Pierwszy Dzień
01.09.2020
WTOREK
7.30 rano
– Adelaida, nie żebym cię zrywała z łóżka po imprezie, ale idziesz dzisiaj do szkoły
– Mamo... Jeszcze 5 minut... – odparłam zaspana
– Bo ci Neverland zamkną – mama przypomniała mi, że moja nowa szkoła znajduje się w dawnym domu mojego idola. Zerwała się na równe nogi i błyskawicznie ubrałam. Szczerze nieprzepadam za apelami, od kiedy w wieku pięciu lat byłam z mamą na pogrzebie, a jakże by inaczej, Michaela... Tylko wtedy zdawało mi się, że on się ruszał... Że nadal żył, ale kiedy to powiedziałam mamie, to kazała mi się uspokoić.
Teraz mając 16 lat znów będę biegać po jego domu...
8.00 rano
Właśnie zaczął się apel. Jakieś blablabla i wkońcu poznaję moją klasę. Jest nas 10 na kierunku "muz-tan-akt", czyli wszystko. Czemu idę na wszystko? Bo chcę umieć chociaż w 1/100 śpiewać jak Michael, chcę tańczyć jak on i chcę być aktorką jak mama i jak Michael... Ale się rozgadałam. Właśnie wchodzę do budynku szkoły. Niesamowite, że nadal pachnie tu tak samo, jak za życia Michaela... Dyrektora ta szkoła chyba niema, bo na apelu "blablabla" mówiła... Diana Ross. Autentycznie Diana Ross tu pracuje. I uczy na kierunku "muz-akt", a na dodatek jest wicedyrektorką... Moja mama zresztą też... Poznałam moją klasę. Istna piosenka Michaela. Tu kolor skóry niema znaczenia. Mało osób wierzy, że jestem córką Michelle Pfeiffer. Bardziej jestem, ich zdaniem, podobna do Michaela...
8.30
Pierwsza lekcja dobiega końca, a ja już wyrecytowałam moją historię z poprzednich szkół. Ja, podobnie jak wszyscy, byłam hejtowana to, że Michael był, jest i będzie moim idolem. A wiecie co jest najlepsze? Że to szkoła z intenatem. Mam pokój z super miłymi dziewczynami i... I śpimy tuż obok... Tuż obok dawnej sypialni Michaela!!!
18.45
Kiedy się nieco ściemniło, wszystkie wyszłyśmy na balkon i przedostałyśmy się na stary balkon Michaela. Wszystkie byłyśmy w szoku... Tam świeciło się światło i było słychać Dianę Ross rozmawiającą z moją mamą
– Diana, myślisz, że oni się niezoriętują?
– White Gold, czy ja wyglądam jak świeżak w showbiznessie? Niebój nic. Nigdy się niezoriętują
– Póki niewyślemy kogoś do dyrektora
– (śmiech) Racja... Ale myślisz, że ktoś będzie taki niegrzeczny?
– Ważne, że Michael się na to zgodził...
– No racja... To najważniejsze
– Nie ma to jak dyro...
Nawiałyśmy do naszego pokoju i na grupę uczniów tej szkoły wysłałyśmy nagranie rozmowy. Zaraz był zlot w naszym pokoju.
– Jak?! – zaczęli się drzeć. Miranda (kumpela z mojego pokoju) stanęła na górze piętrowego łóżka
– Milczeć – powiedziała stanowczo. Zapanowała trupia cisza
– Dzięki Mir, słuchajcie pod oknem pokoju Michaela zamontowałam mikrofon mamy podsłuch – poinformowałam i zaczęliśmy podsłuchiwać dalsze rozmowy nauczycielek...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro