Wojna makowa - Rebecca F. Kuang
4/10
Data: 04.04.2024
Kiedy jesteś sierotą wojenną, świat ma dla ciebie głównie pogardę, odrzucenie, brutalność i ból. Czasem, jeśli akurat masz szczęście, obojętność. Jeśli natomiast do tego jesteś dziewczynką, szczęście ma twoja przybrana rodzina. Zawsze może ubić interes i sprzedać cię za żonę jakiemuś zamożnemu staruchowi.
Rin doświadczyła tego wszystkiego. Jest nikim, jej życie nie ma dla nikogo żadnego znaczenia, nikogo też nie obchodzi jej los. Jeśli chce wydostać się z rynsztoka, w którym się wychowała, ma tylko dwie drogi. Pierwsza wiedzie przez łóżko obmierzłego starca. Druga przez bramę akademii sinegardzkiej – elitarnej szkoły wojskowej. Aby podążyć tą drugą drogą, Rin zrobi wszystko, co tylko leży w ludzkiej mocy. A nawet więcej.
To nie jest historia o potędze nauki, sile przyjaźni czy starciach wielkiej magii. To jest historia o kołach czasu, które nieustępliwie i bezlitośnie mielą ludzkie losy. I o dziewczynie, która zniszczyła cały mechanizm. Kamieniem, bo na miecz była za biedna.
***
Ponura, przygnębiająca, nudna - tymi słowami mogłabym opisać moje odczucia wobec tej książki. Nie mogę jej ocenić zupełnie źle, ma w sobie coś, jest też barwnie napisana, naprawdę widać, że autorka ma talent, aczkolwiek gorzej z wykonaniem. Pierwsza część to nudna nauka Rin w szkole żołnierskiej, są też oklepane schematy: dziewczyna z biedoty dostaje się do elitarnej szkoły, tam jest gnębiona i poniżona, ale się wybija, bo ma talent (albo moce). Ta część to dla mnie jedna wielka retrospekcja, żeby autorka mogła wyjaśnić czytelnikowi świat przedstawiony - historię, religię, sytuację polityczną, czy też zasady działania magii... Pojawia się ileś legend, bóstw, miesza się rzeczywistość ze światem nadprzyrodzonym, trudno się w tym połapać. Druga część nie jest lepsza. To niekończące się opisy wojny - z jednej strony nudne, z drugiej brutalne, pełne okrucieństwa i okropnie wyolbrzymione. Wszystko jest takie patetyczne, podkreślone milion razy, żeby tylko oburzyć, zbulwersować. Ulewało mi się tym wszystkim. Ciężko w tej książce znaleźć fajną postać, może mistrz Rin. Natomiast główna bohaterka irytująca, egoistyczna i egocentryczna. Z jednej strony dobrze, że nie wyidealizowana i potrafiąca o siebie walczyć, z drugiej - ciężko ją polubić. Na pewno jest to książka ciężka. Nie będę jej dobrze wspominać, ani nawet polecać, ale też nie mogę jej ocenić zupełnie źle. Postanowiłam dać szansę drugiemu tomowi, ale nie wiem, czy wytrzymam. gdyby nie to, że słuchałam tej historii w audiobooku, już pierwszy tom nie doczytałabym do końca.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro