#7 "we are one in the same"
Felix
Jestem w Ameryce południowej. Nagle nie wiem jak znalazłem wojskowy ośrodek szkoleniowy. Postanowiłem że się tam wkręcę. Tylko potrzebna mi jakąś wizytówka. Mam plan. Włamie się do składu wyposażenia. Muszą taki mieć. Stamtąd wezmę jakiś sprzęt i się tam dostane pod nową tożsamością. Jak pomyślałem tak zrobiłem wszedłem tam nie zauważony. Wykorzystałem sztuczki których uczył mnie nietoperz gdy się tam dostałem znalazłem najnowsze wyposażenie wojskowe. Wziąłem to i wyszedłem. Założyłem to na siebie. Trochę przypomina starszy projekt stroju nietoperza. Podoba mi się. Domalowałem tylko sobie swój znak. Od dziś nazywam się Arkham Knight
(A/n to tak jakby ktoś nie wiedział jak wygląda strój Arkham Knight'a)
Podszedłem do wejścia. Chciałem tam wejść. Powiedział że jestem komendantem jednego z oddziałów milicji który tam stacjonuje. Kto by się spodziewał że mnie nie wpuścili. Oczywiście ja. Dlatego mam plan awaryjny. Wyciągnąłem broń i przyłożyłem do skroni jednego ze strażników.
- Jesteś głuchy? Jestem komendantem i masz mnie do jasnej cholery wpuścić! - powiedziałem a przez modyfikacje głosu które zawiera maska mój głos brzmiał o wiele groźniej. Po tej lekkiej groźbie wpuścili mnie. Skąd wiedziałem za kogo mam się podać? Na stroju było napisane do kogo należy. I tak właśnie się wkręciłem w szeregi milicji. Dowiedziałem się że są szkoleni do walki z Batmanem. Jak przyjemnie się złożyło. Mam nadzieję że umieją coś pożytecznego.
- zaprezentować taktyki znane wam do walki z Batmanem!
Po tym co zobaczyłem nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Zwyczaje rzezimieszki z Gotham są lepiej przygotowani niż ci debile. ..
- Słuchać mnie uważnie. Zmieniamy reżim treningowy. Dać mi cały sprzęt jaki macie. - powiedziałem a oni stali jak wryci - Natychmiast!
Gdy wreszcie przynieśli co mieli zobaczyłem trochę broni, min, i termowizorów
- To zdecydowanie za mało. Z nim nie ma żartów a byle co nie wystarczy. Dobra. Mam pytanie. Gdzie strzelać aby zabić nietoperza?
- w symbol nietoperza! - wykrzyczał jeden
- Nie! Nie, nie, nie. Nigdy nie tam. Strzelanie tam to marnować amunicji i czasu.
- Jak to? To przecież najbardziej oczywiste miejsce strzału! - wykrzyczał inny
- No właśnie! Najbardziej oczywiste, a to znaczy że każdy wie gdzie ma strzelić.
- dokładnie! - wykrzyczeli
- Nie! Najbardziej oczywiste. A to znaczy że Batman wie że tam będą strzelać. Dlatego jego pancerz tam jest najtwardszy. Macie strzelać w kolana ramiona, a potem w punkty łączenia płyt. Rozumiemy się!?
- Tak jest! - odpowiedzieli
- Następna sprawa. Macie za mało sprzętu! Musimy mieć urządzenia zakłócające, pancerze zakrzywiające widzenie, a przede wszystkim zdecydowanie więcej WSZYSTKIEGO! Więc wy załatwcie z dowództwem to co powiedziałem. A ja załatwię nadprogram - powiedziałem po czym nacisnąłem detonator ładunku maskującego i zniknąłem. Muszę pogadać ze starym kumplem.
Kolejny rozdział. Jeśli ktoś kojarzy uniwersum. . . W sumie bardziej genezę Arkham Knight'a to może wiedzieć z kim pójdzie się spotkać. Możecie próbować zgadnąć w komentarzach 😉
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro