Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ciekawski wilk

Jungkook od kilku dni poświęcał blondynowi cały swój czas. Czekał na niego zawsze w pobliżu szlaku by odprowadzać go do babci. Kręcił się niedaleko chatki, a czasami podsłuchiwał o czym chłopak rozmawia ze starszą kobietą jednak najczęściej leżał gdzieś  w/lub pod krzakiem i obserwował. Był czujny. Zwłaszcza, że brat Jimina posłał za nim kolejnego mężczyznę by ten go obserwował. Nie trwało to jednak dłużej niż dwa dni. Wilk rozprawił się z nim jeszcze szybciej niż z jego poprzednikiem. Myślał, że Czerwony Kapturek będzie obrzydzony całą sprawą, a przede wszystkim nim samym. Nic bardziej mylnego. Chłopak nadal był do niego przyjaźnie nastawiony. Chodzili razem nad rzekę czy jezioro, spacerowali po najodleglejszych zakamarkach lasu czy grali w chowanego. Jimin zawsze irytował się, że wilk jest w stanie wywęszyć każdą jego kryjówkę, a Kook uważał, że dzięki temu jest jeszcze bardziej uroczy. 

Tym razem wyraźnie słyszał, że rozmowa chłopca z babcią tyczy się ściśle jego osoby. Postanowił więc  podejść bliżej by nic mu nie umknęło. Był ciekawskim stworzeniem mimo, że wilki bywały zazwyczaj bardzo ostrożne i płochliwe. On sam był bardzo ostrożny. Wilcze cechy mocno uniemożliwiały mu czasami podejmowanie decyzji. Natura jednak robiła swoje. 

-Ani razu nie próbował cię zaatakować?- w głosie kobiety wyraźnie słychać było zdziwienie ale i zaciekawienie tematem. 

-Wręcz przeciwnie. Już drugi raz pozbył się goryla Yoongiego jednak w stosunku do mnie jest bardzo łagodny. Cały czas zachowuje czujność. Zadziwia mnie to babciu. To trochę... Dziwne. To przecież zwierzę. Dzikie do tego.- blondyn upił łyk naparu ziołowego z jagodami.

Jungkook zaśmiał się w duchu. Gdyby chłopiec tylko mógł wiedzieć... Może wtedy ich komunikowanie się byłoby dużo łatwiejsze. Chociaż gdyby miał zdolności rozumienia go to zapewne i słyszał by jego myśli. A to nie bardzo by mu odpowiadało. Zwłaszcza, że jego myśli nie do końca były przyzwoite. Zwłaszcza jeżeli chodziło o słodkiego blondynka.

-Może był w jakiejś grupie cyrkowej i jest przyzwyczajony do kontaktu z ludźmi. - Kobieta myślała na głos. Jednak to co mówiła bardzo nie podobało się młodemu paniczowi. Cyrkowiec? On? Wolne żarty.

-Babciu... To nie to. On jest jakby... Ludzki. - Jimin starał się bronić swojego nowego towarzysza. Uważał go za najmądrzejsze zwierzę na świecie. A kiedy patrzył w jego oczy widział w nich tak inteligentne błyski. Nie mogły one należeć przecież tylko i wyłącznie do dzikiego zwierzęcia. Jimin chciał wierzyć, że to coś więcej.

-Ludzki.- przez dłuższy czas panowała cisza w chatce. Jungkook był przez to niemal pewny, że skończyli rozmowę i niedługo Czerwony Kapturek ponownie zaszczyci go swym towarzystwem. Pomylił się jednak. - Być może znam odpowiedź na pytanie, które nie zostało jeszcze zadane. 

Kook wykrzywił pysk. Co to miało znaczyć? Czyżby kobieta wszystkiego się już domyśliła? Jeżeli naprawdę była wiedźmą to cholernie dobrą. 

---------------------------
Dziękuję wszystkim, którzy czekali na kolejny rozdział ❤️
Miłego dnia słoneczka, kocham was ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro