"Niedziela na wsi"
AUTOR: Agatha Christie
Moja ulubiona powieść jej autorstwa, ex aequo z "Morderstwem w Boże Narodzenie". Sielankowy tytuł nie zapowiada horroru, jaki się rozegra.
Lady Angkatell, żona emerytowanego dyplomaty, słynie z urządzania weekendowych przyjęć. Wśród gości zaproszonych tym razem znajdują się dr John Christow i jego żona Gerda. Dr Christow nie liczy się z Gerdą, poniża ją, ignoruje, nałogowo zdradza. Traktuje żonę protekcjonalnie, osacza ją, wyładowuje na niej swoją frustrację... Gerda to taka niezdecydowana cicha myszka, przerażona, schowana w cieniu apodyktycznego męża, zastraszona, milcząca, zamknięta w sobie. Wszystkim wydaje się, że ona albo jest za głupia, by zdawać sobie sprawę z romansów męża, albo zwyczajnie nie zwraca na nie uwagi.
Każdy jednak ma granicę wytrzymałości. Każda czara może się przelać. Podczas weekendu u Angkatellów John Christow zostaje znaleziony martwy, a stojąca nad nim Gerda trzyma rewolwer w dłoni... Sprawa wydaje się oczywista, jednak przebywający u Angkatellów Herkules Poirot nie wierzy w winę Gerdy. Rozpoczyna śledztwo. Okazuje się, że nie tylko okrutnie traktowana żona miała motyw do zabójstwa.
"Niedziela na wsi" to bardziej studium psychologiczne niż kryminał. Napięcie rośnie ze strony na stronę, czytelnik ma wrażenie, że za chwilę wydarzy się coś makabrycznego. Atmosfera jest ciężka, klaustrofobiczna, przesycona strachem. Agatha Christie zabiera nas w mroczną podróż po najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy...
To jest jedna z tych książek, kiedy nie zgadzam się z Christie w kwestii bohaterów. Ona wyraźnie dba o Gerdę, lituje się nad skrzywdzoną żoną, otacza ją swoistą pisarską opieką... Ja natomiast - co pewnie dziwne - polubiłam Johna. Gerda mnie irytowała, a John, chociaż łajdak, to łajdak z mnóstwem wdzięku. On jest ciekawy, barwny. Będąc negatywną postacią, przyciąga. Przynajmniej mnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro