44.
Zrobiłam Calumowi zdjęcie na tle ślicznych kamienic i pokazałam mu swoje dzieło.
-Ale masz przystojnego chłopaka - powiedział z widocznym zadowoleniem.
-No, ujdzie w tłoku - mój głos nie brzmiał zbyt przekonywująco, ale tak właśnie miał brzmieć. Uwielbiałam drażnić się z Hoodem.
-Ha ha ha. Śmieszek z ciebie, doprawdy.
Już miałam go pocałować, kiedy usłyszałam dość głośne szepty niedaleko nas.
-O Boże, Nelly, czy to...
-Tak, znaczy się, chyba tak. Czy to jest jego dziewczyna?
Bez odwracania się od Cala kiwnęłam lekko w stronę dziewczyn.
-Podejdź do nich - zaproponowałam. Wiedziałam, że one tego chciały, ale były w zbyt wielkim szoku, aby to zrobić. I pewnie przemawiała przez nich trochę nieśmiałość.
-Ten dzień miałem spędzić z tobą.
-Jak zrobisz dzisiaj jedno zdjęcie, to nic się nie stanie.
-O nie, będzie właśnie kompletnie inaczej. Zbierze się gdzieś mały tłum.
-Zawsze możesz poprosić, aby nie mówiły, gdzie cię spotkały. Albo, żeby udostępniły zdjęcia dopiero jutro. No, dawaj.
-Dlaczego mnie tak do tego namawiasz?
-Bo jeszcze kilka miesięcy temu to ja marzyłam, aby spotkać swojego idola. Idź do nich, pogadaj chwilę, zrób zdjęcie, a ja w tym czasie zajdę do sklepu.
-O nie, idziesz ze mną - powiedział stanowczo brunet, ciągnąc mnie za rękę w stronę dwóch blondynek.
-Co? Nie ma mowy. To są twoje fanki, a nie moje.
-A skąd wiesz? Odkąd w internecie są nasze zdjęcia razem dość dużo ludzi nas shippuje.
Nie zdążyłam już zaprotestować, bo doszliśmy do dwóch fanek, które widząc, jak ich idol do nich podchodzi, zamarły z wrażenia.
-Cześć - przywitał się Hood, uśmiechając się do nich szeroko. Odsunęłam się tylko lekko na bok, bo wiem, że mój chłopak nie pozwoliłby na więcej.
-Cześć - jedna z dziewczyn, ta z kapeluszem, odzyskała rezon, choć jej przyjaciółka nadal próbowała wyjść z szoku. - Trochę się bałyśmy podejść, bo widziałyśmy, że jesteś zajęty...
-Mogę zdjęcie z tobą? - druga blondynka przerwała swojej koleżance. Uśmiechnęłam się szeroko, natomiast Calum zaśmiał się.
-Jasne.
-Może zrobię zdjęcie wam obu - zaproponowałam. Nie chciałam się wtrącać, ale dzięki temu dziewczyny razem by miały zdjęcie z Calem.
-Jakbyś mogła - odpowiedziała szybciej wychodząca z szoku nastolatka. Uśmiechnęła się ciepło w moją stronę i podała swój telefon z włączonym już aparatem.
Zrobiłam kilka zdjęć, zarówno dziewczyn razem, jak i osobno, aby miały z czego wybrać i oddałam urządzenie.
-Przepraszam, jeśli to pytanie będzie zbyt osobiste, ale dużo fanów ciekawi to od dawna... jesteście parą?
Spojrzeliśmy z Hoodem po sobie. Kiwnęłam mu głową, żeby odpowiedział zgodnie z prawdą.
-Tak, jesteśmy razem.
Na twarzach nastolatek pojawiła się szczera radość.
-Bardzo się cieszymy i życzymy dużo szczęścia! I nie przejmuj się fanami, którzy będą na ciebie psioczyć. Zawsze tak jest.
Blondynki przytuliły mnie nagle znienacka. Zdziwiła mnie ta otwartość.
-Dziękuję - wydusiłam. - I wiem, że zawsze tak jest. W końcu sama byłam fanką.
Niższa dziewczyna spojrzała na mnie z jeszcze większym ciepłem w oczach.
-Miłość pomiędzy fanką, a idolem? To naprawdę urocze.
-I jednak niemożliwe - mrugnął w moją stronę Cal.
-Nigdy tak nie twierdziłam, słońce.
☀️☀️☀️
Powiedzcie, że nie tylko ja jestem tak obżarta ciastem 😂
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro