"Kłopoty to moja specjalność"
AUTOR: Raymond Chandler
Moje pierwsze, ale za to jak udane spotkanie z Philipem Marlowe'em, prywatnym detektywem stworzonym przez Chandlera. Dopiero zaczęłam swoją z nim znajomość, a już chcę więcej.
Philip Marlowe to alkoholik i awanturnik. Whisky pije jak wodę i nigdy się nie upija, pali za dużo, pewnie - jak to rasowy mężczyzna - nie rozróżnia kolorów, a na damskich strojach zna się tylko tyle, że umie je z pań zdejmować. To typ faceta, do którego piękna kobieta powie: "Pod ścianę, kotku", mierząc do niego z rewolweru. Poza tym można się założyć, że Philip zawsze odwróci się idealnie tak, żeby akurat oberwać z tyłu w łeb. A gdy będzie trzeba, to nie zabierze ze sobą broni.
Narracja w czterech opowiadaniach wchodzących w skład tego tomu prowadzona jest w pierwszej osobie, o wyglądzie Philipa wiemy więc jedynie, że jest wysoki i dobrze zbudowany, brązowooki, przystojny. Wiek? Po trzydziestce. Jeśli pozwolicie mi puścić wodze wyobraźni, powiem Wam, że moim zdaniem pachnie mocną, tanią wodą kolońską, whisky, tytoniem i prochem.
Jego podejście do świata? Książkowo cyniczne, przy całej jego krystalicznej uczciwości. Philip pracuje w Los Angeles, mieście grzechu. Moralność dawno już upadła, a liczy się ten, kto da więcej. Marlowe zna się na swoim fachu - albo raczej zna się na tym fachu jego anioł stróż, który nie raz ratował go z przeróżnych niebezpieczeństw. Ja nie wiem, jak to się dzieje, że ten idiota zawsze dojdzie do prawdy - ale dojdzie. Z piętnastoma guzami, podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, obitą szczęką, promilami we krwi... Dzięki swojemu wrodzonemu urokowi chłopca obróci każdą sytuację w gorzki żart. Pieniędzy i tak nigdy nie ma, bo whisky ważniejsza od nowych spodni.
Przed chwilą skończyłam czytać i już za Tobą tęsknię, Philip... Czemu ja muszę żyć na takim zapyziałym końcu świata i mieć dostęp do dobrych książek jedynie przez bibliotekę wojewódzką, do której trafiam raz na dwa, trzy miesiące?!
Bądźmy szczere, drogie panie: w literaturze mamy sporo męskich bohaterów, ale nie tak wielu znowu samców. A Philip tym samcem zdecydowanie jest.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro