9/10

Data: 02.03.2024

11 utraconych tygodni. 11 szans, żeby je odzyskać.

Rok temu: Życie Elli było idealne. Miała cudownych przyjaciół i niesamowitego chłopaka. Wszystko się zmieniło w momencie wypadku samochodowego. Kiedy Ella obudziła się w szpitalu, nie pamiętała ani tragicznego wydarzenia, ani tygodni przed nim. Nie rozumiała też, dlaczego zerwała ze swoim chłopakiem.

Teraz: Ella zaczyna otrzymywać papierowe serca od tajemniczego wielbiciela. Ten wie o niej zadziwiająco dużo. Serca zawierają wskazówki mające pomóc dziewczynie przypomnieć sobie życie przed wypadkiem. I zabiorą ją w podróż, której nigdy sobie nie wyobrażała. Podążanie za papierowymi sercami jest najbardziej spontaniczną rzeczą, jaką Ella kiedykolwiek zrobiła... Ale czy znajdzie odpowiedzi na dręczące ją pytania?

***

„11 papierowych serc" to kolejna książka, którą kupiłam dla okładki (choć miałam na nią chrapkę jeszcze w starej wersji). Czułam, że to może być dobra młodzieżówka, akurat dla mnie – i nie pomyliłam się. Ella, w wyniku wypadku, zapomniała 11 tygodni z życia. I już sam ten wątek zasługuje na medal. Nie potrzeba dramtyzmu, śmierci bliskiej osoby czy kalectwa, żeby z tego stworzyć ciekawą historię. Rok po wypadku, przed walentynkami, zaczyna dostawać papierowe serca ze wskazówkami. Nie ma pojęcia, kto jest ich autorem, ale wierzy, że pomogą jej przypomnieć, co działo się w jej życiu przed wypadkiem. Rusza ich śladami i poznaje Andy'ego – chłopaka z biblioteki, który powoli zdobywa jej serce... Książka nie jest skomplikowana, nie trudno zgadnąć, kim tak naprawdę jest Andy, choć potrafiła mnie zaskoczyć w kilku sprawach. Mimo to czytałam ją z zaciekawieniem i z jednej strony chciałam, żeby Ella jak najszybciej poznała prawdę, z drugiej dawkowałam sobie tę przyjemność powoli. Najsłabszym punktem książki jest jej zakończenie. Miałam wrażenie, że autorka nie bardzo wie, jak ją skończyć i ciut przeciągnęła za bardzo. Było ono nijakie, a mogło być albo słodkie, albo trochę bardziej burzowe. Książkę zdecydowanie polecam wszystkim miłośnikom YA i nie tylko (również okładkowym srokom).