Nie tak miało być - Amy Lea
9/10
Data: 11.05.2024
Dziewczyna, która uwielbia planować i robić listy.
Chłopak, który zawsze myli tekst śpiewanych piosenek.
Charlotte i J. T. ci dwoje się nie znoszą i wciąż dogryzają sobie nawzajem. Od momentu, gdy kilka lat wcześniej J. T. ją wystawił, Charlotte szczerze go nienawidzi.
Podczas dekorowania sali na bal maturalny jednocześnie dotykają kapsuły czasu swojego rocznika, a kilka chwil później dziewczyna spada z drabiny na J. T. i oboje tracą przytomność.
Budzą się w jednym łóżku. Jest rok 2037. Mają po trzydzieści lat, mieszkają razem, pracują w swoim dawnym liceum i za tydzień biorą ślub! Jak do tego doszło, że z zaciekłych wrogów stali się parą? I to bardzo szczęśliwą, na co wskazują ich wspólne zdjęcia i wiadomości, które znajdują w swoich telefonach.
Co wydarzyło się przez te trzynaście lat, których nie pamiętają? No i najważniejsze – jak wrócić do siedemnastoletnich siebie? Ci dwoje zrobią wszystko, by znaleźć się znów w czasach liceum. Co jednak się stanie, gdy w końcu im się to uda?
***
Ależ mi tego brakowało! Takiej typowej amerykańskiej młodzieżówki z hate to love, liceum i balem na zakończenie! Niby znane schematy, a jednak bawiłam się wybitnie! Lekki styl autorki, zabawne dialogi - miodzio. Choć to jest w opisie książki, to zupełnie nie spodziewałam się igrania z podróżami w czasie (gdybym wpadła na pomysł, że upadek z drabiny w czasie strojenia sali gimnastycznej, może bohaterów przenieść w czasie...). Uważam, że to był świetny watek i cieszyłam się, że autorka nie zakończyła historii tym, że bohaterowie po prostu wracają do swoich czasów z gotowym przepisem na to, jak mają się zachować, tylko pociągnęła tę historię dalej. Polubiłam Rennera, no nie dało się go nie lubić, co do Charlotte to mam mieszane uczucia. Z jednej strony rozumiem jej zachowanie, jest nastolatką, trudno od niej oczekiwać poważnych zachowań i decyzji, z drugiej zabrakło mi w niej pazura, żeby wreszcie nagadała przyjaciółce oraz ojcu (te wątki z ojcami są według mnie w większości książek niedopracowane). Całość wypadła naprawdę dobrze, mogę śmiało uznać, że to jedna z moich ulubionych YA i rozważam kupienie papieru. Minus - zdecydowałam się na audiobooka i niestety lektorka się nie sprawdziła, brzmiała jak nastolatek przechodzący mutację.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro