Data premiery: 5 października 2018

Fabuła: Kiedy Eddie Brock zdobywa moce symbionta, zmuszony jest uwolnić swoje alter-ego "Venoma", by ratować własne życie.

[Filmweb]

https://youtu.be/hZyqKswgUg4

^ Zwiastun ^

Podsumowanie: Byłam w kinie z całą klasą i w sumie gdyby nie to...nie obejrzałabym tego filmu. Jakoś mnie nie ciągnęło, więc kończyło się na: "Okej...film Marvela. Obejrzę w necie". Ale że wycieczka była dodatkowo fundowana z pieniędzy klasowych, to stwierdziłam, "czemu nie"! I wiecie co? Naprawdę mi się podobało! Z lekka przeszkadzały mi moje koleżanki, które poszły do kina bo tak i cały film przegadały i robiły dziwne rzeczy, oraz chłopacy którzy dawali nam puste opakowania po popcornie, ale nie ważne. Film był naprawdę super. Musicie jednak współczuć mojej przyjaciółce, która usiadła obok i musiała wysłuchiwać mojego "OMG VENOM", "Ada, patrz *jęk niezadowolenia* zabijają Venoma *pociąganie nosem*", "ZOBACZ V E N O M", itd...praktycznie przez cały film...ehh.

Podobała mi się akcja, aczkolwiek niezbyt lubię sceny, gdzie dzieje się megasuper dużo akcji. Może dlatego że nie nadążam? Albo dlatego że wtedy zazwyczaj kręci mi się w głowie i muszę na chwilę przerwać oglądanie seansu, zamykając oczy? Nie ważne. Film był super. 

Zaskoczyło mnie to (pewnie inni się tego domyślali) że ten tam...jak mu było... Drake, również "zyskał" pasożyta. No oczywiście scena gdzie Venom prawie ginie zabolała mnie w serduszko, ale potem było dobrze. 

W każdym razie, jak najbardziej polecam film, mnie się podobał. Pokochałam Venoma, amen. 

~Ja

PS: Miałam to pisać kiedy tylko wróciłam z kina (12.10), ale akurat zepsuł mi się komputer i leniwa ja dopiero dzisiaj (24.10) usiadła do laptopa mamy i i napisała to co widzicie wyżej. Pewnie jeśli pisałabym to w dzień seansu, tego "podsumowania" byłoby więcej, ale no...myślę ze taka ilość też was zadowoli.