzie wypędziliście Hooda?
-Ashton wpadł na pomysł, żeby zabrać go na zakupy. Wiesz, podkupywać jakieś ciuchy, kolejne pary czarnych, uciskających na jaja spodni.
Parsknęłam śmiechem.
-Nadal nie rozumiem, dlaczego kupujecie tak ciasne spodnie.
-Bo wyglądamy w nich, skromnie mówiąc, zajebiście.
Kiedy weszłam do tour busu było tak dziwnie cicho i pusto.
-Dziwne, że jeszcze nie wrócili - stwierdził Luke.
-Irwin dostał wiadomość, że minimum godzinę ma ich nie być.
-Boże, biedny... - zaśmiałam się cicho, wsuwając walizkę pod łóżko.
-Kto? Ashton, czy Calum?
-Chyba Ashton, bo musi słuchać pojękiwań Cala, który nienawidzi przedłużających się zakupów.
-Napisał, że już wracają - powiedział Luke, odkładając telefon. - No chowaj się, już.
-Ale cze... - nie zdążyłam nawet dokończyć zdania, kiedy wepchnięto mnie do łazienki i zamknięto drzwi za mną.
-A ja się idiotka z nimi przyjaźnię - mruknęłam sama do siebie, siadając na sedesie.
☀️☀️☀️
Po raz trzeci dzisiaj: happy bday dla invisible_xx
Będziesz miała mnie dosyć 😅❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro