Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35✉

-Widzieliście to zdziwienie na ich buźkach? - zapytał Ash, z szerokim uśmiechem.

-Ja się boję na Twittera wchodzić - oświadczyłam, podwijając rękawy w koszuli i opadając na kanapę.

-Ty się boisz, a ja wszedłem. Ciekawe rzeczy, ciekawe... - oświadczył Michael, przewijając palcem po ekranie telefonu.

Dopadłam do Clifforda, zaglądając mu przez ramię.

-Milion razy jest "co to za laska", kolejne milion "co łączy ją i Cala", potem, że 5sos mają chyba nowego członka... - przewijanie było coraz szybsze, większość rzeczy się powtarzała. A niektórych tweetów po prostu nie rozumieliśmy.

-Ej, ej, to było po polsku! Akurat to rozumiem i chcę przeczytać - zabrałam telefon z rąk Clifforda, jednak po chwili mu oddałam. - Nic ciekawego, ciągle to samo.




-Wiesz co - zaczęłam szeptem, opierając brodę o klatkę piersiową Hooda i patrząc na niego.

-Hm? - widziałam, że Cal jeszcze nie śpi. Mimo zamkniętych oczu.

-Boję się...

Brunet otworzył lekko jedno oko.

-Czego?

Wzruszyłam ramionami.

-Że... fani mnie nie polubią. Uznają to za ustawkę, będą sądzić, że jestem z tobą tylko dla sławy...

Cally potarł moje ramiona i przytulił mocniej.

-Nie martw się teraz o takie rzeczy. Jeśli rzeczywiście będą tak mówić, postaram się to wyjaśnić. Może jak zobaczą, jaki jestem z tobą szczęśliwy to nie będą tak sadzić. Hm?

-Może.

-Póki co nie myśl o tym. Pomyśl o tym, jaki jestem z tobą szczęśliwy. A przecież szczęście idola jest najważniejsze, prawda?

-Prawda - uśmiechnęłam się. - Dobranoc, Cally.

-Dobranoc, moje radosne słoneczko - pocałował mnie w czoło.

☀️☀️☀️
Czy ktoś tu jeszcze jest?
Postaram się coraz częściej dodawać tutaj rozdziały, ale mówię - postaram

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro