6/10

Data: 5.02.2024

Pisząc pierwsze zaklęcia miłosne, nie wiedziałam, że faktycznie coś się wydarzy. I że sprawią, że ludzie będą się w sobie zakochiwać...
Miłość i magia nie lubią, kiedy ktoś się nimi bawi.

Rowan jest nieśmiałą dziewczyną, na którą nikt nie zwraca uwagi. Wszystko się zmienia, kiedy szkolny projekt sprawia, że musi współpracować ze swoją rywalką. Muszą połączyć siły i zebrać jak najwięcej pieniędzy na cele charytatywne. Dziewczyny decydują się na... sprzedawanie zaklęć miłosnych. To, co miało być zabawą, niespodziewanie staje się rzeczywistością, gdy okazuje się, że zaklęcia miłosne działają wtedy, gdy napisze je Rowan.

Nagle wszystkie oczy są skierowane w jej stronę, a chłopak, który od dawna jej się podobał, wydaje się nią zainteresowany...

Dziewczyny szybko odkrywają, że magia nie tylko ma swoją cenę, ale też nie lubi, gdy ktoś się nią bawi.

***

Książkę wypatrzyłam na targach książki w Krakowie, ta okładka jest po prostu nieziemska, szacun dla wydawnictwa, aczkolwiek dziwię się, bo według mnie jest to pozycja słabo reklamowana, jak na tak dopieszczoną książkę. Jeśli natomiast chodzi o samą treść to szału nie ma... znaczy to nie tak, że mi się nie podobało. To taka typowa amerykańska młodzieżówka, na wzór tego typu filmów (bal na zakończenie też musiał być). Wątek paranormalny nie bardzo mnie przekonywał. Podobała mi się postać Luki, dlaczego? Bo to naprawdę fajny chłopak, nie żaden badboy, tylko normalny, sympatyczny, aczkolwiek z tego powodu ten motyw romantyczny trochę nudził, był idealny, tak jak Luca ;) Całość jednak czyta się dobrze, szybko i lekko, końcówka nawet mnie wciągnęła. Podsumowując - nie żałuję, że kupiłam tę książkę, choć zrobiłam to w ciemno i tylko ze względu na okładkę, ale nie wiem, czy na długo pozostanie w mojej pamięci, jeśli chodzi o treść. Jeśli trafi w wasze ręce, to zachęcam do przeczytania.