Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

„Anna Cylejska ⎯ zapomniana Piastówna" autorstwa @Hiscilia

autor recenzji: FannyBrawne99 
rola recenzenta: juror ogólny

Akcja opowieści rozpoczyna się w momencie śmierci królowej Jadwigi Andegaweńskiej, która umiera niedługo po porodzie, wraz z małą córeczką. Król Władysław Jagiełło, mimo że zrozpaczony stratą żony, wie, że aby utrzymać się na polskim tronie, musi zawrzeć kolejne małżeństwo. Zgodnie z wolą polskiej szlachty poślubia więc Annę Cylejską – wnuczkę Kazimierza Wielkiego. Los nowej królowej nie jest łatwy – zarówno małżonek, jak i dwór i poddani nieustannie porównują ją do Jadwigi i uważają za słabą namiastkę poprzedniczki. Anna początkowo jest tym onieśmielona i zasmucona, jednak z czasem postanawia zawalczyć o pozycję, ale też o poczucie bezpieczeństwa dla siebie i swojego dziecka.

Opowiadanie od początku przykuwa uwagę samą tematyką. Autor obrał sobie jeden z bardziej znanych okresów z dziejów Polski, a i pomysł na ukazanie historii z perspektywy kobiecej nie jest już czymś niespotykanym. Mimo to ,,Anna Cylejska" od początku wyróżnia się właśnie wyborem głównej bohaterki – nie jest nią słynna królowa Jadwiga, ale jej następczyni, druga żona Władysława Jagiełły, o której dzisiaj praktycznie się nie mówi. Moim zdaniem ta praca jest niejakim hołdem złożonym tej kobiecie i próbą oddania jej sprawiedliwości – pokazania, że nie była tylko kopią Jadwigi, a odrębnym człowiekiem, który miał swoje emocje, rozterki i rolę w dziejach naszego kraju. Autor nie ogranicza się tylko do ukazania jej życia, wprowadza też wiele postaci drugoplanowych, dzięki którym możemy poznać nie tylko średniowieczną historię Polski, ale i krajów sąsiednich.

Bardzo podobał mi się wątek małżeństwa Anny i Władysława oraz ukazanie obu tych postaci. Podczas czytania wierzyłam, że tak naprawdę mogły wyglądać relacje w aranżowanych związkach – autor nie idzie w schemat i nie wprowadza tu ani gwałtownej miłości, ani niechętnego układu. W życiu pary królewskiej znalazło się miejsce zarówno na nieufność, pretensje do siebie, ale też szacunek i bliskość. Fenomenalne jest to, że czytelnik rozumie motywy i działania obu stron. Jednocześnie współczuje Annie, która przez większość czasu jest odrzucana i porównywana z Jadwigą, ale też potrafi zrozumieć Władysława – trudno się dziwić, że po stracie żony, którą podziwiał i prawdopodobnie kochał, nie potrafił od razu otworzyć się na inną kobietę. Oboje zostali bardzo dobrze wykreowani jako postacie, nie tylko para. Annę poznajemy jako nieśmiałą, zakompleksioną dziewczynę, żyjącą w cieniu Jadwigi oraz bojącą się męża i dworu. Potem śledzimy jej przemianę, obserwujemy, jak główna bohaterka uświadamia sobie, że jako królowa ma prawo oczekiwać szacunku i liczenia się z jej zdaniem, próbuje zostawić sobie ślad w historii. Jesteśmy też świadkami jej walki o swoje dobre imię, gdy zostaje oskarżona o zdradę. W tym wszystkim Anna nie jest jednak przesadnie śmiała czy wyemancypowana, nadal pozostaje kobietą swoich czasów, nie zmienia też przesadnie swojego charakteru. Łatwo zauważyć, że jej główną siłą napędową jest troska o ukochaną córeczkę – wątek ich relacji jest uroczy i bardzo emocjonalny. Zupełnie inny jest Władysław – człowiek poważny, zamknięty w sobie, a jednocześnie łagodny i honorowy, chociaż wobec żony często bywa niesprawiedliwy. Wielokrotnie rani Annę i nie docenia jej starań, ale, jak wspominałam, da się go zrozumieć i mu kibicować, co świadczy o bardzo dobrej kreacji postaci. Jego stosunek do córki, chociaż chłodny i przykry, uważam za bardzo realistycznie i uczuciowo przedstawiony.

Wrażenie robi także cały drugi plan. Autor wiele miejsca poświęca konfliktowi między Jagiełłą a Zygmuntem Luksemburskim, w pewnym momencie także ważny staje się wątek małżeństwa między drugim z królów a Barbarą Cylejską, kuzynką Anny. Mam wrażenie, że dwie pary stanowią dla siebie idealny kontrast – relacja Władysława i Anny, chociaż pozbawiona namiętności i romantyzmu, naznaczona jest szacunkiem i próbą dotarcia do drugiej osoby, z kolei między Luksemburczykiem a Barbarą początkowo wydaje się być więcej chemii i pasji, które jednak nie okazują się wystarczające do wspólnego życia. On zaczyna zdradzać żonę i traktuje ją jako istotę gorszego rzędu, ona szuka zemsty we flirtach oraz odtrąca córkę. Zabrakło mi jedynie dokładnego zaznaczenia, kiedy Barbara zauważyła coś złego w zachowaniu męża – jego romanse są znane z historii oraz dalszej części powieści, jednak na początku zostały zmarginalizowane, przez co niechęć Basi wydaje się początkowo nieuzasadniona. Oboje są jednak bardzo dobrze nakreślonymi bohaterami, którzy (podobnie jak inne postacie) nie są jednoznaczni i budzą zarazem zrozumienie i sympatię, ale też oburzenie swoimi niektórymi czynami. Uwagę przykuwa feministyczny aspekt powieści – autor wyraźnie pokazuje nam siłę kobiet i ich starania o zdobycie swojego miejsca w świecie rządzonym przez mężczyzn. Kreśli nam trzy wyraziste damskie charaktery – początkowo nieśmiałą, a później odkrywającą w sobie dumę Annę, zadziorną i porywczą Barbarę oraz chłodną i inteligentną polityczkę Annę Światosławownę, żonę księcia Witolda. Dzięki temu, że każda z nich jest inna, czytelnik może zrozumieć, że kobieca siła ma różne oblicza, i samemu zdecydować, z którą z pań najbardziej sympatyzuje. Bardzo ciekawie wypadają też wzmianki o zmarłej królowej Jadwidze – mimo że sama w sobie nie pojawia się na kartach opowieści, za sprawą wzmianek i wspomnień bohaterów ma się wrażenie, że i ona jest pełnoprawną, dobrze opisaną bohaterką.

Jednym z najmocniejszych punktów opowiadania są wątki polityczne – autor wiele miejsca poświęca kolejnym wojnom i układom Jagiełły, głównie z Zakonem Krzyżackim (świetny opis bitwy pod Grunwaldem!), pojawią się też polityczne knowania Zygmunta Luksemburskiego czy wątek procesu Jana Husa. Zostały one opisane wyraziście, a chwilami z pewną mocą i podniosłością, właściwą takim historycznym wydarzeniom. Interesującym zabiegiem było w pewnym momencie wprowadzenie zdarzeń z przyszłości, kiedy Jan Długosz pisze kronikę panowania Jagiełły, chociaż uważam, że spójniej by one wypadły, gdyby zostały wprowadzone nieco wcześniej i stanowiły integralną część historii.

W powieści nie brak także humoru, głównie za sprawą wypowiedzi Zygmunta czy Świdrygiełły, brata Władysława, akcja, mimo że doskonale znana, wciąga i angażuje, a losy bohaterów budzą emocje. Ja od początku przeżywałam dzieje Anny i Władysława, wczułam się w ich sytuacje, a w pewnym momencie nawet uroniłam łzę. Najbardziej emocjonalne momenty to zdecydowanie początek i śmierć Jadwigi, sceny związane z odrzuceniem Anny i jej córeczki Jadwiżki, oraz zakończenie i śmierć Anny.

Styl autora jest bardzo dobry i bogaty. Stylizacja językowa pasuje do przedstawianych czasów i wprowadza klimat, ale nie jest przy tym trudna. Dialogi są naturalne i wyważone, a opisy (emocji, przestrzeni czy elementów epoki, takich jak stroje czy jedzenie) są krótkie, ale mocne i obrazowe. Widać tu ogromną dbałość o szczegóły i prawdę historyczną, zdecydowanie jest to opowieść oparta na solidnym researchu, a nie wizji przedstawianej nam przez telewizję. Autor wprowadza wiele ciekawostek historycznych i robi to w łatwy do przyswojenia sposób. Stan techniczny także jest na wysokim poziomie – interpunkcja, ortografia, zapis dialogów, wszystko było poprawne. Jedynym często powracającym błędem było używanie wielkich liter, gdy nie było to wymagane, zdarzały się brakujące przecinki oraz znaki interpunkcyjne, ale w takiej ilości, która mogłaby wystąpić nawet w wydanej książce. Wszystko jest tu spójne i estetyczne. Jeśli miałabym być czepliwa, to trochę przeszkadzały mi zmieniające się przerywniki – raz autor używa znaku graficznego, innym razem po prostu spacji.

Dodatkowe punkty przyznaję za epokę, którą bardzo lubię, gatunek, który uwielbiam, odwagę w przedstawieniu mało znanej postaci i przywrócenie pamięci o niej, niejednoznaczne postacie i ich relacje, ukazanie kobiecej siły w różnych wymiarach, solidne przygotowanie do tematu, bardzo interesujące przypisy oraz za to, że to jedna z tych powieści na Wattpadzie, które wycisnęły mi łzy z oczu.

,,Anna Cylejska – zapomniana Piastówna" to moim zdaniem jedna z najlepszych prac na Wattpadzie, nie tylko w kategorii ,,historyczne". Zdarzyły się drobne minusy, ale przez większość czasu miałam wrażenie, że czytam profesjonalną, wydaną książkę.


autor recenzji: Weronika4644 

rola recenzenta: juror ogólny

Kto nie znałby Jadwigi Andegaweńskiej, Kazimierza Wielkiego czy Władysława Jagiełły? Postaci te, dzięki swoim czynom, stały się nieodłączną częścią naszej historii. Czy ktoś jednak zna Barbarę Zapolyę, Cecylię Renatę lub Annę Cylejską, którym przyszło żyć w jednym z najciekawszych momentów naszej historii? Nie bez przyczyny książka autorstwa Hiscilia nosi tytuł ,,Zapomniana Piastówna", bo niestety taką właśnie postacią była Anna. Jak autor przybliżył jej postać, jak przedstawił tamten okres średniowiecza i przede wszystkim, czy ze skutkiem pozytywnym?

Wydarzenia przedstawiają się następująco: owdowiały Władysław Jagiełło po śmierci Jadwigi Andegaweńskiej musi znaleźć małżonkę. Wybór pada na wnuczkę Kazimierza Wielkiego – Annę Cylejską. Przybywając na Wawel, Anna nie zdaje sobie sprawy, że życie królowej nie przynosi wcale szczęścia. Konflikt z Zakonem zaostrza się coraz bardziej, tak samo spór Jagiełły z niepokornym bratem, a na Węgrzech Lew Luksemburski czeka tylko na okazję na zdobycie korony swojego pradziadka, by wreszcie rządzić Królestwem Polskim.

Postaci pierwszoplanowe można lubić albo nienawidzić. Ich charaktery są spójne. Da się w nie wierzyć i kibicować im. Sama przemiana głównej bohaterki zasługuje na trochę uwagi, jest bardzo dobra. Nieprzesadnie nagła – zmienia się z każdym rozdziałem i nie jest to nachalne, tylko poprzez myśli i czyny zwraca uwagę czytelnika. Autor rzucił też nowe światło na inną bohaterkę tej powieści – Barbarę Cylejską. Zwykle przedstawia się ją dziś jako nierządnicę, czarownicę, żonę Zygmunta żądną władzy, dumną i pyszną. Trzeba przyznać, że w tym tekście również odznaczała się silnym charakterem, jednak pojawiały się i momenty, w których można było jej współczuć.

Muszę pochwalić autora za bogate słownictwo oraz barwne opisy. Tekst czytało mi się płynnie i przyjemnie. Nie czułam się znużona. Widać niezwykły wysiłek włożony w dopracowanie ze strony autora.

Niestety będę musiała przyczepić się do zapisu dialogów. Autor zapisywał je raz dobrze, raz źle. Dosyć często spotykałam się z dużą literą po myślniku, czasem brakiem kropki, bezpodstawną spacją oraz dużą literą przy zapisywaniu wysokich stanowisk takich jak papież, król czy królowa, zwrotów grzecznościowych i przymiotników jak np. Wawelskich stajniach, Andegaweńskiej królowej, Kazimierzowska córa, Jagiełłowej małżonki, Cylejscy hrabiowie, Annowego oblicza, Jagiełłowy gest, Żmudzińskich posłów.

Przejdę teraz do sekwencji spoilerowej.

Zacznę od wątku, który był głośnym tematem na wawelskim dworze i odbił się na relacji króla i królowej. Anna zostaje posądzona o zdradę z dwoma rycerzami: Jakubem z Kobylan i Mikołajem Chrząstowskim. O ile jeszcze Jakub pojawia się na kartach powieści, to sam Mikołaj nie. To, czy historycznie Anna zdradziła króla, odstawmy na bok. Skupmy się na tym, dlaczego w ogóle oskarżono królową o zdradę. O tym, że Mikołaj mógł odwiedzać jej komnaty, jest wspomniane przez Klemensa, głównego oskarżyciela królowej. W książce nie ma rozmowy ani żadnej interakcji Anny z Mikołajem. Można było napisać kilka scen, jak rozwija się między nimi ciepłe uczucie i nie mówię tu o miłości, ale o przyjaźni czy przywiązaniu. Poruszony wątek moim zdaniem nie został wykorzystany całkowicie. Tutaj można było się bawić, przecież same plotki i domniemania o zdradzie nie biorą się z niczego. Tymczasem Klemens widzi, jak Jakub wchodzi do komnaty Anny, zostają sam na sam i już uważa, że kobieta zdradza króla. Ja wiem, że nie był przychylny Annie, ale chciałabym, żeby przeprowadził „śledztwo", powypytywał służbę, sam śledził Annę, gdy przybywa w towarzystwie któregoś z rycerzy.

Podsumowując, uważam, że „Anna Cylejska – zapomniana Piastówna" jest godną polecenia książką. Widoczne zamiłowanie autora do tego, o czym pisze, skutkuje wieloma miłymi, ale również łamiącymi serce scenami. Życzę autorowi powodzenia w pisaniu drugiej części, wytrwania w poprawianiu błędów i kolejnych udanych dzieł.


autor recenzji: biernacuszek 

rola recenzenta: ekspert historyczny

„Anna Cylejska – zapomniana Piastówna" to historia autorstwa Hiscilia. Opowiada ona o losach wspomnianej zapomnianej Piastówny, jaką jest Anna Cylejska – wnuczka Kazimierza Wielkiego i prawnuczka Władysława Łokietka. Kobieta ta nie ma łatwego życia, tak jak większość płci pięknej w tamtych czasach, jednak historia Anny Cylejskiej oddaje piękne odzwierciedlenie tego, że można być zapomnianym, jednak świat mimo tego jeszcze o nas usłyszy.

Zacznę od jednego z aspektów, które najbardziej mi się podobały i skradły moje serce. Kreacja bohaterów wypadła, w mojej opinii, naprawdę dobrze. Zawsze od autora oczekuję naprawdę dobrej kreacji bohaterów przy zgłoszeniu pracy do konkursu. Tutaj się nie zawiodłam. Najbardziej spodobała mi się postać Anny Cylejskiej, jednej z najbardziej zapomnianych królowych w średniowiecznej historii Polski. Niezwykle piękna, ale również skrupulatnie przedstawiona postać, która kradnie serce. Miała i gorsze momenty, co daje opowieści realizmu. Bohaterka nie żyje samymi dobrymi rzeczami, podupada, ale jednak podnosi się silniejsza. Jest pokazana jako postać niezwykle silna, próbująca pokazać, że ona też coś może, że coś jeszcze znaczy. Władysław Jagiełło za to pokazany jest trochę stereotypowo, jako bohater pewny i stanowczy, dążący do swego. Czasami zdarza mu się odciąć od rzeczywistości, jednak takiego zachowania postaci jest niezwykle mało.

Sam pomysł na stworzenie książki o Annie Cylejskiej zdaje mi się oryginalny i niezwykle unikatowy. Szczerze przyznam, że nie spotkałam się jeszcze z książką o tej postaci, najczęściej ją po prostu pomijano, uznając za jedną z wielu nieistotnych postaci historycznych. Zaintrygowało mnie, że ktoś jeszcze się interesuje kimś takim jak Anna, takiej powieści szczerze przyznam, że brakowało mi na Wattpadzie, gdzie mogłabym poznać losy kogoś innego niż Jadwiga Andegaweńska czy Władysław Jagiełło, bo książek o nich jest niezliczona ilość. Dlatego cenię sobie bardzo ową powieść i doceniam podjęcie takiego tematu.

Pod względem fabularnym szczerze się nie zawiodłam, chociaż z początku liczyłam na coś więcej niż schematyczny ciąg wydarzeń, znany z powieści, których akcja toczy się w średniowieczu. Powtarzało się tu dużo rzeczy, zwłaszcza w kwestii małżeństwa. Choć wiem, że w tamtych czasach małżeństwa wyglądały w większości w sposób podobny, miałam nadzieję, że autor oderwie się od tej tendencji. Wątek homo viator ukazujący tu Annę jako człowieka, który musiał ciągle szukać, poznawać nowe rzeczy, przysłowiowo wędrować, podoba mi się. Jest subtelny, a zarazem dobrze wplątuje się w tło fabularne. Nie mam już chyba nic do dodania pod tym względem, po prostu autor postarał się, by wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Pod lupę teraz wezmę stronę techniczną, prezentującą się naprawdę dobrze. Jestem pod wrażeniem zadbania o estetykę tekstu przez autora. Błędy zdarzały się niewielkie, można powiedzieć, że były znikome. Fakt, czasem zdarzało się, że zabrakło w zdaniu przecinka, kropki, średnika, co można jeszcze wybaczyć, jeśli jest tego naprawdę mało. Gdyby takie potknięcia nagminnie się powtarzały, takiego błędu nie dałoby się przepuścić. Stąd też moja uwaga, by zapobiec jakimkolwiek błędom, nawet tym najmniejszym, przeczytać parokrotnie tekst przed publikacją, to częściowo pomaga wyeliminować literówki, brak przecinków, spójników, dwukropka, dużej/małej litery.

Chciałabym również nadmienić, że autor ma cudowny styl, który tylko uprzyjemnia czytanie samych rozdziałów. Nie dość, że dostajemy cudowny tekst na wejściu, to jeszcze autor obdarowuje nas całkiem przyjemnym charakterem. Język jest adekwatny do epoki, niekiedy wplątany na siłę, a niektóre ze słów można by zmienić, by całokształt zdania brzmiał lepiej, niemniej jednak nic nam to nie psuje. Nie spotkałam się jeszcze z książką o tematyce średniowiecznej napisanej tak lekkim stylem, wplecionym razem z bogatym słownictwem staropolskim.

Nie zawiodłam się również na emocjonalności książki. Tekst przedstawiony został naprawdę dobrze, moje emocje były zszargane po niektórych rozdziałach, kiedy autor próbował przeniknąć w czytelnika i wywołać w nim różne stany. Raz ze złości prawie rzuciłam telefonem o ścianę, bo stwierdziłam, że tak nie może być, ten bohater musi zrobić inaczej, bo jak nie, to sama za niego to zrobię. Same wydarzenia wzbudzały naprawdę wiele emocji, potrafiły doprowadzić do łez albo napadów śmiechu, złości czy nienawiści. Kłaniam się nisko autorowi, że podjął się tego wyzwania i w dodatku mu sprostał.

Do estetyki książki również nic nie mam. Okładka została wykonana rewelacyjnie. Taka spokojna, stonowana, zachowana w dość chłodnej kolorystyce, a brak ekspresji tylko dodaje jej uroku. Karty postaci również zostały estetycznie zrobione i pasują do ogólnej wizji.

Pod kątem poprawności historycznej powieść również prezentuje się całkiem dobrze. Autor zadbał o research i nie można mu tutaj niczego zarzucić. Bardzo cenię sobie poprawność historyczną, zwłaszcza przy średniowieczu. Akurat nie interesuję się historią Anny Cylejskiej i Władysława Jagiełły, ale w pełni pokładam nadzieje w autorze, że niczego nie przekręcił ani nie pomylił, a dał nam garść dobrych informacji historycznych, przedstawił wszystko skrupulatnie oraz dobitnie, opierając się na źródłach historycznych, a nie innych książkach z platformy czy, co gorsza, filmach.

Powieść ma w sobie niezwykły potencjał i nadzwyczaj ją cenię. Historia sama w sobie od początku skradła moje serce ze względu na tematykę. Byłam pewna, że nie zawiodę się na tekście i spędzę miło czas na czytaniu rozdziałów. Nie zawiodłam się. Przyjemny styl autora naprawdę zachęcił mnie do czytania, a każda chwila spędzona przy tym nie była straconą. Potencjał historii mogę uznać za w pełni wykorzystany. Martwi mnie jedynie, że książka nie została zauważona przez innych użytkowników Wattpada, a przynajmniej przez większe grono czytelników. Taka perełka nie może przecież pozostać w cieniu. Naprawdę podziwiam autora za tak rzetelną pracę nad książką oraz tekstem. Szczerze gratuluję tak dobrego warsztatu, bo podjęcie się tematyki średniowiecznej i historii Anny Cylejskiej jest niezwykłym wyzwaniem. Za naprawdę dobry kunszt ogólny pracy i za niezwykły potencjał, który w pełni został wykorzystany i sprostał moim wymaganiom, przyznaję tej pracy punkty dodatkowe.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro