Tytuł: Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata
Autor: Benjamin Alire Sáenz
Opis: Arystoteles jest krnąbrnym nastolatkiem, którego brat siedzi w więzieniu. Dante to wszystkowiedzący chłopak patrzący na świat w niezwykły sposób. Kiedy spotykają się na basenie, wydaje się, że nie mają ze sobą nic wspólnego. Ale gdy ci samotnicy zaczynają spędzać czas razem, odkrywają, że łączy ich szczególna więź – taka, która wszystko zmienia i trwa przez całe życie. To dzięki tej przyjaźni Ari i Dante poznają najważniejsze prawdy o sobie i odkrywają, jakimi ludźmi chcą być.

Teraz coś ode mnie...
Ta pełna czułości i subtelności książka jest napisania w nieco innym stylu niż pozostałe co nadaje jej pewnej inności i wyjątkowości.  Warto też wspomnieć, że zdecydowanie daje do myślenia. Krótkie rozdziały są wręcz idealne jak dla mnie co sprawia, że naprawdę miło i przyjemnie się to czyta. Bohaterowie są przecudowni. Postacie pięknie ukazują każdą swoją cechę przez co również stają się wyjątkowi. Są przesympatyczni i pełni energii co sprawia, że chce się czytać. Sam zarys historii jest równie cudowny. Nie jest to jedno z tych typowych romansideł lub książek o przyjaźni. Powolna akcja nie ma przymulających momentów. Opowiada ona o odkrywaniu siebie, swojej tożsamości. Prosty język i mało skomplikowana fabuła. Nic dodać nic ująć. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jest to jedna z lepszych książek jaką miałam okazję przeczytać i na pewno z chęcią będę do niej wracać.

Ocena: 10/10 czyli można powiedzieć, że zaczynamy z grubej rury