Herbaciany sztorm - Hafsah Faizal
5/10
Data: 10.2024
„Po co ratować świat, kiedy możesz pić herbatę?"
Arthie Casimir, genialna przestępczyni i kolekcjonerka sekretów, jest znana w całym White Roaring. Jej ekskluzywna herbaciarnia odwiedzana jest za dnia przez śmietankę towarzyską, natomiast nocą właścicielka serwuje zupełnie inny trunek – krew dla wampirów, których obawia się reszta społeczeństwa. Kiedy jednak sprawy przybierają nieoczekiwany obrót i lokalowi grozi zamknięcie, Arthie, chcąc temu zapobiec, musi sprzymierzyć się z odwiecznym i, tak się składa, niesamowicie przystojnym wrogiem. Żeby tego było mało, dziewczyna nie jest w stanie wykonać zadania sama.
Zebrawszy najbardziej utalentowanych w swoim fachu wyrzutków z White Roaring, Arthie opracowuje plan przeniknięcia do złowrogiej, pełnej blichtru społeczności wampirów, znanej jako Athereum. Jednak nie wszyscy członkowie tej niezwykłej ekipy stoją po stronie dziewczyny, a kiedy ich intryga wychodzi na jaw, Arthie zostaje wrzucona w sam środek spisku, który wstrząśnie światem, jaki do tej pory znała.
***
Mam mieszane uczucia po tej książce... Było to co coś innego, pewien powiew świeżości, ale może to wynika z tego, że nie czytuję książek w takim klimacie. Po początkowym zachwycie, im dalej w las, tym bardziej zaczynałam się nudzić. Nie było w tej książce nic, co by mnie zaskoczyło. Żadna tajemnica, nie miała większego znaczenia. Nie lubię, gdy w tego typu książkach bohaterowie są tacy młodzi, co dzieciaki rządzą całym miastem? Zdobywają reputację? Jak? Ciekawy był motyw pistoletu, który Arthie wydobyła ze skały, ale jakie to miało znaczenie i po co? Tak samo nie wiem, o co chodzi z wampirami w tej książce, po co one? A do tego picie wody z kokosu zamiast krwi... to już był kosmos. Do pewnego momentu książka utrzymuje czytelnika w ciekawości, a potem dostajemy wszystko na tacy... i jeszcze duży minus za narrację 3 os., której nie lubię w tego typu książkach, a kolejny dla wydawnictwa za słabą redakcję, ale już zauważyłam, że Nowe strony kuleją w tym temacie. Jeśli chodzi o ten przekaz, którym tu zachwycają się niektórzy recenzenci, nie ma w nim nic wyjątkowego, narracja znana od niepamiętnych czasów, klimat książki jest utrzymany w czasach, kiedy ten kolonializm był (podobnie jak rasizm),i nie ma tu nawet miejsca na polemikę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro